PGE Skra Bełchatów nie rozpamiętywała porażki z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i do spotkania z belgijskim rywalem podeszła niezwykle zmobilizowana, szybko wypracowując sobie wysoką przewagę. Drugi set niewiele różnił się od poprzedniego, bełchatowianie byli skuteczni i nie dali dojść do głosu ekipie Lindemans Aalst. Skra dyktowała warunki również w trzeciej partii i w pełni zasłużenie sięgnęła po zwycięstwo. Przeciwnicy ani razu nie przekroczyli bariery 20 oczek.
Już po kilku pierwszych akcjach tego spotkania z prowadzenia mogli cieszyć się bełchatowianie, zawdzięczając to dobrym serwisom Milada Ebadipoura (6:3). Wraz z biegiem seta ekipa Michała Mieszko Gogola powiększała swoje prowadzenie, a zespół z Belgii miał spore problemy z przyjęciem nie tylko mocnych zagrywek, ale również floatów (8:15). PGE Skra wyraźnie dominowała w ofensywie, Belgom nie pomogła przedłużona akcja wygrana przez Francoisa Lecata (9:16). Lindemans Aalst miał problemy w ofensywie, a swoje akcje po przyjęciu pewnie kończyli gracze z Bełchatowa (21:12). Nic już nie zagroziło ich wygranej w tej partii, piłkę setową dał im Ebadipour i bełchatowianie pewnie triumfowali 25:16.
Początek drugiej odsłony był bardziej wyrównany, na skrzydle dobrze spisywał się Jakub Rybicki (4:3). Trwała walka, dopiero zerwany atak Wouta D’Heera dał przełamanie na korzyść bełchatowian (8:6). Do tego doszły pewne zagrania Dusana Petkovicia (13:10), a kolejne dwa nieudane ataki ekipy Johana Devoghlea sprawiły, że jego podopieczni tracili już 6 oczek (12:18). Również w kolejnych akcjach PGE Skra nie miała problemów, kontra serbskiego atakującego powiększyła dystans (21:13). Bełchatowianie szybko mieli piłkę setową, a całą partię zakończył dynamicznym atakiem ze środka Norbert Huber.
To Huber wygrał także dwie pierwsze akcje kolejnej części meczu (2:0), jego zespół znów zaczął straszyć rywali swoim serwisem (10:4). Swoją wysoką zaliczkę trochę gracze z Bełchatowa roztrwonili przez błędy własne (9:13). Tym samym na szczęście dla bełchatowian odpowiadali rywale. Zespół Michała Mieszko Gogola złapał Lindemas Aalst w jednym ustawieniu, przy serwisach Petkovicia (19:12). Pojedyncze ataki Mateja Smidla to było za mało, aby belgijski team mógł liczyć na nawiązanie jakiekolwiek walki (13:20). Udało mu się jeszcze zapunktować z pola zagrywki (15:21). Dwie ostatnie akcje to jednak błędy Twana Wiltenburga, który najpierw zagrał w taśmę, a potem wyrzucił piłkę w aut.
Lindemans Aalst – PGE Skra Bełchatów 0:3
(16:25, 17:25, 16:25)
Składy zespołów:
Lindemans: Rybicki (9), Smidl (9), Lecat (8), Van De Voorde (2), D’Heer (1), Van Hoyveghen (1), Verstraete (libero) oraz Van de Velde (4), Wiltenburg (2), Oprins (1), Zoppellari
Skra: Petkovic (13), Huber (11), Sander (10), Ebadipour (10), Kłos (3), Łomacz, Piechocki (libero) oraz Adamczyk (2), Sawicki (1), Filipiak, Mitic
Zobacz również:
Wyniki i tabela fazy grupowej Ligi Mistrzów gr. A
źródło: inf. własna