SC Poczdam po raz kolejny okazał się lepszy od siatkarek Grota Budowlanych Łódź w rozgrywkach Champions League. W przedostatniej kolejce fazy zasadniczej podopieczne Macieja Biernata nie zdołały wywalczyć w starciu z tym rywalem punktów. Tym razem ugrały z przeciwniczkami tylko seta.
Jedna jaskółka…
Od naprzemiennego zdobywania punktów zaczęło się to spotkanie. Dopiero po ataku z obejścia w siatkę Małgorzaty Lisiak gospodynie wyszły na pierwsze dwupunktowe prowadzenie. Za sprawą Mackenzie May łodzianki szybko doprowadziły do wyrównania, a gdy dłuższą wymianę skończyła Marta Pol, to one miały punkt więcej. Żadna z drużyn nie potrafiła jednak odskoczyć. Po asie serwisowym May na tablicy wyników zrobiło się 14:12, a gdy w kolejnej akcji zawodniczki SC Poczdam dotknęły siatki różnica wzrosła do trzech oczek. W tym fragmencie seta dużo dobrego działo się za sprawą zagrywki przyjezdnych. Po kolejnym punkcie w tym elemencie, tym razem Any Bjelicy, było 19:14, ale reprezentantki Niemiec nie zamierzały się poddawać. Po zablokowaniu Andrei Mitrović nieco się zbliżyły (17:20), lecz kanadyjska przyjmująca posłała asa i wszystko wróciło do normy. Sprawy w swoje ręce postanowiła wziąć Danielle Harbin, która trzykrotnie zapunktowała, ale to nie wystarczyło. Premierową odsłonę spotkania zakończyła atakiem do skosu May.
Gospodynie popełniały sporo błędów własnych. W drugiej partii to się nie zmieniło. Gdy tylko udało im się uzyskać przewagę, to za sprawą własnych pomyłek szybko ją traciły. Niemniej także drużyna prowadzona przez Macieja Biernata zaczęła się mylić. Po nieczystym odbiciu Eweliny Wilińskiej zrobiło się 7:10. Poza błędami reprezentantki TAURON Ligi miały także problemy w przyjęciu, co przekładało się na ich atak. W rezultacie utknęły w jednym ustawieniu i nie potrafiły zrobić przejścia. Dopiero trafienie Małgorzaty Lisiak serię tę przerwało, ale na tablicy wyników było już 8:16. Seria dziewięciu straconych punktów z rzędu musiała robić różnicę. Trener Biernat cały czas rotował składem, ale dystans był za duży, aby można było myśleć o dogonieniu rywalek. Po skutecznym bloku Rodicy Buteraz gospodynie miały aż dziesięć setboli. Ostatecznie licznik siatkarek Grota Budowlanych zatrzymał się na 16 punktach.
końcówka in minus
Mimo słabej skuteczności w ataku Any Bjelicy serbska siatkarka pozostała na boisku i to jej kontra dała dwa punkty więcej Grot Budowlanym. Jednak w ich szeregach sporo było niedokładności, co przekładało się na oddawanie rywalkom punktów za darmo. Gra się wyrównała, a punkty zdobywane były naprzemiennie, ale cały czas krok z przodu były siatkarki z Poczdamu. Po wykonaniu skutecznej kiwki przez Rodice Buterez przewaga gospodyń wzrosła do dwóch oczek, ale dobrą zagrywką popisała się Mackenzie May i łodzianki odrobiły straty (16:16). Po przerwie kolejnego asa posłała May i po długim czasie prowadzący zmienił się. Kiedy swój atak skończyła Andrea Mitrović przyjezdne wyszły na dwupunktowe prowadzenie, co zapowiadało ciekawą końcówkę. Nadal obie drużyny popełniały błędy i po jednym z nich różnica wzrosła (22:19). Po bloku Marty Pol łodzianki miały trzy setbole, ale w najważniejszym momencie została zablokowana i dotknęła siatki, po czym rozpoczęła się gra na przewagi. Podopieczne Riccardo Boieriego zagrały ją perfekcyjnie i po kontrataku w wykonaniu Buterez zwyciężyły 26:24. Przyjezdne miały czego żałować, gdyż miały wszystko w swoich rękach, a nie wykorzystały nadarzającej się okazji.
jaki początek, taki cały set
Gospodynie poszły za ciosem i od samego początku czwartej partii narzuciły swój styl gry. Po zablokowaniu Any Bjelicy oraz asie serwisowym Breland Morrissette zrobiło się 5:2. Blok w wykonaniu Rodicy Buterez oraz ataki tej zawodniczki przewagę tę jeszcze zwiększyły (9:4). Łodzianki nie wymazały poprzedniego seta z pamięci i sytuacja zaczynała przypominać tę z drugiej partii. Ich rywalki natomiast nabrały wiatru w żagle i prezentowały się znacznie lepiej. Trener Biernat nie reagował na taką sytuację i chciał, żeby jego podopieczne odbudowały się same. Przede wszystkim różnicę widać było w grze skrzydłowych, a zwłaszcza ich skuteczności w ofensywie. Kiedy Suvi Kokkonen trafiła zagrywką, a łodzianki zepsuły dwukrotnie swoje ataki losy rywalizacji należało uznać za rozstrzygnięte (11:19). W końcówce seta nic się nie zmieniło. Siatkarki SC Poczdam kontrolowały jego przebieg, a ich prowadzenie nie było ani przez moment zagrożone. Wprawdzie dystans nieco zmalał, ale na krótko. Po zagraniu do skosu Kokkonen gospodynie mogły unieść ręce w geście triumfu. Po dopisaniu trzech punktów wyprzedziły ekipę Grota Budowlanych i są w dużo lepszej sytuacji przed ostatnimi pojedynkami w grupie.
SC Poczdam – Grot Budowlani Łódź 3:1
(20:25, 25:16, 26:24, 25:18)
Składy zespołów:
SC Poczdam: Taubner (1), Morrissette (5), Kokkonen (17), Buterez (16), Cekulaev (7), Lazaro (4), Wong-Orantes (libero) oraz Harbin (20), Stautz, Gunczewa, Kiss
Budowlani: Wilińska (1), Pol (9), Lisiak (11), Bjelica (13), Mitrović (10), May (11), Łysiak (libero) oraz Kukulska, Lazowska (2), Sobiczewska (3), Lijewska
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. C Ligi Mistrzyń
źródło: inf. własna