W Belgradzie siatkarki zakończyły drugi etap Ligi Narodów. Niedzielne spotkania często kończyły się w tie-breaku, a w Serbii ich współautorkami były Niemki i Holenderki oraz Francuzki i Amerykanki. W drużynach przegranych siły rozłożyły się po równo między liderkami. W szeregach Trójkolorowych padły nawet dwa wyniki indywidualne w okolicach 30 „oczek”.
Reprezentacja Holandii po raz trzeci
Do trzech razy sztuka – rzekły Holenderki w ostatnim meczu turnieju w Belgradzie. Do tej pory Oranje miały dwa zwycięstwa na swoim koncie, a na koniec drugiego etapu przyszło im się zmierzyć z Niemkami. I choć było to bardzo wyrównane spotkanie, które ostatecznie trwało aż pięć setów, to o kilka „oczek” lepsze były siatkarki Giulio Bregoliego.
Drużyny wymieniały się wygranymi setami. Co więcej, nawet różnice punktowe były bliźniaczo podobne do siebie. Holenderki lepiej wytrzymały tie-breaka, którego wygrały 15:10. W większości elementów miały przewagę. Brzemię odpowiedzialności dźwigały oczywiście dwie liderki – Elles Dambrink i Nika Daalderop. Atakująca ze skutecznością 42,55% zdobyła dla drużyny 23 „oczka”, a pani kapitan dołożyła 19, choć grała w pełni dopiero od trzeciej partii. Siły bardziej rozłożyły się w ekipie Niemiec. Lena Kindermann przodowała z wynikiem 18 punktów. Po 17 zainkasowały Lina Alsmeier oraz Camilla Weitzel, a 16 – Marie Schölzel.
Niemcy – Holandia 2:3
(23:25, 25:19, 21:25, 25:23, 10:15)
Składy zespołów:
Niemcy: Alsmeier (17), Weitzel (17), Kindermann (18), Grozer (8), Schölzel (16), Straube (2), Pogany (libero) oraz Stautz (2), Weske (2), Cekulaev (6) i Jatzko
Holandia: Van Aalen (3), Vos (4), Gerritsen (3), Dambrink (23), Kok (6), Stuut (11), Reesink (libero) oraz Jasper H. (9), Konijnenberg, Daalderop (19), Van De Vosse (4) i Ten Brinke (5)
Tie-break dla wicemistrzyń olimpijskich
Trójkolorowe z kolei spotkały się z Amerykankami, które w turnieju Ligi Narodów póki co prezentują się zaskakująco niemrawo. Francuzki mogły więc poszukać swoich szans w tym meczu i tego też dokonały. Nawet mimo słabszego początku i przegranych dwóch setów, wróciły do rywalizacji w kolejnej odsłonie. Sytuacja odwróciła się i Trójkolorowe wygrały kolejno 25:20 i 25:21, doprowadzając do tie-breaka. W nim ostatecznie nie udało im się zdominować rywalek.
Świetną pracę dla swojej drużyny wykonały Helena Cazaute oraz Iman Ndiaye. Obie dołożyły do wyniku po 28 „oczek”, co nie zdarza się często – nawet w przypadku pięciosetowych spotkań. W drużynie z Ameryki dominowała Madisen Skinner (21 punktów), ale dużo dały od siebie także Sarah Franklin (18 punktów) i Logan Eggleston (17 punktów).
Francja – Stany Zjednoczone 2:3
(22:25, 24:26, 25:20, 25:21, 13:15)
Składy zespołów:
Francja: Danard Selosse (1), Haewegene (13), Fanguedou (8), Ndiaye (28), Cazaute (28), Sylves (10), Gelin (libero) oraz Giardino, Stojiljkovic, Rotar (1) i Gicquel
Stany Zjednoczone: Kaahaaina-Torres (4), Franklin (18), Butler (8), Skinner M. (21), Eggleston (17), Rettke (10), Rodriguez (libero) oraz Fairbanks, Lednicky (4), Jones-Perry i Igiede (1)
Zobacz również:
Tabela i wyniki Ligi Narodów kobiet