Zgodnie z oczekiwaniami siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź świetnie poradziły sobie na początku walki o prawo do gry w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. W pierwszym starciu ze słoweńskim Calcitem Volley Kamnik zwyciężyły u siebie w trzech setach. O awansie zadecyduje rewanż w Słowenii, który został zaplanowany na 14 października. Stawką jest dołączenie do grupy C, w której na swojego rywala czekają już turecki VakifBank Stambuł, francuski ASPTT Mullhouse i bułgarska Marica Płowdiw.
W pierwszym meczu łodzianki wygrały wysoko we wszystkich trzech partiach, choć zdecydowanie najlepiej poradziły sobie w drugiej, której przebieg kontrolowały od samego początku. Słowenki okazały się niebezpieczne dopiero pod koniec ostatniego seta, jednak było już wtedy za późno na odmianę losów tego meczu. Podczas spotkania świetnie spisała się m.in.: Aleksandra Wójcik, której udało się zdobyć dla łódzkiej drużyny 10 punktów. Mimo tego zawodniczka w ostrożny sposób stara się podchodzić do środowego rewanżu. – Myślę, że nasza forma nie jest na tyle ustabilizowana, aby można było mówić, że to tylko formalność. Pojedziemy tam i na pełnym skupieniu musimy podejść do tego meczu, aby móc awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzyń – podkreśliła przyjmująca Łódzkich Wiewiór.
Warto także zwrócić uwagę na fakt, iż łodzianki mają za sobą ciężki mecz w polskiej lidze, w której ich przeciwnikiem była drużyna Pałacu Bydgoszcz. Spotkanie zakończyło się wygraną ŁKS-u po czterech setach, z których dwa okazały się na tyle trudne, że decydujące były w nich dopiero końcówki. – Ten mecz był bardzo cenny dla dziewczyn pod względem mentalnym. Pokazały, że są oddane barwom klubu i chcą wygrywać dla ŁKS-u – mówił po tym pojedynku trener Giuseppe Cuccarini.
Nerwowy i trudny mecz może więc stanowić dla siatkarek z Łodzi motywację do wygrywania kolejnych spotkań. Z drugiej jednak strony łodzianki mogą nie stawić się w Słowenii w pełni sił. – Takie mecze bywają naprawdę podstępne. Kamnik zagrał poprzedni mecz praktycznie tuż po siedemnastogodzinnej podróży autokarem, a teraz czeka to nas. Dla nich nasza hala była zupełnie nowa, więc biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności spodziewam się, że mecz w środę będzie zupełnie inny. Zrobimy wszystko, żeby jego wynik był dokładnie taki sam, ale to będzie zupełnie inne spotkanie – stwierdził szkoleniowiec ŁKS-u.
Drugi mecz ŁKS-u Commercecon Łódź z Calcitem Volley Kamnik rozpocznie się w środę o godzinie 20:00. Wygrana polskiego zespołu oznaczać będzie jego dołączenie do rozstawionych w fazie grupowej drużyn, wśród których znajdują się także mistrz Polski – Grupa Azoty Chemik Police i wicemistrz – Developres SkyRes Rzeszów.
źródło: inf. własna