Siatkarze Mickiewicza Kluczbork mogą odczuwać spory niedosyt, bowiem prowadzili już we własnej hali z Olimpią Sulęcin 2:1 i 23:21, a nie potrafili przypieczętować zwycięstwa. Zrobili to goście, którzy triumfowali w zaciętym tie-breaku.
Początek meczu należał do gospodarzy, którzy po ataku Przemysława Kupki i błędzie Bartosza Zrajkowskiego wyszli na prowadzenie 7:4. Nie cieszyli się z niego długo, bo po asie serwisowym Macieja Krysiaka Olimpia wróciła do gry (8:8). W kolejnych minutach walka trwała cios za cios, ale po błędzie Seweryna Lipińskiego to Mickiewicz ponownie zaczął przejmować inicjatywę na boisku (14:11). Jednak i tym razem nie był w stanie utrzymać przewagi, a dzięki Krysiakowi sulęcinianie wrócili do rywalizacji. Im bliżej końca seta, tym było ciekawiej. Zanosiło się nawet na walkę na przewagi, ale ważną kontrę skończył Grzegorz Turek, a między innymi dzięki Zrajkowskiemu przyjezdni przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę w premierowej odsłonie (25:23).
W drugim secie nie poszli za ciosem, a zbicia Dawida Bułkowskiego i Bartosza Schmidta sprawiły, że do głosu zaczęli dochodzić kluczborczanie (6:2). Olimpia próbowała im odpowiadać, ale po dwóch blokach i kontrze Kupki przewaga gospodarzy stawała się coraz wyraźniejsza (12:6). Tym razem sulęcinianom zdobywanie punktów nie przychodziło tak łatwo. Po akcji Michała Godlewskiego zbliżyli się do rywali na 15:19, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce popełniali sporo błędów, a po popsutej zagrywce Michała Wójcika ta część meczu padła łupem Mickiewicza 25:18.
W pierwszej fazie trzeciego seta obie drużyny szły łeb w łeb, ale jako pierwsi pękli przyjezdni. Po błędzie w ataku Turka oraz udanej kontrze Jakuba Czerwińskiego podopieczni Mariusza Łysiaka zaczęli budować sobie przewagę (11:8). Po akcji Kupki zwiększyła się ona znacząco (14:9). Dzięki punktowej zagrywce Michała Godlewskiego goście zbliżyli się na 16:13, ale w kolejnych akcjach popełniali sporo błędów. Za to liderem Mickiewicza był Kupka, który punktował zarówno w ataku, jak i na zagrywce. W końcówce gospodarze kontrolowali boiskowe wydarzenia, a Czerwiński przypieczętował ich zwycięstwo w tej części spotkania (25:18).
W czwartej odsłonie gospodarze poszli za ciosem. Dzięki dobrej grze w bloku oraz akcji Czerwińskiego szybko zyskali przewagę (8:5). Prowadzili jeszcze 12:9, ale seria zagrywek Turka pozwoliła Olimpii wrócić do gry. W kolejnych minutach prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, ale po udanej kontrze Schmidta to Mickiewicz był bliżej wygranej (20:18). Prowadził jeszcze 23:21, ale dzięki blokowi sulęcinianie odrobili straty. W granej na przewagi końcówce oni też zachowali więcej zimnej krwi, a Krysiak doprowadził do tie-breaka (26:24).
Ten lepiej zaczął się dla gospodarzy, bowiem duet Rafał Prokopczuk/Konrad Mucha dał im przewagę (7:4). Goście jednak nie zamierzali się poddawać. Dzięki blokowi odrobili straty, a po asie serwisowym Arkadiusza Nawrota sami zaczęli przejmować inicjatywę na boisku (12:10). To był kluczowy moment, bo Mickiewicz już nie wrócił do gry. W końcówce Patryk Cichosz-Dzyga na spółkę z Turkiem przypieczętowali wygraną Olimpii (15:13).
MVP: Grzegorz Turek
Mickiewicz Kluczbork – Olimpia Sulęcin 2:3
(23:25, 25:18, 25:18, 24:26, 13:15)
Składy zespołów:
Mickiewicz: Prokopczuk (2), Kupka (25), Mucha (8), Schmidt (11), Bułkowski (13), Czerwiński (14), Jaskuła (libero) oraz Pasiński, Zimoń i Siemiątkowski
Olimpia: Zrajkowski (2), Turek (26), Krysiak (14), Wójcik (12), Lipiński (9), Cichosz-Dzyga (12), Pogłodziński (libero) oraz Sawerwain (libero), Godlewski (5), Szymański, Polczyk (1), Nawrot (1) i Błażej
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna
