Reprezentacja Polski w drugim meczu turnieju Ligi Narodóww Chicago mierzyła się w nocy polskiego czasu z Kanadą. Spotkanie z podopiecznymi Daniela Lewisa nie było dla Polaków łatwe, rywale już od początku postawili trudne warunki. Przegrywając 0:2 biało-czerwoni zdołali przedłużyć rywalizację i doprowadzić do tie-breaka i przechylić go na swoją stronę.
Wojna nerwów dla rywali
W mecz lepiej weszła Kanada, która odskoczyła po udanym ataku na dwa oczka. Asem serwisowym do remisu (4:4) doprowadził Michał Gierżot. Wkrótce tym samym odpowiedział Brodie Hofer i siatkarze z Kraju Klonowego Liścia ponownie mieli dwa oczka zapasu. Polacy jednak zapunktowali serią, w ataku nie zawiedli Kamil Semeniuk i Bartosz Gomułka, na środku znakomicie spisywał się Sebastian Adamczyk a w polu serwisowym pracował Marcin Komenda (11:7). Kanadyjczycy ruszyli do odrabiania strat, byli skuteczni w ataku, a Max Elgert popisywał się asami serwisowymi (12:12). O czas porosił Nikola Grbić, po którym swoje umiejętności w ataku pokazał Bartosz Gomułka (14:12). Walka jednak trwała w najlepsze, dobrze na środku spisywał się Hofer dając swojej ekipie punkt przewagi (15:14). Błędy własne biało-czerwonych spowodowały, że rywale odjechali na 21:19. Obie ekipy popełniały masę błędów w polu zagrywki, ale blok Mateusza Poręby dał remis 23:23. Ostatecznie doszło do gry na przewagi, wojnę nerwów lepiej wytrzymali Kanadyjczycy, a wynik asem ustalił Fynnian McCarthy.
Pokaz mocy Kanadyjczyków
Kanada nie zwalniała tempa także w secie drugim. Zagrywką pracował Fynnian McCarthy, a w ataku Xander Ketrzynski (7:2). Polacy mieli ogromne problemy w każdym elemencie (5:10), w ataku po stronie rywali nie zawodzili Jordan Schnitzer i Xander Ketrzynski (13:8). Błędami własnymi Kanadyjczycy stracili nieco przewagi, a gdy po polskiej stronie Artur Szalpuk popisał się udanymi atakami, różnica stopniała do dwóch oczek (12:14). To jak się okazało był tylko chwilowy zryw, przy zagrywce Ketrzynskiego Polacy stracili mnóstwo punktów w serii nie mając absolutnie żadnych argumentów, aby zatrzymać rozpędzonych Kanadyjczyków (12:20). Trener Grbić ratował sytuację zmianami, ale nic to nie dawało, brakowało chociażby skuteczności w ataku i po autowym ataku Kewina Sasaka było już 24:14 dla Kanady, a w kolejnej akcji zwycięstwo rywali przypieczętował Isaac Heslinga.
Polskie przełamanie
Polacy w trzeciej partii po asie serwisowym Artura Szalpuka odskoczyli na 4:2, nie mając nic do stracenia postawili na mocną zagrywkę. Dwa asy serwisowe Kamila Semeniuka dały już wynik 9:5. Tym samym starali się odpowiedzieć rywale, w polu zagrywki zapunktował Max Elgert, ale to biało-czerwoni prowadzili już 13:7 po udanych blokach. W tym secie to biało-czerwoni nadawali ton wydarzeniom, przy siatce znakomicie spisywał się Mateusz Poręba (17:9). Atak Sebastiana Adamczyka dał już wynik 22:14. As serwisowy Kewina Sasaka dał Polakom piłki setowe (24:16), a zmagania w tym secie blokiem zakończył Mateusz Poręba.
Skuteczna walka o tie-breaka
Rozpędzeni Polacy za sprawą dobrej postawy Artura Szalpuka znakomicie weszli w kolejnego seta, swoje robił też Adamczyk dokładając między innymi asa serwisowego, a po stronie rywala mnożyły się błędy (7:1). Kanadyjczycy jednak podjęli rękawicę, swoje znane już z PlusLigi umiejętności w polu zagrywki pokazał Fynnian McCarthy (5:8). Blok pozwolił Kandyjczykom zbliżyć się na dwa oczka (9:11), ale jak się okazało na moment. Kolejny atak Artura Szalpuka i blok Kewina Sasaka dały wynik 14:9. Kolejne akcje padły jednak łupem przeciwnika w dużej mierze za sprawą błędów rywali. Różnica znów niebezpiecznie stopniała (14:12), ale wkrótce sprawy w swoje ręce wzięli Semeniuk z Szalpukiem, ze środka uderzył także Poręba i zrobiło się 17:12. Kanada po raz kolejny zerwała się do walki i przy zagrywce Skylera Vargi przegrywała już tylko 15:17. Biało-czerwoni jednak za sprawą m. in. ataków Semeniuka i Adamczyka nie pozwolili dogonić się rywalowi (22:18), choć ten walczył do końca. Blok dał podopiecznym Nikoli Grbica piłki setowe (24:20). Fynnian McCarthy pokazał jednak moc na siatce, a dodatkowo w aut uderzył Szalpuk i zrobiło się nerwowo. W ostatniej akcji polski przyjmujący zaatakował jednak już skutecznie.
Emocje do samego końca i bohater Poręba
Tie-break Kanada rozpoczęła od stanu 2:0 m. in. po bloku na Szalpuku. Ten jednak zapunktował już w kolejnej akcji, a następnie blok dołożył Poręba zatrzymując McCarthy’ego (2:2). Wynik oscylował wokół remisu, po udanych akcjach ofensywnych Kamila Semeniuka było 8:7 dla reprezentacji Polski. Walka jednak trwała w najlepsze (11:11). Dobra akcja Marcina Komendy dała Polakom wynik 13:11. Szybko jednak atakiem wyrównał Brodie Hofer. Bohaterem końcówki okazał się jednak Mateusz Poręba zdobywając dwa ostatnie punkty meczu. Najpierw blokiem potem atakiem.
Kanada – Polska 2:3
(32:30, 25:14, 17:25, 23:25, 13:15)
Składy zespołów:
Kanada: Hofer (18), Ketrzynski (20), Elgert (4), Schnitzer (9), Heslinga (5), McCarthy (14), Lui (libero) oraz Currie (libero), Varga (6), Sclater, Elser, Herr
Polska: Komenda (1), Semeniuk (20), Gierżot (2), Adamczyk (11), Gomułka (6), Poręba (11), Czunkiewicz (libero) oraz Szalpuk (18), Śliwka (1), Sasak (8), Kozub, Nowak
Zobacz również:
Liga Narodów siatkarzy – wyniki i tabela