– Formuła mistrzostw jest dość interesująca. Może dotrzeć do większej liczby kibiców mniej interesujących się na co dzień siatkówką – powiedział Loic Geiler, drugi trener reprezentacji Francji.
Przed mistrzostwami świata Francuzi pokonali w sparingu Brazylijczyków, ale nie zachłysnęli się tym zwycięstwem. Mają świadomość, że prawdziwa rywalizacja zacznie się w czempionacie globu. – Każdy mecz jest inny. Nie możemy zadowalać się tym wynikiem. Wszyscy bardzo dobrze rozumiemy, że naszym celem są mistrzostwa świata. Ciężko się do nich przygotowywaliśmy. Jesteśmy w dobrej formie, ale musimy naciskać na rywali, aby osiągnąć dobre wyniki – powiedział Loic Geiler, asystent Andrei Gianiego w sztabie francuskiej reprezentacji.
Francuzi są obecnymi mistrzami olimpijskimi, więc są upatrywani w gronie faworytów do wywalczenia także mistrzostwa świata. – Jesteśmy zespołem, który jest przyzwyczajony do dochodzenia do ostatnich etapów wielkich turniejów i zdobywania tytułów. Zawodnicy dobrze wiedzą, co to znaczy przejść przez cały turniej. Jednak naszym zadaniem jest zadbanie o to, aby byli konsekwentni w swojej grze. Tkwi w nich potencjał, ale trzeba zadbać o to, aby po osiągnięciu dobrego wyniku nie pojawił się przesyt, który może doprowadzić do rozczarowania w kolejnym turnieju – zaznaczył trener.
Od tego roku trójkolorowi współpracują z Andreą Gianim, pod wodzą którego wygrali już tegoroczną edycję Ligi Narodów. – Andrea jest osobą bardzo pogodną, obdarzoną dużą pewnością siebie, od początku rozumiał, że tak naprawdę ma obok siebie artystów potrzebujących przestrzeni i wolności, więc zostawił im tę przestrzeń. Nie chce ograniczać zawodników, którzy mają niesamowitą kreatywność ze względu na ich poziom techniczny, który pozwala im rozwinąć się w trakcie gry – podkreślił członek sztabu szkoleniowego francuskiej ekipy.
W tym roku zespoły nie będą musiały rozgrywać aż tylu meczów, aby dojść do finału mistrzostw świata. Ich formuła jest czytelniejsza i bardziej atrakcyjna dla kibiców. – Uważam, że formuła mistrzostw jest dość interesująca. Może dotrzeć do większej liczby kibiców mniej interesujących się na co dzień siatkówką. To bardzo czytelna formuła podobna do tej, która obowiązuje na piłkarskich mistrzostwach świata, z tą różnicą, że dwa kraje gospodarzy (Polska i Słowenia), jeśli zakwalifikują się do czołowej szesnastki, zostaną automatycznie umieszczone, niezależnie od miejsca w grupie, na pierwszym i drugim miejscu wśród szesnastu zakwalifikowanych drużyn – zakończył Loic Geiler.
źródło: ffvb.org, inf. własna
