– Nie dojechaliśmy na drugiego seta – powiedział Łukasz Rudzewicz, środkowy biało-niebieskich. – Ten pierwszy set był bardzo ważny. Było w nim dużo walki i dużo emocji – dodał libero Ślepska Suwałki Mateusz Czunkiewicz. Podopieczni trenera Andrzeja Kowala po porażce 34:36 w pierwszym secie kolejne dwa dość gładko przegrali z Treflem Gdańsk.
Wiele emocji wzbudził pierwszy set meczu w Gdańsku, w którym Trefl po zaciętej walce wygrał ze Ślepskiem 36:34. – Na pewno szkoda, gdy gra się seta punkt za punkt na przewagi do 36 i się go przegrywa. Cóż, tak się też zdarza, trzeba wyjść na drugiego seta i znów walczyć. Nam się to nie udało, można powiedzieć, że drugi set się nie odbył, w ogóle nie dojechaliśmy na niego – mówił po meczu Łukasz Rudzewicz.
– Trzeci całkiem nieźle się rozpoczął, ale znów przegraliśmy z dobrym zespołem na ich boisku. Tak naprawdę nie mamy czasu, by o tym myśleć, bo są kolejne mecze. Spotkań jest teraz bardzo dużo, więc idziemy do szatni, bierzemy prysznic i już myślimy o kolejnym – przyznał środkowy Ślepska Suwałki.
– Grając przeciwko Treflowi jeszcze nie udało mi się tu wygrać, ale ten czas na pewno nadejdzie, mam nadzieję, że dość prędko. Tym razem się nie udało, przed nami następne mecze, trzeba patrzeć w przyszłość – zaznaczył Mateusz Czunkiewicz. – Ten pierwszy set był bardzo ważny. Było w nim dużo walki i dużo emocji. Czy spowodował, że to później Trefl kontrolował grę? Ciężko powiedzieć, czy miało to wpływ na kolejne sety, one zaczęły się przecież od nowa. Zmieniło się wszystko, chociaż po pierwszym secie widać było perspektywy, żeby grać dobrze. Oby tak było w kolejnych meczach, żebyśmy utrzymali tę dobrą grę z pierwszego seta i wykończyli końcówki, czego nie daliśmy rady zrobić tu – dodał libero zespołu z Suwałk.
źródło: opr. własne, slepsksuwalki.pl
