Po polsko-polskim półfinałowym pojedynku wygranym przez ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle drugiego finalistę tegorocznej edycji Ligi Mistrzów wyłoniło starcie drużyn włoskich – Trentino Itasu oraz Sir Sicomy Perugii. Spotkanie 3:2 wygrała ekipa Wilfredo Leona, a to oznaczało, że zwycięzcę rywalizacji wskaże dopiero złoty set. W nim kropkę nad i postawiła ekipa z Trydentu, która triumfowała 15:13.
Autowy atak Wilfredo Leona otworzył pojedynek. Pierwsze akcje grane były punkt za punkt, zdarzały się błędy, szczególnie w polu zagrywki (6:7). Dobrze funkcjonował blok przyjezdnych, gdy zatrzymany został Michieletto, czas wykorzystał trener Lorenzetti (10:13). Po interwencji szkoleniowca gospodarze szybko przejęli inicjatywę, gdy asa posłał Alessandro Michieletto, przerwę wykorzystał Nikola Grbić. W kolejnych akcjach trwała zacięta walka, żaden z zespołów nie był w stanie zbudować wyraźnej przewagi. Po ataku w antenkę Andersona ponownie przerwę wykorzystał szkoleniowiec Perugii (19:18). Pewniej grali gospodarze, potrójny blok na Kamilu Rychlickim wyprowadził ich na dwupunktowe prowadzenie (22:20). Blok duetu Kazijski/Lisinac na Leonie dał Trentio Itasowi piłki setowe (24:21). Kropkę nad i szybko postawił asem Michieletto.
Po mocnym ataku Matthew Andersona Perugia odskoczyła na 10:6 i o czas poprosił Angelo Lorenzetti. Gospodarze szybko ruszyli do odrabiania strat (8:10). Głównym punktującym Trentino Itasu był Michieletto. Nie brakowało ciekawych, przedłużonych wymian. Po ataku Rychlickiego przyjezdni ponownie powiększyli dystans punktowy (11:14). Ręki w ataku nie wstrzymywał również Leon. Gdy w aut zaatakował Michieletto, ponownie interweniował trener Lorenzetti (12:16). Goście coraz lepiej czytali grę rywali, wyraźny dystans utrzymywał się. Poderwać do walki gospodarzy starali się jeszcze Matej Kazijski i Daniele Lavia (17:21). Po mocnym ataku po bloku w aut Rychlickiego przyjezdni mieli kolejne piłki setowe. Dwie z nich obronili gospodarze, szybko interweniował trener Grbić (21:24). Po przerwie w siatkę zaserwował Kazijski.
Z nową energią w trzeciego seta weszli gospodarze, po autowym ataku Leona przerwę wykorzystał trener Grbić (4:0). Dopiero po czasie w polu zagrywki pomylił się Michieletto. Siatkarze Trentino Itasu wciąż narzucali presję zagrywką, górując również na siatce. Po kolejnej punktowej zagrywce było już 11:5 i o drugi czas poprosił szkoleniowiec Perugii. W następnej akcji blok skutecznie obił Rychlicki. Przyjezdni psuli kolejne ataki, jednak również gra gospodarzy nie była bezbłędna (16:11). Na środku dobrze grał Sebastian Sole, ale jego skuteczne ataki nie wystarczyły, by goście odrobili straty. Przyjezdni nie radzili sobie z przyjęciem zagrywek Michieletto, ułatwiło to gospodarzom ustawianie bloku. Kolejne autowe ataki skrzydłowych Perugii dały piłki setowe Trentino (24:15). Atak z szóstej strefy Andersona przedłużył grę, ale ostatnie słowo należało do Kazijskiego.
W czwartej partii na nowo rozgorzała walka punkt za punkt. Wysoką skuteczność utrzymywał Anderson, ale gospodarze nie mieli zamiaru odpuszczać (6:7). Pojedynczy blok na Leonie i Rychlickim wyrównały wynik (8:8). W kolejnej akcji urazu doznał Kazijski, którego zmienił Cavuto. Gdy goście zapunktowali potrójnym blokiem, o czas poprosił trener Lorenzetti (9:11). Po autowym ataku Sole na tablicy wyników pojawił się remis (11:11). Wciąż nie brakowało walki, wynik pozostawał na styku. Atak gości opierał się na Andersonie, po jego zagraniu z szóstej strefy Perugia odskoczyła na 17:14. Gdy w kolejnej akcji blok obił Rychlicki, interweniował trener Lorenzetti. W końcówce interwencji sztabu medycznego potrzebował również Lavia, ale gospodarze nie odpuszczali. Przy stanie 17:20 o czas poprosił trener Gbrić. Ze zmiennym szczęściem punktował Leon. Po zagraniu po prostej Rychlickiego było już 24:20 dla Perugii. Decydujący punkt zdobył Anderson.
Chociaż pierwsze akcje tie-breaka należały do gości (0:2), blok na Leonie pozwolił gospodarzom wyjść na prowadzenie 3:2. W kolejnych wynik oscylował wokół remisu. Mocny kontratak z lewego skrzydła Lavii dał sygnał do zmiany stron (8:7). Z czasem nie brakowało efektownych akcji, po bloku na Leonie gospodarze prowadzili 11:10. Gdy dwa kolejne punkty padły łupem gości, interweniował trener Lorenzetii. Na boisku nie brakowało emocji, przy stanie 12:13 o czas poprosił Nikola Grbić. Gospodarze obronili pierwszą piłkę meczową, ale w decydującym momencie Lisinac zaserwował w siatkę.
Złoty set rozpoczął się od dwupunktowego prowadzenia gospodarzy. Gdy ciekawą wymianę skończył Michieletto było 4:2 dla Trentino. Po podwójnym bloku na Rychlickim interweniował trener Grbić. Passa trwała, gdy kontratak wykorzystał Lavia, ostatni czas wykorzystał szkoleniowiec Perugii (7:2). Po przerwie asa dołożył Michieletto. Gdy zagrywką zapunktował Leon, szybko o czas poprosił trener Lorenzetti (8:4). Przyjezdni nie poddawali się, nie brakowało przedłużonych wymian i mocnych ataków. Po udanym kontrataku Leona dystans stopniał do dwóch oczek, drugą przerwę wykorzystał szkoleniowiec Trentino (12:10). Atak z przechodzącej piłki Simone Giannellego dał kontakt punktowy przyjezdnym (13:12), ale w kolejnej akcji efektownie przez środek zaatakował Lisinac. Błąd Michieletto i as Leona doprowadziły do walki na przewagi (14:14). Atak Pinaliego i autowe zagranie Rychlickiego zamknęły pojedynek.
MVP: Alessandro Michieletto
Trentino Itas – Sir Sicoma Perugia 2:3
(25:21, 21:25, 25:16, 20:25, 13:15)
Złoty set: 17:15
Składy zespołów:
Trentino: Kazijski (11), Michieletto (25), Sbertoli (3), Lavia (19), Podrascanin (10), Lisinac (10), Zenger (libero) oraz D’Heer, Cavuto (1), Pinali (2)
Perugia: Anderson (23), Giannelli (2), Rychlicki (17), Leon (24), Sole (9), Mengozzi (6), Colaci (libero) oraz Ricci (4), Travica, Piccinelli, Płotnicki
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna
