Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga M: MKS wygrał rundę zasadniczą, Krispol drugim spadkowiczem

I liga M: MKS wygrał rundę zasadniczą, Krispol drugim spadkowiczem

fot. Patrycja Bargieł/Chemeko-System Gwardia Wrocław

Na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej w I lidze poznaliśmy kolejne rozstrzygnięcia. Wiadomo już, że tą część sezonu wygra MKS Będzin, a Norwid będzie drugi. Wciąż trwa walka o pozostałe lokaty w ósemce. Z walkio play-off nie rezygnuje Chrobry Głogów, a drugim spadkowiczem, obok Legii, został Krispol Września.

Na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej zwycięstwo w niej zapewnił sobie MKS Będzin, a wszystko dzięki wygranej u siebie z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Gospodarze do triumfu potrzebowali trzech setów. Przyjezdni prowadzeni przez duet Kajetan Kulik/Wojciech Szwed próbowali walczyć, ale przewaga na siatce uwidoczniła się po stronie faworytów. Szczególnie w ataku uzyskali oni o 13% wyższą skuteczność, a prym w ich szeregach wiódł Renee Teppan, który zapisał na swoim koncie 11 oczek. W efekcie będzinianie mogą już szykować się na play-off. – Nie chodzi o to, aby wygrać rundę zasadniczą, ale o to, aby zwyciężyć w lidze, a do tego jeszcze jest daleka droga – przyznał szkoleniowiec MKS-u, Wojciech Serafin. Takiego komfortu nie mają podopieczni Mateusza Mielnika, którzy nie mają gwarancji udziału w play-off. Wprawdzie są na ósmym miejscu, ale mają minimalną przewagę nad dziewiątym Chrobrym.

Szansę na wygranie rundy zasadniczej stracił Exact Systems Norwid Częstochowa, który przegrał we Wrocławiu z Chemeko-System Gwardią. Wprawdzie po dwóch setach był remis, ale w kolejnych dwóch lepsi okazali się gospodarze. Ich dużym atutem był blok, którym punktowali 15 razy, a dodatkowo ich grę napędzali Paweł Gryc i Jan Fornal, którzy łącznie wywalczyli 36 punktów. Próbował im odpowiadać Rafał Sobański,ale tym razem nie poprowadził swojej drużyny do zwycięstwa. Norwid więc zajmie drugie miejsce na koniec rundy zasadniczej. Za to ekipa z Dolnego Śląska jest na razie trzecia, choć musi uważać na Visłę.

Niespodzianki nie sprawiła SMS PZPS Spała, która przegrała u siebie w trzech odsłonach z Visłą Proline Bydgoszcz. Najwięcej emocji było w trzeciej z nich, którą goście wygrali dopiero po batalii na przewagi. Gospodarze tylko w bloku okazali się lepsi od rywali, zaś zagrywka i atak były domeną ekipy znad Brdy. W niej pierwszoplanową postacią był Maciej Krysiak, który wywalczył 16 punktów. Wspierał go Damian Wierzbicki, natomiast po drugiej stronie siatki żaden z zawodników nie uzyskał dwucyfrowej zdobyczy. Po zwycięstwie w Spale Visła utrzymała czwartą lokatę, a spalska młodzież niezmiennie zamyka pierwszoligową stawkę.

Z walki o czwarte miejsce nie rezygnuje Mickiewicz Kluczbork, który u siebie rozprawił się z PZL Leonardo Avią Świdnik. Nieudany debiut więc w roli jej pierwszego trenera zaliczył Jakub Guz. Przyjezdni zerwali się do walki w trzeciej partii, ale do tie-breaka nie udało im się doprowadzić. Atutem gospodarzy była zagrywka, którą punktowali aż 12 razy. Do sukcesu poprowadził ich Patryk Mendel, który zgromadził na koncie 21 oczek. Wśród pokonanych wyróżnili się Kamil Kosiba i Mateusz Łysikowski, ale to było za mało do zwycięstwa. Avia spadła na siódme miejsce w tabeli, a Mickiewicz ma tylko punkt straty do czwartej Visły.

AGH AZS Kraków zgodnie z planem pokonała u siebie Legię Warszawa w trzech setach. Przyjezdni po własnych błędach oddali jedną partię rywalom, a podopieczni Andrzeja Kubackiego przeważali w większości elementów. Szczególnie w ataku, w którym uzyskali 53% skuteczności. Niemal już tradycyjnie ich liderem był Bartosz Gomułka, który zapisał na koncie 16 oczek, natomiast po drugiej stronie siatki wyróżnił się Paweł Szczepaniak. Krakowski zespół po ostatnim sukcesie awansował na szóste miejsce w tabeli, zaś Legia jest przedostatnia i już wcześniej było wiadomo, że po sezonie pożegna się z I ligą.

Udaną końcówkę sezonu ma BAS Białystok, który odniósł trzecią wygraną z rzędu. Tym razem pokonał na wyjeździe Olimpię Sulęcin. Nieco walki było tylko w pierwszym secie, a w kolejnych dzielili i rządzili goście. Postawili oni na zagrywkę, którą punktowali 11 razy. Do tego dołożyli 12 bloków. Pierwszoplanową postacią w ich zespole był Adrian Kacperkiewicz, który zdobył 15 oczek. Wśród pokonanych jedynie Grzegorz Turek spisał się przyzwoicie. – BAS zagrał kapitalnie. Przyjmował nasze mocne zagrywki, a my mieliśmy problemy zarówno w przyjęciu, jak i z kończeniem piłek w ataku. Z piłki na piłkę schodziło z nas powietrze – przyznał trener Olimpii, Łukasz Chajec. Spadła ona na trzynaste miejsce w tabeli, a BAS jest dziesiąty, ale nie ma już szans na awans na wyższą lokatę.

Z walki o awans do play-off nie rezygnuje Chrobry Głogów, który przed własną publicznością odprawił z kwitkiem PSG KPS Siedlce. Goście tylko w drugim secie znaleźli sposób na pokonanie rywali. Nie pomogło im 10 asów serwisowych, bo popełnili więcej błędów, a na siatce zarysowała się przewaga gospodarzy. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grał Krzysztof Rykała, który zakończył mecz z 22 oczkami na koncie. Wśród pokonanych wyróżnili się Krystian Walczak i Arkadiusz Kościółek, ale nie wystarczyło to im do odniesienia zwycięstwa. – Jest to nasza piąta porażka z rzędu. Jest mi wstyd, że mamy taką końcówkę sezonu. Biorę to na klatę – stwierdził trener siedlczan. W efekcie są oni jedenastą drużyną I ligi, a drużyna prowadzona przez Dominika Walencieja ma tylko punkt straty do ósmej Lechii.

Na kolejkę przed końcem fazy zasadniczej utrzymanie zapewniła sobie Astra Nowa Sól, która przed własną publicznością wykazała wyższość nad Krispolem Września. Trochę walki było jedynie w trzeciej partii, ale gospodarze mecz mieli pod kontrolą. Ich atutem był głównie atak, w którym uzyskali ponad 60% skuteczności, ale w bloku i na zagrywce również byli lepsi od rywali. W ich zespole wyróżnił się Sławomir Busch, który zdobył 18 oczek, natomiast po drugiej stronie siatki brakowało lidera. – Wróciła pewność, która była przed spotkaniem w Sulęcinie. Jedynie obawiałem się trochę, że możemy nie wytrzymać fizycznie, ale jak przed meczem wszedłem na parkiet, to widziałem u chłopaków ogień w oczach – powiedział w Radiu Zachód rozgrywający beniaminka, Łukasz Jurkojć. Na koniec rundy zasadniczej w jego zasięgu jest nawet jedenaste miejsce, a po przegranej w Nowej Soli stało się jasne, że Krispol będzie drugim spadkowiczem.

Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved