Po finiszu fazy zasadniczej Ligi Narodów w wykonaniu pań czas na zakończenie w wykonaniu siatkarzy. Podopieczni Nikoli Grbica swój ostatni turniej zagrają w słoweńskiej Lubljanie i z całą pewnością będą to wymagające zawody. Polacy zagrają tam z trzema rywalami, którzy walczą o olimpijski awans i z całą pewnością zrobią wszystko by pokonać biało-czerwonych i zainkasować masę cennych punktów do rankingu FIVB. Polacy oczywiście awans olimpijski mają już zapewniony.
Swój udział w ostatnim turnieju VNL mistrzowie Europy zainaugurują w najbliższą środę, gdzie zmierzą się z mistrzami świata – Włochami. Po dniu przerwy Biało-Czerwoni zagrają kolejno w piątek z Argentyną, w sobotę z Serbią i w niedzielę z reprezentacją Kuby. Z całą pewnością łatwo Polakom nie będzie, tym bardziej, że wszyscy rywale poza Włochami oprócz punktów do tabeli Ligi Narodów będą walczyli o coś bardzo cennego – awans olimpijski. Polacy to lider rankingu FIVB i mecze z biało-czerwonymi będą dla Argentyny, Serbii i Kuby okazją do zdobycia masy punktów, które mogą te zespoły przybliżyć do wyjazdu do Paryża.
LIDER NA POCZĄTEK
Mistrzowie świata w rozgrywkach Ligi Narodów 2024 idą jak burza. Z kompletem zwycięstw zakończyli swój pierwszy turniej wygrywając m. in. z Japonią i Brazylią. W drugim grając mocno przemeblowanym składem ulegli jedynie mistrzom olimpijskim Francuzom, a pokonali m. in. Amerykanów i Kubańczyków. W tabeli z 21 punktami zajmują pierwsze miejsce. Z całą pewnością będzie to prawdziwa siatkarska wojna, a punkty zdobyte do rankingu FIVB mogą zaważyć na rozstawieniu w turnieju olimpijskim. Oba zespoły nie muszą się martwić o udział w turnieju finałowym, bowiem Włochom tylko kataklizm odbierze awans, a Polacy są gospodarzami. Liderami Włochów są szósty w klasyfikacji punktujących Alessandro Michieletto oraz znakomity rozgrywający Simone Giannelli, ale ich zabraknie w Lublanie. Środkowi Robero Russo, jak i Gianluca Galassi są w czołówce blokujących. Ich też jednak nie będzie. Paradoksalnie mecz z włoskim drugim garniturem może okazać się najłatwiejszy w tym turnieju. Faworytami będą rzecz jasna Polacy.
NIEOBLICZALNA ARGENTYNA
Mecz z Argentyną rozpocznie serię trzech spotkań z cyklu „zdobyć punkty na Polakach i awansować na igrzyska”. Albicelestes nie będą faworytem spotkania z biało-czerwonymi, ale zrobią co w ich mocy, aby pokonać wicemistrzów świata i znacznie powiększyć dorobek w rankingu FIVB. Podopieczni Marcelo Mendeza przypomnijmy nadal walczą o bilety do Paryża, aktualnie są na ósmym miejscu i są bardzo blisko awansu, ale nie mogą jeszcze świętować. Polacy muszą być gotowi na walkę, siatkarze z Ameryki Południowej z bilansem 4 wygranych i 4 przegranych są aktualnie na 9. pozycji w tabeli VNL i wciąż z szansami na turniej finałowy. W ostatnich meczach odnieśli cenną wygraną nad głównym rywalem w walce o bilet olimpijski – Serbią, a także postawili trudne warunki mistrzom olimpijskim z Francji. Liderem w zdobywaniu punktów dla brązowych medalistów igrzysk w Tokio jest w tegorocznej lidze Narodów Bruno Lima, ma on ich na koncie już 119. Liderem rankingu blokujących jest siatkarz Stali Nysa – Nicolas Zerba (21 bloków), a na rozegraniu rządzi Luciano De Cecco.
KOLEJNY RYWAL – SERBIA
Kolejnym przeciwnikiem, który będzie chciał zdobyć punkty do rankingu FIVB na Biało-Czerwonych są Serbowie, czyli dziewiąta drużyna rankingu. Podopieczni Igora Kolakovica walczą zarówno o bilet do Paryża, jak i awans do turnieju finałowego VNL. Jak dotąd Serbowie wygrali tylko trzy mecze: z Iranem, Holandią i Kanadą, a przegrali pięć: z Japonią, Brazylią, Niemcami, USA i Argentyną i są na 10 miejscu w tabeli Ligi Narodów. W meczu z Polakami nie będą faworytem, ale nie można ich na pewno lekceważyć. Warci uwagi są z pewnością dwaj zawodnicy, atakujący Drazen Luburić, który jak dotąd zdobył 99 punktów oraz Marko Podrascanin, którego marka jest doskonale znana sympatykom siatkówki.
NA ZAKOŃCZENIE – KUBA
Dwa pierwsze turnieje, w Turcji i Japonii skończyły się porażką Polaków w ostatnim meczu. W Słowenii ostatnim przeciwnikiem podopiecznych Nikoli Grbica będą Kubańczcy. W tegorocznej VNL spisują się oni nadzwyczaj dobrze, zajmują ósme miejsce z bilansem 4 wygranych i czterech przegranych. Są w grze zarówno o turniej finałowy, jak i igrzyska olimpijskie. Jest to zespół niesamowicie nieobliczalny, który potrafi zagrać znakomicie i widowiskowo, a zaraz potem popaść w spiralę własnych błędów. Warto zwrócić uwagę na takich zawodników, jak Marlon Yant, który jest trzeci w klasyfikacji punktujących (144 pkt.), a także Lopeza, który jak dotąd zapunktował 119 razy i zajmuje miejsce ósme. Cocepcion jest wiceliderem klasyfikacji blokujących. Polscy siatkarze, aby uniknąć sytuacji z dwóch pierwszych turniejów muszą być w tym meczu niezwykle skoncentrowani, ale na pewno są faworytami. Łatwo jednak nie będzie.
Zobacz również:
Znamy kadrę na turniej w Lubljanie
źródło: inf. własna