Pierwsze spotkania trzeciego etapu Ligi Narodów kobiet mają za sobą także wszystkie drużyny, które rywalizują w Apeldoorn. Włoszki dzięki dziewiątej wygranej wyprzedziły reprezentację Polski w klasyfikacji ogólnej. Miłe zaskoczenie po czarnej serii porażek spotkało Serbki, które pokonały rywalki z Czech. To dla mistrzyń świata pierwsze zwycięstwo w tej edycji turnieju.
Przełom u mistrzyń świata
Miła odmiana spotkała reprezentację Serbii, która do tej pory była na szarym końcu tabeli. Mistrzynie świata z 2022 roku trzeci etap fazy interkontynentalnej zaczęły od meczu z Czeszkami. I to był ten mecz, w którym wreszcie coś zaczęło funkcjonować w szeregach serbskiej ekipy.
Lepiej to spotkanie zaczęły nasze sąsiadki, które wygrały inauguracyjnego seta 25:22. Później jednak kontrolę przejęły Serbki. Dobry poziom przyjęcia trzymała Aleksandra Uzelac. W ofensywie odpowiedzialność wzięła Vanja Ivanović. Później Serbki zaczęły także więcej pracować blokiem, czym dorównały Czeszkom. Po trzecim secie na przewagi, czwartą mistrzynie globu wygrały już pewnie, bo 25:18. Tym samym pierwsze zwycięstwo w Lidze Narodów stało się dla nich faktem.
Grozer nie podołała dwóm liderkom
Ogromnym wsparciem dla zwyciężczyń były Tijana Bosković i Vanja Ivanović. Obie dołożyły do wyniku po 18 „oczek”. Dużo dała także Uzelac, która była obecna nie tylko w ofensywie, ale także dbała o linię przyjęcia. Ona zanotowała 15 punktów w meczu. Z kolei po czeskiej stronie siatki najczęściej punktowała Helena Grozer – zdobywczyni 21 „oczek”.
Czechy – Serbia 1:3
(25:22, 22:25, 26:28, 18:25)
Składy zespołów:
Czechy: Jehlarova (15), Valkova (5), Grozer (21), Koulisiani (5), Brancuska (7), Mlejnkova (8), Digrinova (libero) oraz Pavlova, Svobodova (9), Bukovska (3), Grabovska i Rejmanova
Serbia: Uzelac (15), Aleksić (12), Mirković (1), Ivanović (18), Kurtagić (9), Bosković (18), Jegdić (libero) oraz Dangubić i Kirov
Włoszki wyprzedziły Polki
Zgodnie z planem kolejny krok w stronę awansu do strefy medalowej postawiły Włoszki. Rywalkami obecnych liderek klasyfikacji były Belgijki, które zajmują miejsce w dolnej części tabeli. Ekipa z Italii była więc faworytem i wywiązała się z tej roli w trzech szybkich setach. W żadnym z nich nie pozwoliła rywalkom na dojście do granicy 20 małych punktów.
Włoszki miały ogromną przewagę w ofensywie. Atakowały zdecydowanie częściej, bo aż 43 razy przy tylko 28 próbach przeciwniczek. Sprawiły także duże trudności Belgijkom przez swój szczelny blok.
Antropowa ofensywną siłą numer jeden
Pokaz swoich umiejętności dała Jekatierina Antropowa, która na boisku pojawiła się dopiero w drugiej partii. Zdobywczyni 12 „oczek” atakowała ze skutecznością 50%. Dziesięć punktów dołożyła też Paola Egonu. W ekipie Belgii najczęściej punktowała Pauline Martin, która zdobyła 8 punktów.
Włochy – Belgia 3:0
(25:19, 25:15, 25:18)
Składy zespołów:
Włochy: Orro (3), Sylla (4), Danesi (9), Egona (10), Degradi (6), Fahr (8), De Gennaro (libero) oraz Cambi (2), Giovannini (1), Antropova (12), Nervini (1) i Fersino (libero)
Belgia: Radovic (2), Lemmens (6), Martin (8), Demeyer (6), Koulberg (5), Van Sas, Debouck (libero) oraz Rampelberg (libero), Van Elsen (1), Verhelst (3), Bertels, Nagels (1) i Fransen
Reprezentacja Turcji lepsza od gospodyń
Do podium dobijają się Turczynki, które w środę rozprawiły się w trzech setach z Holenderkami. Od ekipy znad Bosforu oczekiwano dobrego wyniku, bowiem ich rywalki zajmują dopiero 12. miejsce i inny scenariusz, niż zwycięstwo podopiecznych Daniele Santarelliego byłoby niespodzianką.
Oranje popełniały sporo błędów własnych. To je gubiło w tym meczu, a do tego Turczynki po prostu były lepsze w wielu elementach. Tak naprawdę jedyną szansę na przełamanie Holenderki miały w trzeciej odsłonie, bo były najbliżej złapania kontaktu, ale ją ostatecznie też przegrały 21:25.
Karakurt złapała regularny rytm
Do dobrej dyspozycji i przede wszystkim regularności wraca Ebrar Karakurt. W środowym spotkaniu była liderką, dołożyła do wyniku 21 punktów. W ofensywie szalała razem z Melissą Vargas, zdobywczynią 13 „oczek”. Karakurt grała na skuteczności 51,52%, a jej koleżanka – 47,62%. Wśród Holenderek najbardziej wyróżniała się Elles Dambrink, która zainkasowała 15 punktów. Jednak atakująca nawet ze wsparciem Niki Daalderop nie zdołała powstrzymać rozpędzonych Turczynek.
Holandia – Turcja 0:3
(19:25, 16:25, 21:25)
Składy zespołów:
Holandia: Daalderop (11), Ten Brinke (3), Dambrink (15), Vos (5), Stuut (3), Van Aalen (1), Reesink (libero) oraz Jasper H., Lyklema, Van De Vosse (2), Kok (4) i Jansen
Turcja: Güneş (4), Vargas (13), Karakurt (21),Yaprak (7), Jack-Kisal (6), Özdemir, Örge (libero) oraz Cebecioğlu (3), Sahin E. i Diken (1)
Zobacz również:
Tabela i wyniki Ligi Narodów kobiet