Jastrzębski Węgiel ma za sobą udane rozpoczęcie sezonu. Najpierw mistrzowie Polski pokonali 3:1 LUK Lublin, a w 2. kolejce nie pozostawili złudzeń Stali Nysa. Pomimo tego Łukasz Wiśniewski wie, że jego zespół może grać o wiele lepiej. – Najważniejsze są trzy punkty, które udało nam się wywalczyć w fajnej atmosferze we własnej hali. Co do samej naszej gry, doskonale zdajemy sobie sprawę, że mamy jeszcze mankamenty – mówił doświadczony środkowy jastrzębian.
Spotkanie ze Stalą Nysą raczej nie zapadnie nikomu w pamięci. Jastrzębski Węgiel praktycznie od początku do końca kontrolował boiskowe wydarzenia i zasłużenie wygrał bez straty seta. – Najważniejsze są trzy punkty, które udało nam się wywalczyć w fajnej atmosferze we własnej hali. Co do samej naszej gry, doskonale zdajemy sobie sprawę, że mamy jeszcze mankamenty. Musimy pracować nad tym, co w tym spotkaniu nam nie wychodziło – mówił jednak Łukasz Wiśniewski. Faktycznie, niektóre akcje po stronie jastrzębian nie zawsze były idealne, ale na nyską Stal to wystarczyło. – Potrzebujemy trochę czasu. Wiemy, że nie mieliśmy go zbyt dużo przed sezonem, bo kadrowicze dołączyli do nas późno. Mieliśmy tylko tydzień na wspólne treningi przed pierwszym meczem w Lublinie. Widzimy już teraz, że z dnia na dzień na treningach wygląda to coraz lepiej. Wiadomo, że w trakcie meczu emocje są inne, więc potrzebujemy jak najwięcej spotkań, żeby nasze akcje wyglądały jak najlepiej i jak najpłynniej – podsumował doświadczony środkowy.
Kolejne pojedynki podopieczni Andrei Gardiniego rozegrają już z rywalami z wyższej półki. – Teraz ruszamy już z grubej rury. Przed nami wyjazd do Warszawy, potem Superpuchar z ZAKSĄ i następnie mecz z PGE Skrą Bełchatów na własnym terenie i na koniec wyjazd do Rzeszowa. Zacieramy ręce, bo na takie spotkania i my i kibice czekaliśmy – zapowiedział Łukasz Wiśniewski, który ma nadzieję, że jego zespół wróci z Lublina z pierwszym trofeum w tym sezonie.
– Superpuchar jest jednym z naszych celów w tym sezonie i jedziemy do Lublina go zdobyć. Myślę, że szanse są 50/50, ta drużyna, która lepiej się w tym dniu zaprezentuje, po prostu ten puchar zgarnie i mam nadzieję, że to będzie Jastrzębski Węgiel. Na pewno zapowiada się fajna rywalizacja – mówił środkowy jastrzębian. Rywalami mistrzów Polski będą zdobywcy Pucharu Polski – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. – Z Kędzierzyna-Koźla odeszły dwa ważne filary: rozgrywający oraz libero, ale prezes Świderski znalazł bardzo dobrych zastępców. Erik Shoji to klasowy libero, a przed Marcinem Januszem świetna przyszłość. Uważam, że to nie przypadek, że znalazł się w ZAKSIE. Pozostali tam skrzydłowi z poprzednich sezonów i ta drużyna będzie bardzo niebezpieczna – ocenił swojego rywala w Superpucharze Łukasz Wiśniewski.
Mecz o pierwsze trofeum w sezonie odbędzie się 20 października w Lublinie, a wcześniej Jastrzębski Węgiel w ramach 3. kolejki PlusLigi zmierzy się z Projektem Warszawa.
źródło: inf. własna