Po raz czwarty w tym sezonie BBTS Bielsko-Biała zmierzył się z BKS-em Visłą Bydgoszcz. Tym razem nie skończyło się jednak na tie-breaku. Bydgoszczanie wykorzystali słabszą dyspozycje rywali. Visła wypunktowała słabości BBTS-u i została pierwszym zespołem w tym sezonie, który pokonał zespół z Bielska-Białej w dodatku nie tracąc przy tym nawet seta.
Lepiej w mecz weszli goście. Serię przy zagrywkach Mariusza Marcyniaka zakończył zagraniem z lewego skrzydła Oleg Krikun (2:4). Nie brakowało przedłużonych akcji. BBTS doprowadził do wyrównania, ale w kolejnych akcjach na siatce pewniej punktowali goście, po kontrataku Marcyniaka dystans wzrósł do trzech oczek (9:12). Bielszczanie popełniali wiele błędów, gdy z przyjęciem zagrywki nie poradził sobie Marek przy stanie 10:14 o czas poprosił trener Brokking. W dalszej fazie seta sytuacja na boisku nie ulegała zmianie (17:20). Gospodarze starali się walczyć, jednak nie byli w stanie przełamać rywali. W końcówce skutecznie punktował Karpiński (19:22). Atak z lewego skrzydła Kapelusa i blok Wojciecha Sieka na Gałązce sprawiły, że w decydującym momencie BBTS doprowadził do wyrównania (23:23). Po czasie dla trenera Ogonowskiego z szóstej strefy skutecznie zaatakował Patryk Łaba, ale to gra na przewagi rozstrzygnęła o zwycięstwie. BBTS miał swoją szansę, ale ostatecznie seta na swoje konto zapisała Visła. Punkt na wagę triumfu asem serwisowym zdobył Janusz Gałązka.
Otwarcie drugiej odsłony to seria błędów BBTS-u. Niemoc gospodarzy przerwał dopiero Tomasz Piotrowski. Pewniej na siatce ponownie prezentowali się goście. Gdy do celnych kontrataków zagrywkę punktową dołożył Łaba Visła odskoczyła na 12:7, a o czas poprosił trener Brokking. W dalszej fazie seta to goście skuteczniej punktowali, a wyraźny dystans utrzymywał się. Michal Masny często korzystał również z środkowych (13:18). Po asie Mariusza Marcyniaka drugi raz przerwę w tym secie wykorzystał szkoleniowiec BBTS-u (14:20). Bielszczanie nie mieli pomysłu, jak zatrzymać rozpędzonych rywali. Problemy ze skończeniem ataku miał Krikun. Po zagraniu Janusza Gałązki goście mieli serię piłek setowych (15:24). Pierwszą z nich gospodarze obronili, ale w kolejnej akcji Bartosz Cedzyński zepsuł zagrywkę, kończąc partię.
Gospodarze z nową energią weszli w trzecią odsłonę (4:2). Szybko jednak do głosu doszli bydgoszczanie, którzy po kontrataku Łaby wyszli na prowadzenie 7:6. Gdy błąd w ataku popełnił Kapelus o czas poprosił trener Brokking (9:11). Z czasem gra wyrównała się, żaden zespół nie był w stanie wyjść na wyraźne prowadzenie (13:14). Sytuacja zmieniła się dopiero przy zagrywkach Gałązki, dlatego drugi raz interweniował szkoleniowiec BBTS-u (13:16). Po przerwie środkowy zaserwował w siatkę. Gospodarze słabiej przyjmowali, a Visła skutecznie ustawiała blok (15:19). BBTS walczył, w końcówce po ataku przez środek Bartłomieja Oniszka udało mu się złapać kontakt punktowy (19:20). Decydująca faza toczyła się punkt za punkt. Atak Karpińśkiego dał piłki setowe bydgoszczanom, a autowe zagranie gospodarzy zamknęło mecz.
MVP: Patryk Łaba
BBTS Bielsko-Biała – BKS Visła Bydgoszcz 0:3
(25:27, 16:25, 23:25)
Składy zespołów:
BBTS: Macionczyk (2), Siek (5), Kapeplus (10), Hunek (1), Krikun (16), Makowski (1), Marek (libero) oraz Piotrowski (8), Cedzyński (1), Oniszk (1) i Gryc
Visła: Gałązka (8), Marcyniak (11), Galabov (6), Karpiński (13), Masny, Łaba (13), Bonisławski (libero) oraz Strzeżek
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna