Trzeci etap fazy interkontynentalnej Ligi Narodów jest już na półmetku. Dwie drużyny mogą cieszyć się już awansem, ale różnice w tabeli są naprawdę niewielkie. Kto jest najbliżej biletu do strefy medalowej i co muszą zrobić biało-czerwoni, by się w niej znaleźć?
Dwie ekipy już pewne
Na ten moment awans mają zapewnione tylko dwie drużyny. Są to Brazylijczycy oraz Włosi. Mistrzowie świata nawet przy dwóch porażkach w ostatnich dwóch meczach wynikiem 0:3, nie spadną już z najlepszej „siódemki”. Część drużyn, które wciąż są w rywalizacji o bilet, ma rozegrane o jedno spotkanie więcej od Włochów, więc nie wyprzedzą ich już w tabeli. W sobotę zagrają ze Słowenią, która również wciąż walczy o TOP7.
Polacy mogą awansować, ale też odpaść
W kolejce do awansu są również Francuzi i Polacy. Obie ekipy mają tyle samo zwycięstw, taką samą ilość punktów i identyczne ratio setowe. Trójkolorowi minimalnie wyprzedzają biało-czerwonych przez „małe punkty”. Ani jednym, ani drugim nie wystarczy jednak kolejne zwycięstwo, nawet 3:0. Na dziewiątym miejscu znajdują się Amerykanie, którzy w przypadku dwóch kolejnych wygranych, wciąż mogą ich zdeklasować.
Biało-czerwoni w najbliższym meczu zmierzą się z Bułgarami, a na koniec turnieju właśnie z Francuzami. Ten bezpośredni pojedynek może wiele zmienić, natomiast trzeba także poczekać na rezultaty w meczach USA, Słowenii czy Ukrainy. To właśnie te trzy ekipy są na granicy najlepszej siódemki. Szanse na awans mają jeszcze również Irańczycy i Bułgarzy. Na dobrą sprawę wciąż mogą wskoczyć do TOP4, bo do ścisłej czołówki brakuje im po cztery „oczka”, a mają przed sobą jeszcze po dwa mecze. Jedną z ostatnich premiowanych awansem pozycji mogą też nadal zająć Niemcy.
Do rywalizacji o bilet do Ningbo włączyła się także reprezentacja Kuby. Od jakiegoś czasu czyhali za plecami rywali, a po piątkowym tie-breaku z Francuzami wskoczyli na szóstą lokatę w tabeli.
Serbia czy Holandia?
Kto natomiast będzie walczył do ostatniego momentu o utrzymanie w elicie? Tylko dwie drużyny pozostały w strefie zagrożenia. Chińczycy jako gospodarze finałów nie wliczają się do tego grona, a więc z Ligą Narodów po fazie interkontynentalnej pożegnają się Serbowie albo Holendrzy. Dokładne scenariusze spadku wyjaśniliśmy w jednym z wcześniejszych artykułów.
Zobacz również:
Pełna tabela Ligi Narodów mężczyzn