Miriam Sylla to wciąż jedno z najgłośniejszych nazwisk przyjmujących na siatkarskiej karuzeli transferowej. Wciąż nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie zagra gwiazda reprezentacji Włoch. Nie jest wykluczone, że zostanie w Mediolanie. ale też równie prawdopodobna jest opcja wyjazdu.
Vero Volley Milano nie zdobył Pucharu Włoch. Teraz skupia się na lidze, ale jak zawsze w tym okresie spekuluje się również na temat składu włoskiego giganta na przyszły sezon.
pierwszy zagraniczny klub?
Sylla w swojej dotychczasowej karierze jeszcze ani razu nie zdecydowała się na grę poza granicami Włoch. Tym razem jej pozostanie na Półwyspie Apenińskim nie jest wcale takie pewne. Włoski portal ivolleymagazine.it spekuluje, że włoska przyjmująca jest blisko ligi tureckiej.
Siatkarka skończy w tym roku trzydzieści lat. Jak na razie reprezentowała barwy takich klubów jak Fopapedretti Bergamo czy obecne Vero Volley Milano. Największe jednak sukcesy osiągała oczywiście w Imoco Volley Conegliano, z którym trzykrotnie wygrywała mistrzostwo Włoch, krajowy puchar i Superpuchar Włoch. Dołożyła do tego jedno złoto Ligi Mistrzyń.
Jej przyszłość w klubie Numia Vero Volley Milano w przyszłym sezonie wciąż nie jest przesądzona. Wraz z ucichnięciem plotek o możliwym transferze Alessii Orro do Turcji, te dotyczące Miriam Sylli, jednej z niekwestionowanych gwiazd w składzie Stefano Lavariniego, stają się coraz głośniejsze.
Turcja, chiny, a może jednak pozostanie we włoszech?
Były kapitan włoskiej drużyny narodowej, która zdobyła złoto na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, podobno rozważa możliwość zdobycia doświadczenia za granicą i z pewnością nie brakuje chętnych do jej zatrudnienia. Wśród najbardziej intratnych kierunków znalazły się Turcja i Chiny – oba kraje stanowią interesujące rozwiązania dla trzydziestoletniej siatkarki.
W szczególności Galatasaray Stambuł wydaje się być klubem najbardziej zdeterminowanym, by zakontraktować tę zawodniczkę. Galatasaray chciałoby nawiązać równą walkę z trzema tureckimi gigantami – Fenerbahce, VakifBankiem i Eczacibasi, a do tego potrzeba topowych siatkarek. Bardziej odległa, ale niewykluczona możliwość, to Szanghaj, który – w zależności od harmonogramu – mógłby pozwolić Sylli na powrót do Włoch na ostatnią fazę sezonu.
Najmniej prawdopodobny na chwilę obecną jest transfer do Savino Del Bene Scandicci, ale rynek transferowy zawsze ma w zanadrzu niespodzianki i czasem te scenariusze, które nie są brane pod uwagę, potrafią się sprawdzić.
źródło: ivolleymagazine.it
