Trwa walka o rozstawienie przed fazą play-off w TAURON 1. Lidze mężczyzn. W ten weekend odbędzie się sześć pojedynków. Pauzował będzie KPS Siedlce, a LUK Politechnika już wcześniej pokonała BAS Białystok.
Po najbliższym weekendzie na fotelu lidera TAURON 1. Ligi wciąż będzie zasiadała LUK Politechnika Lublin. Ona jednak nie rozegra meczu, bo już wcześniej pokonała BAS Białystok. Szansę zbliżenia się do niej ma Visła Bydgoszcz, która zmierzy się z Polskim Cukrem Avią Świdnik. Podopieczni Marcina Ogonowskiego są ostatnio w dobrej formie, bowiem nie tracą punktów, ale także beniaminek ma za sobą serię wygranych, która spowodowała, że zanotował awans w tabeli. Poza tym drużynie prowadzonej przez Witolda Chwastyniaka łatwiej gra się z faworytami, więc niewykluczone, że napsują sporo krwi bydgoszczanom. Ci nastawiają się na trudną przeprawę. – Avia ma bardzo fajnie skonstruowany zespół z Karolem Rawiakiem i Łukaszem Swodczykiem na czele. Będziemy musieli mocno się napracować, żeby zostawić trzy punkty w Bydgoszczy – stwierdził przyjmujący ekipy znad Brdy Kamil Gutkowski.
Szansę odrobienia strat do Politechniki ma także BBTS Bielsko-Biała, który tym razem zmierzy się z ZAKSĄ Strzelce Opolskie. Bielszczanie będą faworytami spotkania. Wprawdzie ekipa z Opolszczyzny ostatnio odniosła ważne zwycięstwo z Krispolem, ale w starciu z BBTS-em jakiekolwiek wywalczone przez nią punkty można będzie uznać za niespodziankę. Gospodarze nie będą chcieli sobie na nią pozwolić, bo liczą, że do play-off przystąpią z jak najlepszej lokaty. – Już nie raz pokazaliśmy, że z tym zespołem potrafimy walczyć, czy wygrać. Na pewno tanio skóry nie sprzedamy i pojedziemy do Bielska-Białej po punkty – zaznaczył na łamach serwisu tauron1.liga.pl przyjmujący ZAKSY Krzysztof Zapłacki.
Teoretycznie łatwą przeprawę powinien mieć Exact Systems Norwid Częstochowa, który zmierzy się z MCKiS-em Jaworzno. Jednak w praktyce wcale tak być nie musi. Podopieczni Dariusza Parkitnego już nie mają szans na utrzymanie w lidze, ale to sprawia, że grają bez presji. Ostatnio odnieśli dwa zwycięstwa, które trochę pozwoliły im uwierzyć w siebie, dlatego Norwid musi mieć się na baczności. To on zagra pod większą presją, bo nie powinien stracić punktów ze spadkowiczem, tym bardziej, że w środku stawki panuje spory ścisk. Częstochowianie nie zamierzają lekceważyć najbliższego przeciwnika. – Takie mecze są bardzo złudne. Dużo zespołów wychodzi z założenia, że jeśli ktoś jest na ostatnim miejscu, to mecz sam się wygra, niestety tak nie jest, do meczu musimy podejść z takim samym zaangażowaniem, jakbyśmy grali z drużyną z czołówki tabeli – przestrzegł skrzydłowy ekipy spod Jasnej Góry Damian Kogut.
W trudnej sytuacji jest Krispol Września, nad którym ciąży widmo spadku do II ligi. Obecnie ma trzy punkty straty do Olimpii, ale zapowiada walkę do końca o utrzymanie. Najbliższą okazję do poprawy swojej pozycji będzie miał w sobotę, kiedy zmierzy się u siebie z AGH AZS Kraków. Podopieczni Andrzeja Kubackiego są wyżej w tabeli, ale też grają bardzo nierówno w tym sezonie. Dlatego trudno wskazać faworyta spotkania. Za wrześnianami będzie przemawiał atut własnej hali, ale krakowianie zagrają pod mniejszą presją. Mimo tego gospodarze zapowiadają walkę o punkty. – Sezon jeszcze się nie skończył. Będziemy walczyć do końca i do ostatniej piłki, ponieważ wiemy, na co nas stać. A teraz jest odpowiedni moment na to, aby udowodnić innym, a przede wszystkim sobie, że potrafimy grać w siatkówkę. Nadzieja umiera ostatnia – stwierdził libero ekipy z Wielkopolski Bartosz Dzierżyński.
Do ciekawej konfrontacji może dojść w Kluczborku, gdzie miejscowy Mickiewicz zmierzy się z eWinner Gwardią Wrocław. Trudno wskazać faworyta tego spotkania. Wprawdzie kluczborczanie są niżej w tabeli, a ostatnio przytrafiło im się kilka porażek, to we własnej hali spisują się świetnie, mają nawet na rozkładzie całą ligową czołówkę. Z kolei dolnośląska drużyna na wyjazdach radzi sobie gorzej, a ostatnio rozgrywa sporo tie-breaków. Niewykluczone więc, że również tym razem dojdzie do podziału łupów. Chociaż gospodarze liczą na wygraną. – Bardzo ciężko gra się z nami u nas i na pewno tanio skóry nie sprzedamy. Liczę na rewanż z pierwszej rundy i zwycięstwo w tym meczu – zaznaczył przyjmujący Mickiewicza Filip Frankowski.
W Tomaszowie Mazowieckim miejscowa Lechia o kolejne punkty zagra z Olimpią Sulęcin. Te zdecydowanie bardziej potrzebne są przyjezdnym, bowiem wciąż nie są oni jeszcze pewni utrzymania w lidze, ale tomaszowianom się one też przydadzą, bowiem Olimpia jest ich sąsiadem w tabeli, a oni mają nad nią tylko dwa punkty przewagi. Ostatnio obie drużyny częściej przegrywały niż wygrywały. Podopieczni Bartłomieja Rebzdy z dobrej strony pokazali się w meczu z Gwardią, natomiast zespół z województwa lubuskiego odniósł ważne zwycięstwo we Wrześni. Na pewno drużyna, która okaże się lepsza w tym pojedynku, będzie mogła spokojniej spać przed finiszem rundy zasadniczej.
Zobacz również
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi mężczyzn
źródło: inf. własna