Siatkarze KPS-u Siedlce przerwali passę czterech porażek z rzędu. W sobotnie popołudnie we własnej hali po nierównym meczu pokonali zamykający stawkę MCKiS Jaworzno. Prowadzili już 2:1, ale dopiero w tie-breaku przypieczętowali wygraną.
Od początku meczu inicjatywę na boisku przejęli siedlczanie, którzy po serii trzech bloków objęli prowadzenie 6:2. Udaną kontrę dołożył Mateusz Kańczok, a po błędzie w ataku Macieja Polańskiego różnica dzieląca oba zespoły zwiększyła się do sześciu punktów (9:3). Punktowa zagrywka Jakuba Grzegolca nie poderwała do walki gości, bowiem raz po raz nadziewali się oni na blok rywali. Popełniali sporo błędów, a KPS nie miał problemów ze zdobywaniem punktów. W ataku z dobrej strony pokazał się Radosław Nowak, a dwie kolejne czapy przybliżały podopiecznych Mateusza Grabdy do sukcesu w premierowej odsłonie. W końcówce asa serwisowego dołożył Janusz Górski, a po błędzie w ataku Grzegolca zakończyła się nierówna walka w tej części spotkania (25:11).
Od pierwszej akcji w drugiej odsłonie obie drużyny szły łeb w łeb. Dopiero po bloku Michała Wójcika siedlczanie zdołali wypracować sobie niewielką przewagę (10:8). Nie cieszyli się z niej długo, bowiem zbicie ze środka Pawła Żelińskiego pozwoliło jaworznianom wrócić do gry. W kolejnych minutach wynik oscylował wokół remisu. Dopiero dwie kontry Wojciecha Szweda sprawiły, że na prowadzenie zaczęli wysuwać się podopieczni Dariusza Parkitnego (19:17). Udaną kontrę dołożył Grzegolec, a gospodarze byli w coraz trudniejszej sytuacji. W końcówce nie udało im się przełamać rywali, a dwie czapy Mateusza Pietrasa przypieczętowały zwycięstwo spadkowicza z I ligi (25:20).
W trzeciej odsłonie do ataku ruszyli siedlczanie, którzy po asie serwisowym Górskiego odskoczyli od rywali na trzy oczka (7:4). Żeliński na spółkę ze Szwedem próbowali odrabiać straty po stronie MCKiS-u, ale po zbiciu Kańczoka dystans dzielący oba zespoły wzrósł do czterech oczek (12:8). Po błędzie Grzegolca KPS był w coraz lepszej sytuacji. Dokładał punkty blokiem, a MCKiS był coraz bardziej bezradny. Pojedyncze udane zagrania Szweda nie poderwały gości do walki. W końcówce gospodarze dyktowali warunki gry. Wykorzystywali błędy rywali, a sami raz po raz punktowali blokiem. Czapa Górskiego przypieczętowała sukces siedlczan w tej części spotkania (25:15).
W pierwszej fazie czwartej odsłony oba zespoły szły łeb w łeb, ale po kontrze Grzegolca to przyjezdni zaczęli przejmować inicjatywę na boisku (7:5). Udaną kontrę dołożył Szwed, a po błędzie KPS-u dystans dzielący oba zespoły wzrósł do czterech oczek (10:6). Siedlczanie próbowali odrabiać straty blokiem, ale popełniali sporo błędów, a duet Szwed/Grzegolec dał przewagę MCKiS-owi (17:10). Przy zagrywce Górskiego gospodarze odrobili część strat, ale Szwed prowadził jaworznian do tie-breaka. W końcówce siedlczanie zerwali się do odrabiania strat. Punktowali w bloku, a po kontrze Górskiego zbliżyli się do rywali na 23:24, ale zbicie ze środka Pietrasa doprowadziło do piątej partii (25:23).
W tie-breaka lepiej weszli gospodarze, którzy po zbiciu Kańczoka wyszli na prowadzenie 4:2. Grzegolec na spółkę z Karolem Borończykiem próbowali doprowadzić do remisu, ale szczelny blok sprawił, że to KPS nadal dyktował warunki gry (9:6). Przy zagrywce Jana Siemiątkowskiego MCKiS zbliżył się do rywali na 9:10. W końcówce było sporo nerwów i autowych akcji, ale więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy po zbiciu Patryka Szymańskiego przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (15:13).
MVP: Szymon Bereza
KPS Siedlce – MCKiS Jaworzno 3:2
(25:21, 20:25, 25:15, 23:25, 15:13)
Składy zespołów:
KPS: Bereza (6), Kańczok (19), Górski (17), Wójcik (9), Nowak (9), Szymański (13), Waloch (libero) oraz Ziemnicki, Pawlun, Dobosz (3) i Kupka (2)
MCKiS: Grzegolec (14), Bieńkowski, Siemiątkowski (7), Szwed (21), Polański (1), Żeliński (7), Ledwoń (libero) oraz Wojtaszkiewicz (3), Pietras (6), Kaźmierczak i Borończyk (4)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi mężczyzn
źródło: inf. własna