20. kolejka TAURON I Ligi należała do gospodarzy. LUK Politechnika Lublin w meczu na szczycie pokonała BBTS Bielsko-Biała 3:0 i tym samym wskoczyła na fotel lidera. Wrocławianie po kolejnej wyjazdowej porażce, tym razem z Polskim Cukrem Avią Świdnik 1:3, spadli na piątą pozycję. Ważne zwycięstwo odnieśli siatkarze BAS-u Białystok, którzy wygrali z Olimpią Sulęcin 3:1. Dość niespodziewanie Lechia postawiła się bydgoszczanom i co prawda przegrała, ale dopiero po tie-breaku.
Jedną z największych niespodzianek 20. kolejki jest strata punktu przez bydgoszczan we własnej hali w starciu z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Przyjezdni podeszli do tego starcia bez kompleksów, po trzech setach prowadzili 2:1 i mieli wszystko w swoich rękach, by zainkasować komplet punktów. Bydgoszczanie zachowali jednak więcej zimnej krwi w końcówce, dzięki czemu doprowadzili do tie-breaka, w którym Patryk Łaba poprowadził ich do wygranej. Przyjmujący został nagrodzony statuetką MVP, zdobył w tym spotkaniu najwięcej punktów (23), atakował ze skutecznością 58% i dołożył do tego cztery bloki. Po stronie Lechii atakujący Mateusz Piotrowski (22) robił, co mógł, by przechylić szalę zwycięstwa na korzyść swojej drużyny, jednak nie był w stanie odmienić losów meczu. Tomaszowianie zdecydowanie lepiej zagrali zagrywką (8 asów serwisowych, BKS tylko 3), jednak gospodarze lepiej czytali ich grę (po 13 bloków i wybloków BKS-u, po 9 Lechii).
Świdniczanie natomiast zrewanżowali się eWinner Gwardii Wrocław za porażkę z pierwszej rundy i pokonali rywali u siebie 3:1. Poza drugą partią, w której gospodarzy dopadł przestój i przegrali do 13, byli oni zdecydowanie lepsi od wrocławian. Nagrodę MVP otrzymał przyjmujący Jakub Guz (8), a najwięcej punktów zdobył występujący na tej samej pozycji Karol Rawiak (17). Po stronie Gwardii najlepiej spisał się atakujący Damian Wierzbicki (15), który w pierwszym secie zmienił słabo prezentującego się Mateusza Frąca (1). – Avia zmieniła ustawienie na początku, ale większość graczy ma tam podobną charakterystykę. Byliśmy przygotowani na mecz ze Świdnikiem. Zagrali to, co było rozpisane na naszej odprawie. Do tego kilka razy szczęście było po stronie gospodarzy. Ale rywale zagrali bardzo dobry mecz, a my nie potrafiliśmy się im przeciwstawić – podsumował rozgrywający wrocławskiego zespołu, Sebastian Matula.
Zgodnie z planem pewne zwycięstwo zanotowali siatkarze KPS-u Siedlce, którzy pokonali u siebie ZAKSĘ Strzelce Opolskie 3:0. Gospodarze mieli niewielkie problemy w pierwszej partii, jednak ostatecznie w końcówce zachowali więcej spokoju. Byli oni lepsi od rywali w każdym elemencie, szczególnie w zagrywce (8 asów KPS-u, 3 asy ZAKSY). Do zwycięstwa poprowadził ich atakujący Przemysław Kupka (14), a także libero Patryk Waloch, który został nagrodzony statuetką MVP. Po stronie ZAKSY najwięcej punktów zdobył lider drużyny, atakujący Filip Grygiel (11).
Exact Systems Norwid Częstochowa bez większych problemów pokonał u siebie AZS AGH Kraków 3:1. Najbardziej wyrównany był drugi set, w którym zaciętą końcówkę na swoją korzyść rozstrzygnęli krakowianie, jednak w trzech pozostałych partiach nie zdołali ugrać nawet 20 punktów. Przewaga gospodarzy była najbardziej widoczna w bloku – zdobyli tym elementem aż 16 punktów i dołożyli 6 wybloków, podczas gdy Akademicy zatrzymali ich tylko 7 razy, a wyblokowali trzykrotnie. Różnica na korzyść częstochowian była również w ataku (53% skuteczności Norwida, 39% skuteczności AZS-u). Jedyną bronią gości w tym spotkaniu była zagrywka – posłali siedem asów, natomiast podopieczni trenera Piotra Lebiody tylko cztery. Nagrodę MVP otrzymał przyjmujący zespołu z Częstochowy, Damian Kogut (19). Po stronie przyjezdnych najlepiej spisał się występujący na tej samej pozycji Karol Borkowski (10).
Bez niespodzianki obyło się również w Kluczborku, gdzie Mickiewicz pokonał MCKiS Jaworzno 3:1. Gospodarze zanotowali co prawda przestój w trzeciej partii, co wykorzystali jaworznianie, jednak tylko na tyle było ich stać w tym meczu. Kluczborczanie wygrali przede wszystkim lepszą skutecznością w ataku (59% Mickiewicza, 46% MCKiS-u), a także stabilniejszym przyjęciem (61% pozytywnego Mickiewicza, 54% MCKiS-u). Nagrodę MVP przyznano libero Mickiewicza, Marcinowi Jaskule. Ofensywnymi liderami gospodarzy byli środkowy Przemysław Toma oraz atakujący Łukasz Owczarz (po 16). W drużynie z Jaworzna najlepiej spisał się przyjmujący Krzysztof Gulak (13).
Hit kolejki nie zawiódł, chociaż lublinianie nie stracili w starciu z BBTS-em Bielsko-Biała nawet seta. Zespoły prowadziły wyrównaną walkę od początku do końca, a o końcowym wyniku decydowały zacięte końcówki, z których dwie rozgrywane były na przewagi. Tym samym LUK Politechnika pozostaje niepokonana we własnej hali, natomiast bielszczanie zanotowali drugą porażkę 0:3 z rzędu. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza zdecydowanie lepiej poradzili sobie w tym spotkaniu w przyjęciu (63% pozytywnego, BBTS zanotował tylko 35% pozytywnego), a także w ataku (51% skuteczności, BBTS 41%). Do zwycięstwa poprowadzili gospodarzy nagrodzony statuetką MVP środkowy Wojciech Sobala (14) oraz przyjmujący David Mehić (15). Po stronie drużyny z Bielska-Białej najlepiej spisał się przyjmujący Michał Makowski (16). – Cieszą trzy punkty. Faktycznie było to starcie dwóch dobrych drużyn w bardzo dobrej dyspozycji, co pokazuje wynik – sześć punktów różnicy w całym meczu. To rzadko się zdarza – przyznał po spotkaniu rozgrywający LUK Politechniki Grzegorz Pająk.
Ważną wygraną u siebie zanotowali siatkarze BAS-u Białystok, którzy 3:1 pokonali Olimpię Sulęcin. Gospodarze zdecydowanie lepiej zaprezentowali się w bloku (15 punktów BAS-u i 10 wybloków, 11 punktów Olimpii i 4 wybloki), dołożyli do tego również mocną zagrywkę (5 asów BAS-u, 3 asy Olimpii). Mieli oni także dobre przyjęcie (51% pozytywnego), dzięki czemu rozgrywający Karol Jankiewicz mógł równo dystrybuować piłki pomiędzy swoich ofensywnych kolegów, więc w zespole z Białegostoku ciężko wyróżnić zdecydowanego lidera. Nagrodę MVP otrzymał libero Mateusz Podborączyński. Po stronie sulęcinian przyjmujący Maciej Kordysz robił, co mógł, jednak był na skrzydłach osamotniony (19). – Dużo nerwów. Przeciwnik na pewno był w naszym zasięgu, ale świadomość, że te punkty są bardzo ważne, nas przycisnęła i zawodnicy nałożyli na siebie presję, której nie dźwignęli – podsumował trener Olimpii Tomasz Kowalski.
Wyniki 20. kolejki przetasowały nieco tabelę. Najważniejsza zmiana zaszła na pozycji lidera – LUK Politechnika Lublin dzięki zwycięstwu z BBTS-em wyprzedziła bielszczan o jeden punkt i jest aktualnie na pierwszym miejscu. Podium niezmiennie zamyka BKS VISŁA Bydgoszcz. Wygrana częstochowian i porażka Gwardii pozwoliła Norwidowi awansować na czwartą pozycję. Bez roszad obyło się w środkowej części zestawienia – na szóstej lokacie pozostaje KPS Siedlce, a za nim są świdniczanie, kluczborczanie, krakowianie, sulęcinianie, strzelczanie oraz tomaszowianie. Zwycięstwo dało BAS-owi awans na 13. miejsce, natomiast pauzujący w tej kolejce Krispol Września spadł na 14. pozycję. Tabelę niezmiennie zamyka MCKiS Jaworzno.
Zobacz również:
Tabela i wyniki I ligi M
źródło: inf. własna