Aluron CMC Warta Zawiercie to jeden z czterech półfinalistów Ligi Mistrzów. Ma bardzo krótką historię gry w europejskich pucharach. Tegoroczne Final Four to jak dotąd najlepszy wynik tego klubu. Finał PlusLigi nie poszedł po myśli zawiercian. W zdobyciu złotych medali mistrzostw Polski przeszkodziły liczne urazy zawodników. Czy podopieczni Michała Winiarskiego zakończą ten sezon klubowy najważniejszym jak do tej pory triumfem? W półfinale, który odbędzie się w sobotę – 17.05, stoczą bratobójczą bitwę z JSW Jastrzębskim Węglem.
Osiem sezonów. Trzy z medalami na szyi
Historyczny awans do PlusLigi zawiercianie wywalczyli w sezonie 2016/2017. Od czasu gry w najwyższej klasie rozgrywkowej, Warta Zawiercie systematycznie umacniała swoją pozycję w krajowej czołówce. Już w debiutanckim sezonie zaskoczyli kibiców skuteczną walką o środek tabeli, a kolejne lata przyniosły pierwsze sukcesy – m.in. 4. miejsce w 2019 roku i historyczny brąz w sezonie 2021/2022. Wtedy do zespołu dołączyli m.in. Dawid Konarski, Facundo Conte i Uroš Kovačević. Żółto-zieloni po niezwykle dramatycznej rywalizacji trzykrotnie pokonali wtedy PGE Skrę Bełchatów i zdobyli pierwszy medal PlusLigi. Dzięki temu wywalczyli też prawo udziału w Lidze Mistrzów.
Najbardziej przełomowym okazał się jednak sezon 2023/2024. Zespół Michała Winiarskiego zdobył po raz pierwszy Puchar Polski, a następnie po emocjonującej rywalizacji z Jastrzębskim Węglem wywalczył srebro mistrzostw Polski. To było największe osiągnięcie Aluron CMC Warty Zawiercie, które potwierdziło jej status jednej z topowych drużyn w Polsce. Ten wynik zawiercianie powtórzyli w niedawno zakończonym sezonie. Choć mieli chrapkę na więcej.

Reklama / 18+ / Hazard wiąże się z ryzykiem / Graj odpowiedzialnie
Słodko-gorzki sezon ligowy
Miniony sezon PlusLigi prawie do samego końca układał się dla Warty Zawiercie pomyślnie. Zespół przed startem został wzmocniony dwoma amerykańskimi graczami – Aaronem Russellem oraz Kyle’m Ensingiem. Na środek siatki zakontraktowano z kolei Jurija Gladyra. Było wiadomo, że podopieczni Michała Winiarskiego będą celowali w medale mistrzostw Polski. Byli wymieniani wśród faworytów do złota. Rozgrywki zaczęły się standardowo od walki o Superpuchar Polski. O trofeum walczyli z mistrzem Polski, Jastrzębskim Węglem. Po pięciosetowym thrillerze ze zwycięstwa cieszyli się siatkarze z Jury Krakowsko-Częstochowskiej, którzy w tie-breaku pokonali swoich przeciwników 23:21! Warta Zawiercie sięgnęła po ten tytuł po raz pierwszy w historii.
Fazę zasadniczą PlusLigi zawiercianie zakończyli na 3. lokacie, mając tyle samo punktów, co PGE Projekt Warszawa. W ćwierćfinale mierzyli się z Asseco Resovią Rzeszów, którą wyeliminowali z dalszej gry bez większych problemów. Potem przyszedł Puchar Polski, gdzie ponownie zagrali w finale tych rozgrywek. Jednak tym razem ulegli JSW Jastrzębskiemu Węglowi 1:3. W końcu rozpoczęły się pasjonujące półfinały mistrzostw Polski. W nich po trzech tie-breakach z rzędu, Jurajscy Rycerze pokonali warszawian, co było nie lada wyczynem. Niestety sukces okupiony został kilkoma urazami. W najważniejszej części sezonu zabrakło jednego z liderów – Karola Butryna. Jako transfer medyczny szybko sprowadzony został niemiecki atakujący – Gyorgy Grozer. To pozwoliło zawiercianom na wygranie jednego meczu w finale. Jednak nie byli w stanie trzykrotnie ograć rozpędzonej BOGDANKI LUK Lublin i koniec końców po raz drugi zostali wicemistrzami Polski.
Warta Zawiercie zrobiła milowy krok
Pierwszy kontakt z europejskimi rozgrywkami klub zaliczył w sezonie 2019/2020, kiedy jako czwarta drużyna PlusLigi zadebiutował w Pucharze Challenge. W 1/16 finału zawiercianie pewnie pokonali bułgarski Hebar Pazardżik, ale już w kolejnej rundzie napotkali na swojej drodze silny turecki Spor Toto Ankara. Przegrali tę rywalizację po dramatycznym złotym secie 13:15, odpadając tym samym z turnieju. Po dwuletniej przerwie drużyna wróciła do Europy, tym razem debiutując w prestiżowej Lidze Mistrzów.
Przystąpiła do tych rozgrywek jako brązowy medalista PlusLigi. W trudnej grupie odniosła trzy zwycięstwa i awansowała do barażu o ćwierćfinał, gdzie w bratobójczym starciu musiała uznać wyższość późniejszego triumfatora – ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Rok później Jurajscy Rycerze dotarli aż do ćwierćfinału Pucharu CEV. Pomimo ambitnej postawy i odrobienia strat w meczu rewanżowym z Asseco Resovią Rzeszów, tym razem również przegrali złotego seta (11:15) i odpadli z dalszej rywalizacji. Mimo tej porażki Warta Zawiercie po raz trzeci z rzędu zapewniła sobie prawo gry w europejskich pucharach.
Tegoroczne rozgrywki Ligi Mistrzów zawiercianie przeszli jak burza. Do grupy C trafili z Hypo Tirol Innsbruck, Knack Roeselare oraz teoretycznie z najtrudniejszym rywalem – Allianz Milano. Warta Zawiercie wygrała wszystkie grupowe potyczki, tracąc zaledwie 1 punkt z ekipą z Włoch. Na wyjeździe ograli zespół z Mediolanu 3:2. Tym samym zapewnili sobie 1. pozycję w grupie, co dawało bezpośredni awans do ćwierćfinału. Tam przyszło im rywalizować z rewelacją tych rozgrywek – niemieckim SVG Luneburg. Jurajscy Rycerze okazali się jednak dużo lepsi od rywali. Pokonali ich najpierw 3:0, a potem 3:1. Tak znaleźli się w Final Four, które tym razem odbędzie się w Atlas Arenie w Łodzi.
Byli reprezentanci Polski motorem napędowym?
Aluron CMC Warta Zawiercie ma w swoim składzie kilku „asów”. O sile tego zespołu na pewno stanowią byli na ten moment reprezentanci Polski. Przed kontuzją jednym z liderów był niewątpliwie Karol Butryn. Atakujący szczególnie imponował w polu serwisowym. W 32 spotkaniach posłał aż 62 asy. Oprócz tego nieźle radził sobie również w ataku. Wielkim „walczakiem” jest również Bartosz Kwolek, który przez cały sezon zabezpiecza przyjęcie oraz dokłada swoje w ofensywnie. Nie można zapominać o kapitanie – Mateuszu Bieńku oraz grającego z polskim paszportem Juriju Gladyrze.
Ta para środkowych nie raz sprawiła rywalom wiele kłopotów. Ich atutem również jest zagrywka. Nie można zapomnieć o zagranicznych gwiazdach, przede wszystkim o Aaronie Russellu i „mózgu drużyny” – Miguelu Tavaresu. Amerykański przyjmujący był najlepiej punktującym ekipy z Zawiercia. Znalazł się w top 10 Plusligi, pod względem zdobytych punktów w sezonie. Z kolei rozgrywający został wybrany przez naszą redakcję do drużyny tegorocznych rozgrywek za to, jak prowadził swoją drużynę. Czy ten skład jest w stanie wywalczyć Puchar Europy?
Karol Burtyn będzie do dyspozycji trenera?
Karol Butryn nie pojawił się na parkiecie od półfinałów mistrzostw Polski. Atakujący Warty Zawiercie powoli wraca do treningów. Nie wiadomo jednak w jakim wymiarze czasu będzie w stanie wystąpić podczas zbliżających się spotkań. – – Karol odbył na razie dwa lekkie treningi. Na pewno będzie w składzie, ale w jakim zakresie będzie mógł pomóc drużynie, to będziemy oceniać z dnia na dzień, z treningu na trening. Wszystko zależy od tego, jak będzie się czuł – zdradził w rozmowie z naszym serwisem, trener Michał Winiarski. Czy będzie można go oglądać w wyjściowym składzie. Okaże się już w najbliższą sobotę. Mecz półfinałowy między Wartą Zawiercie a Jastrzębskim Węglem odbędzie się 17.05 o godz. 14:45. Transmisję telewizyjną przeprowadzi Polsat Sport 1.
Pełny skład drużyny: Bartosz Kwolek, Aaron Russell, Luke Perry, Miłosz Zniszczoł, Szymon Gregorowicz, Jakub Nowosielski, Adrian Markiewicz, Jurij Gladyr, Miguel Tavares, Mateusz Bieniek, Karol Butryn, Mobin Nasri, Kyle Ensing, Patryk Łaba