Europejskie zespoły ponownie zafundowały kibicom tie-breaka. Tym razem pięciosetowe starcie stoczyły Belgijki oraz Rosjanki. Reprezentacja Belgii prowadziła już 2:0, ale podopieczne Sergio Busato zdominowały wydarzenia w trzeciej i czwartej odsłonie. Tie-break również należał do Rosjanek, które pewnie triumfowały 15:8.
Spotkanie rozpoczęło się od równej gry po obu stronach siatki (4:4), a dobra gra na siatce Belgijek dała im prowadzenie 8:6. Utrzymywały one swój dystans, do momentu, w którym rywalki zaczęły dobrze grać blokiem (15:15). Rosjanki miały problem ze skutecznością (15:18), natomiast na prawej flance pewnie punktowała Britt Herbots (22:18). Co prawda Sborna zmniejszyła jeszcze straty (21:23), ale Belgia szybko doprowadziła do piłki setowej (24:21). Herbots nie mogła skończyć swojej akcji (24:23), udało jej się to dopiero za trzecim razem, co dało wygraną Belgii.
Początek kolejnej odsłony przebiegał podobnie, minimalna zaliczka leżała po stronie Rosjanek, ale w połowie seta całą serią zarówno trochę szczęśliwych, jak i po prostu skutecznych zagrać popisały się zawodniczki z Beneluksu (17:14). Zirytowane rywalki zaczęły mocniej atakować, a sygnał do ataku dała Irina Woronkowa i szybko Sborna doprowadziła do remisu (17:17). W końcówce podopieczne Sergio Busato popełniały błędy (21:24), tym razem belgijski zespół nie doprowadził do nerwowej końcówki, akcję na siatce wygrała bowiem Celine Van Gestel.
Lepiej w trzecią partię weszły Rosjanki (4:1), na lewej stronie nie zawodziła Arina Fjedrowcewa (8:3), natomiast skuteczności nie mogły znaleźć siatkarki Gerta Vande Broeka (5:13). Rosjanki pewnie punktowały (16:9), dopiero przy serwisach Herbots ich zaliczki mocno się zmniejszyła (16:14). Belgijka ani myślała schodzić z pola zagrywki, Dominika Sobolska wykorzystała piłkę przechodząca, nawiazując kontakt punktowy (15:16). Sborna jeszcze odskoczyła (20:16), na siatce świetnie poradziła sobie Irina Koroljewa (22:17) i po dobrym serwisie losy meczu zostały przedłużone.
Równie dobrze jak trzecią, czwartą partię rozpoczęły rosyjskie siatkarki (6:1), znów kompletnie na boisku nie mogły odnaleźć się zawodniczki z Beneluksu (3:13). Nie miały nic do powiedzenia, rywalki grały w ofensywie, dokładały blok (17:6). Na parkiecie nic się nie zmieniło, choć Belgia zmniejszyła wymiar kary (18:23), to Natalia Gonczarowa doprowadziła do piłki setowej (24:19), a tie-break swojej ekipie zapewniła wchodząca na zmianę zadaniową Irina Kapustina.
Decydującą odsłonę lepiej zaczęły zawodniczki trenera Vande Broeka (4:1), ale przeciwniczki za sprawą Gonczarowej błyskawicznie odrobiły straty, a na tym nie poprzestały. Zdobyły sześć punktów z rzędu (8:5) i przejęły inicjatywę, praktycznie murując siatkę (13:6), pewnie triumfując 15:8.
Belgia – Rosja 2:3
(25:23, 25:21, 19:25, 19:25, 8:15)
Składy zespołów:
Belgia: Van Avermaet (8), Van Gestel (9), Guilliams, Van De Vyer (2), Herbots (29), Sobolska (11), Rampelberg (libero) oraz Stragier (1), Lemmens (1), Guilliams (7), Gilson (2) i Demyer (libero)
Rosja: Koszaljewa (12), Gonczarowa (24), Fetisowa, Korolewa (11), Starcewa (3), Woronkowa (17), Filipienko (libero) oraz Kapustina (2), Matwijewa, Grbunowa, Browkina, Maljagina, Fjedorcewa (10) i Zajcewa (libero)
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów siatkarek
źródło: inf. własna