– Nie tak chcieliśmy się żegnać z Ligą Mistrzów. Przegraliśmy ze zdrowiem, przegraliśmy z przeciwnikiem, przegraliśmy ze wszystkim. Przepraszamy was najmocniej. Naprawdę serce mi pęka na to, co się wydarzyło w tym meczu i na to, co dzieje się w tym sezonie. Mogę tylko za to przeprosić – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami Łukasz Kaczmarek, atakujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
POŻEGNALI SIĘ Z LIGĄ MISTRZÓW NIE TAK, JAK CHIELI
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odpadła z rozgrywek Ligi Mistrzów na etapie barażu. Kędzierzynianie mimo wygranej 3:2 nad Halkbankiem Ankara przed własną publicznością na wyjeździe ulegli 0:3. Wicemistrzowie Polski mieli swoje momenty, zwłaszcza w pierwszym secie, gdzie nie wykorzystali piłek setowych i przegrali 30:32. Po „tłustych” trzech latach w Lidze Mistrzów nadszedł „chudszy” rok”.
– Jest mi bardzo ciężko cokolwiek powiedzieć. Naprawdę jest to dla mnie bardzo przykry moment. Myślę, że także dla całego zespołu. Nie tak chcieliśmy się żegnać z Ligą Mistrzów. Przegraliśmy ze zdrowiem, przegraliśmy z przeciwnikiem, przegraliśmy ze wszystkim. Przepraszamy was najmocniej. Naprawdę serce mi pęka na to, co się wydarzyło w tym meczu i na to, co dzieje się w tym sezonie. Mogę tylko za to przeprosić. Obiecuję, że w lidze zrobimy wszystko, żeby na koniec zawiesić jakikolwiek medal – mówił w rozmowie z klubowymi mediami Łukasz Kaczmarek, atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
JESZCZE JEST O CO BIĆ SIĘ
W kwestii trudnego sezonu ZAKSY zdążono już powiedzieć rzeczywiście wiele. Zakończenie rywalizacji w ramach Ligi Mistrzów wiąże się z tym, że podopiecznym Adama Swaczyny pozostała już tylko walka w PlusLidze. Po tym, jak kędzierzynianie nie znaleźli się w najlepszej ósemce Pucharu Polski oraz Ligi Mistrzów – starać się będą o zdobycie medalu rodzimej elity.
– Bardzo ciężko analizować, to, co się działo. Oczywiście mieliśmy swoje szanse, szczególnie w pierwszym secie. Później jednak coś pękło. Dalej trzymaliśmy się blisko, ale to nie wystarczyło. Halkbankowi należą się gratulacje, zagrali świetnie i zasłużyli w stu procentach na ten awans. Nie obronimy w tym roku Ligi Mistrzów. Jedyne co nam pozostaje to skupić się na lidze. Jeszcze jest coś do wygrania. Na pewno będzie bardzo trudno w najbliższym okresie, ale wierzę w to, że pokażemy i uwodnimy, że mimo naszego upadku będziemy w stanie się podnieść – oznajmił Marcin Janusz, rozgrywający trzykrotnego triumfatora Ligi Mistrzów z rzędu.
Drużyna z Opolszczyzny najbliższe spotkanie rozegra w Katowicach, gdzie zmierzy się z miejscowym GKS-em w ramach 21. kolejki PlusLigi. Spotkanie to odbędzie się 10 lutego, w sobotę. Pierwszy gwizdek sędziego zaplanowano na godzinę 20:30.
Zobacz również:
Tego im już nikt nie zabierze…piękne trzy lata ZAKSY w Lidze Mistrzów
źródło: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Facebook, inf. własna