Strona główna » Liga Narodów: Pożegnanie z nutą goryczy. Polacy bez pomysłu na rozpędzonych rywali

Liga Narodów: Pożegnanie z nutą goryczy. Polacy bez pomysłu na rozpędzonych rywali

inf. własna

fot. volleyballworld.com

Na zakończenie turnieju w Chicago biało-czerwonym przyszło się zmierzyć z reprezentacją Brazylii. Nie było to zbyt przyjemne pożegnanie z kibicami, bowiem wszystko zakończyło się w trzech setach na niekorzyść naszej kadry. Mistrzowie olimpijscy z 2016 roku dali popis w przyjęciu, nie zwalniali też ręki w ofensywie. Szczególnie Darlan Souza sprawił Polakom duże problemy.

Darlan Souza w swoim stylu

Pierwsze minuty spotkania mijały w towarzystwie ciosów Darlana Souzy i Kewina Sasaka. Jako pierwsi na 5:3 odskoczyli Brazylijczycy. Nasi siatkarze czujnie pracowali blokiem, ale i rywale znajdowali swoje sposoby na jego ominięcie. Gdy zablokowany został Szymon Jakubiszak, Canarinhos prowadzili już 11:6. Kilka „oczek” udało się odrobić w późniejszej części seta, choć Darlan wciąż sprawiał spore problemy Polakom. Po błędzie serwisowym rywali dystans był tylko dwupunktowy. Wynik więc był wciąż otwarty. Później bowiem Brazylijczycy dotknęli siatki, a po polskiej stronie pojawił się blok – 18:17. Końcówka należała jednak do ekipy z Ameryki Południowej i nawet dobre wejście Jakuba Nowaka na niewiele się zdało. Seta zakończył Darlan.

Polacy bez dobrego pomysłu

Dobrym akcentem kolejną partię otworzył Artur Szalpuk. Brakowało jednak skuteczności w ataku u pozostałych, podczas gdy rywale posyłali mocne ciosy – 7:4. Dużo okazji do kontrataku tworzyło się dla Brazylijczyków. Napędzał się Szalpuk, a gdy zablokowany został Flavio Gualberto, straty zmalały do jednego „oczka”. Choć Brazylijczycy co jakiś czas odskakiwali, to często wynik wracał do niewielkiej różnicy. Wicemistrzom olimpijskim nie pomagały natomiast błędy w ofensywie. Na półmetku zrobiło się 16:13. Ciężko było złamać przyjęcie rywali, bowiem świetnie działał Maique Reis Nascimento. Po błędzie serwisowym Polaków strata wzrosła do 22:16. Choć ostatni zryw nastąpił przed piłką setową, to i tak Brazylijczycy zamknęli partię na swoją korzyść.

Do ostatniej piłki

Blok Polaków otworzył trzeciego seta. Po raz pierwszy od dawna udało się wyjść na prowadzenie 3:1 po zbiciu Szalpuka. Znowu jednak wkradły się niepotrzebne błędy i Brazylijczycy odwrócili wynik na swoją korzyść. Im dalej w set, tym bardziej byli napędzeni i wykorzystywali okazje do kontrataków. Odpowiedzialność dźwigał Szalpuk i dzięki niemu na półmetku wynik był wciąż otwarty – 14:14. Do pomocy pojawił się Aleksander Śliwka, a gra punkt za punkt toczyła się przez jakiś czas. Gdy zatrzymany dwukrotnie został Adriano Cavalcante, Polacy mieli zapas 23:21. Napędzeni dobrymi akcjami wygrali tę partię, przedłużając spotkanie.

Canarinhos popełnili kilka błędów i biało-czerwoni odskoczyli na 5:3. Coraz pewniej grali nasi siatkarze, a gdy Kamil Semeniuk złapał blok rywali, prowadzenie wzrosło do czterech „oczek”. Na zagrywce próbował coś ugrać Chizoba Neves Atu, ale szybko się pomylił. Gdy za to asem popisał się Śliwka, było 14:11. Polacy jednak szybko stracili cały zapas. W ataku uruchomił się ponownie Semeniuk, a Nowak zatrzymał raz Darlana, ale to biało-czerwoni musieli gonić wynik – 18:20. Znów jednak wszystko zmieniło się w ostatnim momencie. Doszło do rywalizacji na przewagi, a w niej lepiej poradzili sobie Brazylijczycy.

Brazylia – Polska 3:1
(25:21, 25:20, 21:25, 28:26)

Składy zespołów:

Brazylia: Honorato, Flavio, Darlan, Bergmann, Judson, Fernando, Maique (libero) oraz Adriano i Chizoba
Polska: Semeniuk, Jakubiszak, Sasak, Szalpuk, Adamczyk, Komenda, Czunkiewicz (libero) oraz Nowak J., Śliwka i Gomułka

Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów mężczyzn

PlusLiga

  • PlusLiga. Doświadczony libero zmienia klub

    PlusLiga. Doświadczony libero zmienia klub

  • PlusLiga. Co to będzie za start sezonu! Hitowe starcia już w 1. kolejce 

    PlusLiga. Co to będzie za start sezonu! Hitowe starcia już w 1. kolejce 

  • PlusLiga. Warta Zawiercie zatrzymała swoją nadzieję na środku siatki

    PlusLiga. Warta Zawiercie zatrzymała swoją nadzieję na środku siatki