Strona główna » Liga Narodów kobiet: Walka na śmierć i życie, a na koniec „wisienka na torcie”

Liga Narodów kobiet: Walka na śmierć i życie, a na koniec „wisienka na torcie”

inf. własna

fot. volleyballworld.com

Liga Narodów kobiet. W sobotnie popołudnie ciekawy mecz w kontekście ewentualnego awansu do fazy medalowej rozegrały drużyny z Czech i Holandii. W Apeldoorn lepsze okazały się Oranje, jednak obie ekipy wciąż mają jeszcze szansę na wyjazd do Łodzi. W drugim spotkaniu pięciosetowe widowisko zapewniły Turczynki i Włoszki. Głównymi bohaterkami okazały się młodsze reprezentantki, czyli Melissa Vargas oraz Jekatierina Antropowa.

Awans do fazy finałowej marzy się każdemu

Bezpośrednie starcie reprezentantek Czech i Holandii było kluczowe w kwestii ewentualnego awansu do fazy finałowej Ligi Narodów kobiet. Obie drużyny wciąż walczą o dwie ostatnie przepustki. Podział punktów w tym meczu sprawił, że obie ekipy pozostały jeszcze w

Pierwsza połowa spotkania toczyła się bardzo wyrównanym rytmem. Początkowo to Oranje radziły sobie lepiej w ataku. Prym wiodła Helena Kok, ale pozostałe koleżanki także prezentowały wysoką skuteczność. Czeszki mimo wszystko potrafiły dotrzymać rywalkom kroku. Wszystko rozstrzygało się w końcówce, ale to Holenderki wygrały premierową partię 25:23. W drugiej było natomiast na odwrót, bo choć podopieczne Felixa Koslowskiego cały czas były dobrze dysponowane, to na wyższe obroty weszła Michaela Mlejnkova. Czeszki poszły za ciosem i w trzecim secie nie tylko wykorzystywały niemoc rywalek w ofensywie, ale zaczęły dokładać punkty zagrywką i wygrały bardzo wysoko, bo 25:14. Później jednak znów kontrolę nad meczem przejęły Holenderki i nie tylko doprowadziły do tie-breaka, ale również go wygrały.

Czechy – Holandia 2:3
(23:25, 25:23, 25:14, 19:25, 10:15)

Składy zespołów:

Czechy: Grozer (6), Koulisiani (8), Brancuska (19), Mlejnkova (16), Jehlarova (10), Valkova (2), Digrinova (libero) oraz Svobodova (2), Grabovska, Kneiflova oraz Pavlova
Holandia: Van Aalen (3), Daalderop (4), Gerritsen (2), Dambrink (21), Kok (15), Stuut (10), Reesink (libero) oraz Lyklema, Van De Vosse (5), Jansen (8), Ten Brinke (4) i Vos (9)

Turcja – Włochy „wisienką na torcie”

Zacięta walka toczyła się także między czołowymi ekipami tabeli. Turczynki po dość zaskakującym potknięciu w piątek, ale i pobiciu rekordu XXI wieku, podejmowały znacznie trudniejsze na papierze rywalki od tych poprzednich. Po drugiej stronie siatki stanęły bowiem reprezentantki Włoch. Ten mecz zapowiadał się widowiskowo i taki właśnie w rzeczywistości był.

Choć obie ekipy nie wystrzegały się błędów, to zapewniły publiczności pięciosetową batalię. Lepiej ten mecz otworzyły Włoszki, ale zaraz po wygranym 25:19 secie, oddały pałeczkę siatkarkom znad Bosforu. Miała na to wpływ na pewno skuteczność w ofensywie, której na początku Turczynki nie miały na zachwycającym poziomie. W drugiej odsłonie jednak poprawiły ten element, gdy już rozegrały się Melissa Vargas i Ebrar Karakurt. Swoją dobrą dyspozycję zaprezentowała także Erkek Yaprak. Turczynki mogły pójść za ciosem i po dwóch wygranych partiach, zamknąć mecz w czterech. Mistrzynie olimpijskie potrafiły jednak wrócić na dobre tory. W tie-breaku nie pozostawiły już szans swoim przeciwniczkom, a show w ofensywie zrobiła wówczas Jekatierina Antropowa, która zagrała na ponad 70% skuteczności.

Vargas i Antropowa w głównych rolach

Ten mecz był pełen wzlotów i upadków po obu stronach. Koniec końców, każda z ekip miała swoją liderkę, bez której byłoby ciężko o pięciosetowy bój. Dla Turcji była nią Melissa Vargas, zdobwczyni 26 „oczek”. Siatkarka mimo słabego początku, z każdym kolejnym setem rozwijała się w ofensywie. Do tego dołożyła też trzy bloki i dwie punktowe zagrywki. Królową bloku była natomiast Zehra Gunes, bowiem zanotowała ich aż pięć.

W szeregach Italii pierwsze skrzypce grała Jekatierina Antropowa. Bohaterka tie-breaka zdobyła łącznie 20 punktów w meczu, a w ataku zagrała na 44,74% skuteczności. Świetny występ zanotowała także środkowa Sarah Luisa Fahr. Poza murowaniem siatki, skończyła także ponad 60% swoich prób ataku.

Turcja – Włochy 2:3
(19:25, 25:21, 25:21, 20:25, 11:15)

Składy zespołów:

Turcja: Yaprak (12), Jack-Kisal (7), Özdemir (3), Karakurt (15), Güneş (10), Vargas (26), Örge (libero) oraz Diken, Yatgin, Cebecioğlu i Sahin S.
Włochy: Sylla (7), Danesi (6), Egonu (17), Degradi (7), Fahr (15), Orro (6), De Gennaro (libero) oraz Cambi, Antropova (20), Giovannini (1) i Nervini (6)

Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów kobiet

PlusLiga