Polacy rozegrali już prawie wszystkie mecze w drugim turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów. W przedostatnim spotkaniu zmagań w Chicago nasi siatkarze wygrali z gospodarzami. To jednak reprezentanci Polski mogli czuć się jak gospodarze, bowiem w hali trybuny były biało-czerwone i przez cały czas Polacy czuli wsparcie z widowni.
Nasi siatkarze spokojnie pokonali USA 3:0 w przedostatnim meczu turnieju w Stanach Zjednoczonych. Przed polską kadrą teraz już tylko mecz z Brazylią na zakończenie zmagań w Chicago. Polacy brylowali nie tylko na boiku. Kiedy nasza kadra świetnie prezentowała się w meczu, na trybunach również trwało święto polskiej siatkówki, bowiem to nasi kibice zdominowali widowisko.
Aleksander Śliwka: „To się nie mieści w głowie”
Micah Ma’a przyznał po meczu, że gra przeciwko Polsce w Chicago jest bardzo trudna. Po meczu do kamer volleyball.world wypowiadał się również kapitan naszej reprezentacji Aleksander Śliwka. Przyjmujący nie krył fascynacji tym, co się wydarzyło na trybunach. – To coś niesamowitego – zaczął polski siatkarz, ale musiał dłuższą chwilę zaczekać na możliwość kontynuowania wypowiedzi, bo przerwał ją aplauz publiczności. – Gdziekolwiek na świecie się pojawiamy, widzimy polskich kibiców. Ale to, co widzimy tutaj w Chicago, wręcz nie mieści mi się w głowie. Na trybunach widać tylko biel i czerwień, a przecież gramy w USA. To największy możliwy przywilej – dodał Śliwka.
Na koniec Śliwka po polsku zwrócił się do wszystkich rodaków. – Dziękuję wszystkim kibicom w hali i przed telewizorami. Byliście niesamowici. Do zobaczenia jutro na meczu z Brazylią – zakończył nasz kapitan.
