W Chicago swój turniej zakończyli już siatkarze z Chin i Kanady. Dla obu ekip ten tydzień nie będzie pozytywnie zapamiętany, natomiast to reprezentacja Kraju Klonowego Liścia zamknęła ten etap z honorem. Trzy szybkie sety wystarczyły, by rozprawić się z Azjatami. Szóste zwycięstwo odnieśli Włosi, a najważniejszą postacią w ich szeregach był debiutujący w tym sezonie Kamil Rychlicki.
Vital Heynen z kolejną porażką
Na koniec turnieju w Chicago mierzyły się zespoły, które jak tlenu potrzebowały zastrzyku punktowego. Zarówno reprezentacja Chin, jak i Kanady w drugim etapie przegrała wszystkie swoje spotkania. Można było się więc spodziewać wszystkiego po tym połączeniu.
Początkowo duże problemy ekipie z Kanady sprawiał Chuan Jiang. Kapitan azjatyckiej kadry bardzo dobrze radził sobie w ofensywie, podczas gdy rywalom brakowało pewności w tym elemencie. Później jednak postawili na mocną zagrywkę i zaczęli odrzucać Chińczyków od siatki. Przełamanie w końcówce i zwycięstwo 25:23 napędziło Kanadyjczyków. Od drugiej odsłony wzrastał Isaac Heslinga i to on stał się największym koszmarem Azjatów. Siatkarze trenera Daniela Lewisa nie mieli także litości w polu serwisowym. I choć w trzeciej partii ich przeciwnicy mocno się postawili, to ostatecznie komplet punktów trafił na konto szóstej drużyny poprzedniej edycji.
Kanadyjczycy i ich zagrywka
Bardzo rzucała się w oczy nieporadność Chińczyków w przyjęciu. Kiepsko prezentował się Yuantai Yu, a był jednym z głównych celów drużyny przeciwnej. Niejednokrotnie drużyna Vitala Heynena próbowała jednak budować wynik, ale bardzo szybko traciła zdobyte punkty seriami. I choć rywale popełnili więcej błędów, nie miało to większego wpływu na wynik bo ekipa z Azji nie potrafiła tego należycie wykorzystać.
Kanadyjczycy mogli liczyć na Xandera Ketrzynskiego, który ponownie wyróżniał się zdobyczą punktową na tle pozostałych. Świetny występ zaliczył też Heslinga. Ten pierwszy punktował 20 razy, a drugi zdobył 17 „oczek”. Po drugiej stronie siatki najczęściej do wyniku dokładał cegiełkę kapitan Chuan Jiang (15 punktów).
Chiny – Kanada 0:3
(23:25, 20:25, 23:25)
Składy zespołów:
Chiny: Yu Y. C. (2), Yu Y. T. (10), Li Y. Z. (5), Jiang C. (15), Ji D.S. (4), Zhang Z. J. (3), Qu Z. S. (libero) oraz Li T. Y. (libero), Wen Z. H., Wang H. B. (1), Wang B. (3), Zhai D. J.
Kanada: Elgert (2), Heslinga (17), McCarthy (4), Wassenaar (21), Hofer (5), Schnitzer, Lui (libero) oraz Currie (libero), Varga (11), Elser J. i Sclater
Mistrzowie świata lepsi od medalistów olimpijskich
Kolejną porażkę z rzędu zanotowali siatkarze ze Stanów Zjednoczonych. Niedawno poddali się biało-czerwonym w trzech setach, a na zakończenie turnieju przegrali do zera z aktualnymi mistrzami świata. Gospodarze turnieju nie mieli zbyt wielu argumentów i tylko w drugim secie utrzymali niewielki dystans do samego końca.
Włosi przede wszystkim postawili na mocną zagrywkę. W tym elemencie zdobyli osiem punktów, a Amerykanie zaledwie jeden. Podopieczni Karcha Kiraly’ego popełniali też sporo błędów własnych, a ich skuteczność w ofensywie pozostawiała wiele do życzenia.
Kamil Rychlicki wyrasta na lidera
Największą wartością dla reprezentacji Italii był w tym meczu Kamil Rychlicki. Atakujący, który debiutuje w tym sezonie we włoskich barwach, zdobył łącznie 17 punktów – 13 w ataku, a do tego dołożył trzy asy i jeden blok. W ofensywie zagrał na 57,14% skuteczności. Wyróżnił się też Alessandro Michieletto, zdobywca 12 „oczek”. On skończył 52,94% piłek i dobrze prezentował się w przyjęciu. Wśród Amerykanów najlepiej punktującym był Cooper Robinson, który dołożył od siebie 11 „oczek”. O jedno mniej zanotował Gabriel Garcia.
Stany Zjednoczone – Włochy 0:3
(21:25, 22:25, 18:25)
Składy zespołów:
Stany Zjednoczone: McHenry (5), Garcia (10), Pasteur (5), Jendryk (7), Ma’a (2), Robinson (11), Shoji (libero) oraz Ewert i Champlin (3)
Włochy: Michieletto (12), Gargiulo (6), Rychlicki (17), Porro L. (10), Galassi (7), Sbertoli, Laurenzano (libero) oraz Giannelli i Romano
Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów mężczyzn
