W pierwszym starciu rywalizacji o awans do PlusLigi ze zwycięstwa mogli cieszyć się siatkarze Politechniki, którzy pokonali 3:0 BBTS Bielsko-Biała. W premierowej odsłonie nie brakowało błędów, ale też i walki. W końcówce więcej szczęścia mieli lublinianie, którzy wygrali 25:23. Po zmianie stron dominacja graczy Politechniki nie podlegała dyskusji, o ich sile stanowiła przede wszystkim dobra gra środkiem. W trzeciej partii raz jedna ekipa wychodziła na prowadzenia, raz druga. Ostatecznie było 25:23 dla miejscowych.
Na początku meczu po obu stronach siatki zdarzały się błędy (6:4). Nie brakowało chaotycznych wymian. Po bloku na Olegu Krikunie o czas poprosił trener Brokking (9:5). Po interwencji szkoleniowca BBTS zaczął odrabiać straty i za sprawą skutecznego bloku na Szymonie Romaciu na tablicy wyników pojawił się remis (11:11). Gospodarze mieli problemy z przyjęciem, co odbijało się na ich skuteczności. Po udanym kontrataku Olega Krikuna grę przerwał trener Daszkiewicz (12:13). Bielszczanie nie zdołali pójść za ciosem i po asie Wojciecha Sobali lublinianie odbudowali prowadzenie (16:14). Atak Tomasza Piotrowskiego i jego punktowa zagrywka sprawiły, że szybko na tablicy wyników ponownie widniał remis (16:16). Obie drużyny często myliły się w polu zagrywki a rezultat pozostawał na styku (19:19). Gdy w końcówce gospodarze nie poradzili sobie z odbiorem zagrywki Wojciecha Sieka, drugi czas wykorzystał trener Daszkiewicz (20:21). Końcówka była niezwykle zacięta. Autowa zagrywka Piotrowskiego dała piłkę setową gospodarzom, którzy wygrali po ataku z przechodzącej piłki Grzegorza Pająka.
W drugą odsłonę ponownie lepiej weszli gospodarze, po ataku Szymona Romacia prowadzili już 8:4, a o czas poprosił trener Brokking (8:4). Chociaż zdarzały się przedłużone akcje, więcej cierpliwości zachowywali w nich zwykle lublinianie. Mimo starań Piotrowskiego, BBTS nie był w stanie zniwelować strat. Skutecznie punktowali lubelscy skrzydłowi, a dystans utrzymywał się (18:13). Po zdecydowanym ataku Wojciecha Sobali gospodarze wchodzili w decydującą fazę seta prowadząc 20:15. Gdy w kolejnej akcji Piotrowski posłał piłkę w aut, drugi czas wykorzystał jeszcze szkoleniowiec BBTS-u. Do końca gospodarze nie tracili koncentracji. Atak Davida Mehicia dał im serię piłek setowych, a zagranie Pawła Rusina zamknęło seta.
Od pierwszych akcji trzeciej odsłony lublinianie kontynuowali skuteczną grę. Na środku nie mylił się Sobala, a po błędzie Sieka przerwę wykorzystał Harry Brokking (8:4). Po czasie skutecznie zaatakował Luciano Vicentin. Mimo starań BBTS nie był wstanie przełamać rywali, po ataku Romacia Politechnika odskoczyła na 14:10. W kolejnych akcjach bielszczanie zaliczyli serię przy zagrywkach Jarosława Macionczyka, po asie tego zawodnika o czas poprosił trener Daszkiewicz (14:13). Bielszczanie nie poszli jednak za ciosem i gdy blok zatrzymał atak Krikuna, lublinianie ponownie mieli kilka punktów przewagi (17:14). Przyjezdni nie dawali za wygraną. Skuteczne ataki Piotrowskiego i as Krikuna sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się remis (19:19). Serię zakończył dopiero skuteczny atak Mehicia po bloku w aut. W końcówce nie brakowało emocji (22:22). Blok na Vicentinie dał serię piłek meczowych Politechnice a spotkanie zamknął atakiem Romać.
MVP: Paweł Rusin
LUK Politechnika Lublin – BBTS Bielsko-Biała 3:0
(25:23, 25:17, 25:23)
stan rywalizacji play-off: 1:0 dla Politechniki
Składy zespołów:
Politechnika: Romać (15), Rusin (12), Sobala (11), Mehić (10), Stajer (7), Pająk (5), Majstorović (libero) oraz Cabaj (libero), Durski i Ziobrowski
BBTS: Krikun (13), Piotrowski (11), Siek (7), Macionczyk (6), Makowski (3), Cedzyński (1), Jaglarski (libero) oraz Marek (libero), Vicentin (7), Hunek (1) i Gryc
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna