– Była to dla nas wielka próba nerwów, bo wcześniej w Radomiu nie zagraliśmy dobrego spotkania. Jestem szczęśliwy, że wróciliśmy do dobrej gry i wygraliśmy z Barkomem, który walczy o play-off – powiedział w mediach klubowych przyjmujący GKS-u Katowice, Lukas Vasina.
Bezcenna wygrana
Szybko po porażce w Radomiu pozbierał się GKS Katowice, który w czwartek u siebie pokonał wyżej notowany Barkom Każany Lwów. Mimo że gospodarze przegrywali już 1:2, to opłaciła im się walka do końca, bowiem w tie-breaku rozstrzygnęli szalę zwycięstwa na swoją stronę. – Była to dla nas wielka próba nerwów, bo wcześniej w Radomiu nie zagraliśmy dobrego spotkania. Jestem szczęśliwy, że wróciliśmy do dobrej gry i wygraliśmy z Barkomem, który odniósł ostatnio siedem zwycięstw i walczy o play-off. Dla nas teraz każdy punkt jest na wagę złota – przyznał przyjmujący, Lukas Vasina.
W spotkaniu z Barkomem forma GKS-u falowała, ale najważniejsze dla niego było to, że to on lepiej spisał się w kluczowych akcjach. – Podeszliśmy do tego meczu trochę nerwowo. Dopiero w drugim secie zagraliśmy tak jak możemy. W trzecim prowadziliśmy 22:19, ale w końcówce różnicę zrobiła zagrywka rywali. W czwartej partii znowu wróciliśmy, a w tie-breaku było 50 na 50 – ocenił czeski zawodnik drużyny z Katowic.
Krok w kierunku utrzymania się w elicie
Wcześniejsze niepowodzenie w Radomiu nieco skomplikowało sytuację GKS-u, którego przewaga nad ostatnimi w stawce Czarnymi zmalała do 4 punktów, ale po wygranej z Barkomem wzrosła do 6. Czarni więc są pod ścianą, muszą zdobyć punkty w Bełchatowie. Jeśli tak się nie stanie, to katowiczanie już teraz mogą zapewnić sobie ligowy byt w PlusLidze na kolejny sezon. – Chłopcy zareagowali niesamowicie po porażce w Radomiu. W tym meczu była walka na całego. Cieszę się, że tę ostatnią akcję wygraliśmy my. W niej była bardzo trudna sytuacja, bo wybroniliśmy niemożliwą piłkę, którą wystawił środkowy – wspomniał trener gospodarzy, Grzegorz Słaby.
Gospodarze mogli odnieść zwycięstwo znacznie wcześniej. W trzeciej odsłonie roztrwonili bowiem kilkupunktowe prowadzenie, ale podnieśli się po przegranej batalii na przewagi. – Bardzo trudny moment był po przegranym trzecim secie, po którym było za dużo dyskusji. W dobrym momencie znalazł się Barkom, który odpalił na zagrywce. Tupczij dwa razy trafił w samą linię, Paloński zaczął grać niesamowicie, więc był to trudny moment dla nas, w szczególności czwarty set. Z punktu widzenia psychologicznego był on niesamowicie trudny, ale chłopaki wytrzymali psychicznie – dodał trener zespołu z Górnego Śląska.
Zobacz również:
Środkowy GKS-u: Same niecenzuralne słowa przychodzą na myśl
źródło: GKS Katowice TV