Porażka w ostatnim meczu i szóste miejsce w PlusLidze 2023/2024 – tak mijający sezon zakończył Trefl Gdańsk. – Szczerze mówiąc, troszeczkę to boli, że nie mogliśmy skończyć tego sezonu zwycięstwem – przyznał po przegranej z LUK-iem Lukas Kampa.
U siebie boli bardziej
Trefl Gdańsk zamkną rywalizację o piątą lokatę, a co za tym idzie także sezon porażką we własnej hali. Udało im się w tym starciu wygrać jedynie drugiego zaciętego seta. To Bogdanka LUK Lublin zagra więc na europejskich parkietach, tj. w Challenge Cup. Bolączką Trefla w tym meczu były błędy. Tylko z pola zagrywki siatkarze z Gdańska oddali rywalom 23 punkty.
– Szczerze mówiąc, troszeczkę to boli, że nie mogliśmy skończyć tego sezonu zwycięstwem. Trzeba też powiedzieć, że LUK Lublin po prostu grał lepiej. Nie mogliśmy dużo zrobić i wtedy jest ciężko odwrócić losy. Jeżeli to analizujemy, to brakowało nam przede wszystkim zagrywki. Wydaje mi się, że jak zagrywaliśmy, to byliśmy w stanie zrobić jakąś presję, ale niestety to było za mało – przyznał po spotkaniu rozgrywający i kapitan Trefla, Lukas Kampa.
Powtórka
Jak wyglądał w Treflu sezon 2023/2024? Siedemnaście zwycięstw i trzynaście porażek pozwoliło ekipie z Gdańska zająć piąte miejsce po rundzie zasadniczej. W ćwierćfinale po drugiej stronie siatki stanęła Resovia i choć ekipa z Trójmiasta powalczyła w pierwszym meczu, to rywale awansowali do półfinału. W bezpośredniej rywalizacji o piątą lokatę LUK wygrał dwa razy. To sprawia, że Trefl podobnie jak rok temu kończy rozgrywki na szóstym miejscu. Jak zaznaczył Lukas Kampa, całej drużynie bardzo zależało, by zakończyć wszystko zwycięstwem we własnej hali. To się nie udało.
– Nie chcę być negatywny w tym momencie, bo to nie ma sensu. Uważam, że całkiem nieźle to wyglądało przez cały sezon – przyznał. – Jest to jedno z najlepszych miejsc w Polsce, żeby grać siatkówkę, to oczywiste. Trzeba też podziękować klubowi, Miastu Gdańsk, Treflowi za wsparcie. To oni stworzyli warunki, żebyśmy my mogli grać w siatkówkę. To jest naprawdę piękne, więc w imieniu całej drużyny – dziękuję – dodał na koniec.
źródło: inf. prasowa, inf. własna