Siatkarze Legii Warszawa przerwali serię czterech porażek. W niełatwym starciu rozgrywanym we własnej hali postawili się wyżej plasującemu się KPS-owi Siedlce i wygrali mecz za trzy punkty. Dla ekipy ze stolicy to trzecie zwycięstwo w sezonie, dla siedlczan czwarta przegrana.
Od początku starcia w Warszawie nie brakowało długich wymian. Te częściej kończyli gospodarze, prowadząc dwoma punktami po uderzeniu Patryka Akali. Po stronie gości w ataku dobrze spisywał się Kacper Wnuk. Gdy Kamil Szewczyk dołożył blok, a Bruno Romanutti kontrę, Legia prowadziła już 9:5. Goście nie odpuszczali i odrobili straty m.in. dzięki akcji w bloku, ale dobre uderzenia Argentyńczyka pozwalały drużynie ze stolicy utrzymywać trzypunktową nadwyżkę. W samej końcówce blok Akali zwiększył różnicę do czterech punktów (20:16) i gospodarze mogli spokojnie dograć seta, którego zakończył błąd dotknięcia siatki u rywali.
Szewczyk otworzył kolejną odsłonę udaną zagrywką, ale sytuacja zmieniała się co rusz w kolejnych akcjach. Blok Wnuka dał prowadzenie KPS-owi, ale dla Legii odzyskał je kontrą Bartosz Stępień. Miejscowi przy zagrywkach Kacpra Bobrowskiego odskoczyli na 5:2, ale zaczęli też mylić się w ataku, oddając przewagę rywalom. Wnuk dołożył kontrę i siedlczanie prowadzili 9:7. Sami mieli jednak problemy z wykończeniem akcji, co w ataku wykorzystywał Romanutti. Gra się mocno wyrównała, choć po akcji Akali to Legia miała przewagę dwóch punktów (15:13). Skuteczny w tym etapie seta był Stępień, a Michał Kozłowski dołożył blok i miejscowi odskoczyli na bezpieczny dystans (19:15). Siedlczanie robili, co mogli, uderzali Adrian Kopij i Przemysław Kupka, jednak KPS nie ustrzegł się też błędów i gospodarze akcją Kozłowskiego zamknęli seta wygraną.
W pierwszych akcjach kolejnej partii dobre akcje przeplatane były błędami, a miejscowi znowu wysforowali się na czoło, po dobrej akcji Romanuttiego (5:3). Sami jednak nieudanym atakiem wyrównali stan seta, a ekipa z Siedlec wykorzystała swój moment. Dobrze spisywał się Kupka, a Jakub Strulak dał się we znaki rywalom swoją zagrywką. Blok dołożył też Mateusz Kufka i przewaga KPS-u była już wyraźna (12:9). Dla Legii nie był to problem, w jej szeregach dobrze spisywał się Stępień, a gdy Kamil Długosz otrzymał czerwoną kartkę odzyskała minimalne prowadzenie (15:14). Gra się wyrównała, ale gospodarze – co jakiś czas – psuli ataki, co pozwoliło przyjezdnym prowadzić w ważnym momencie 22:20. KPS nie wypuścił tej szansy z rąk. Dobrze atakował Kopij, a seta zamknął Strulak.
Legia po powrocie do gry postawiła na zagrywkę i w tym elemencie dobrze spisywali się Szewczyk i Akala. Goście popełniali błędy i warszawska ekipa dzięki temu prowadziła 6:2. Na boisku rozpoczął się zacięty bój. Przyjezdni zaczęli odrabiać straty, jednak nie radzili sobie w długich wymianach i popełniali też błędy. Legia prowadziła więc 10:5, zwiększając dystans przy zagrywkach Kozłowskiego (14:6). Goście nie zdołali już odpowiedzieć na to dłuższą skuteczną grą. Pojedyncze udane kontry, m.in. Długosza – to było za mało, by móc nawiązać walkę. Końcówka należała do Romanuttiego, który blokiem dał Legii piłkę meczową, a także zakończył mecz udanym atakiem.
MVP: Kamil Szewczyk
Legia Warszawa – PSG KPS Siedlce 3:1
(25:20, 25:21, 23:25, 25:16)
Składy zespołów:
Legia: Akala (9), Bobrowski (8), Szewczyk (6), Romanutti (17), Stępień (18), Kozłowski (12), Sumara (libero) oraz Tomczak (libero), Leliwa (1), Szczepaniak, Gregorowicz, Szlęzak i Prokopczuk
KPS: Kopij (19), Długosz (13), Fenoszyn (1), Kufka (3), Wnuk (6), Szczeciński (2), Waloch (libero) oraz Potera (libero), Pigłowski (1), Dobosz (1), Kupka (8), GOłębiowski i Strulak (5)
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna