W swoim ostatnim meczu w I lidze siatkarze Legii Warszawa przegrali we własnej hali z Exact Systems Norwidem Częstochowa 1:3. Podopieczni Krzysztofa Wójcika dobrze zaczęli, ale później do głosu doszli faworyci, którzy ostatecznie wygrali, choć ten mecz nie miał dla nich żadnego znaczenia, bo już wcześniej wiedzieli, że do play-off przystąpią z drugiego miejsca.
W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy dzięki błędom rywali oraz kontrze Michała Gawrzydka wysforowali się na prowadzenie 6:3. Norwid szybko jednak poderwał się do gry, a udane zbicia Krzysztofa Gibka i Bartosza Schmidta pozwoliły mu wrócić do gry (10:10). Nie załamało to Legii, która po asie serwisowym Pawła Szczepaniaka ponownie zaczęła przejmować inicjatywę na boisku. Dołożyła szczelny blok, a dwie punktowe zagrywki Kacpra Bobrowskiego postawiły w trudnej sytuacji częstochowian (21:17). W końcówce w ataku pokazał się Bartosz Stępień, a seria błędów gości zamknęła tą część spotkania (25:19).
W drugiej partii przebudzili się faworyci, którzy po dwóch asach serwisowych Rafała Sobańskiego odskoczyli od rywali na 6:2. Mogli liczyć na ich błędy, a dobra postawa w bloku spowodowała, że Norwid powiększał swoją przewagę (12:6). Straty po stronie gospodarzy próbował niwelować Gawrzydek, ale po kolejnej punktowej zagrywce Sobańskiego częstochowianie w pełni kontrolowali boiskowe wydarzenia (16:9). Mogli liczyć na mnóstwo darmowych punktów po błędach Legii, a po akcji Gibka pewnie kroczyli do wyrównania stanu meczu (21:12). W końcówce na środku pokazał się jeszcze Daniel Popiela, a nierówną walkę w tej części spotkania zakończył Damian Kogut (25:14).
W trzeciej odsłonie przyjezdni poszli za ciosem, a po zbiciu Artura Sługockiego Norwid wypracował sobie niewielką nadwyżkę (6:4). Częstochowianie zaczęli dokładać szczelne bloki, a błędy gospodarzy powodowały, że goście kontrolowali boiskowe wydarzenia (11:6). Po asie serwisowym Michała Kozłowskiego stołeczna drużyna zbliżyła się na 11:14, ale na więcej nie było jej stać. Po akcji Tomasza Kryńskiego przyjezdni wciąż mieli kilkupunktową przewagę. Legia zbliżyła się do nich jeszcze na 18:19, ale seria akcji Sobańskiego sprawiła, że to Norwid był bliżej wygranej. W końcówce mógł liczyć na błędy warszawian, a Sobański dał mu zwycięstwo 25:22.
W pierwszej fazie czwartego seta walka toczyła się cios za cios. Wśród gospodarzy szczególnie aktywny był Szczepaniak, a po bloku Piotra Szlęzaka Legia nawet zdołała wyjść na prowadzenie 11:9. Zniwelował je Gibek, ale nadal wynik oscylował wokół remisu. Stołeczna drużyna za wszelką cenę chciała doprowadzić do tie-breaka, ale blok sprawił, że z czasem szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę gości. Punktowe zagrywki dołożył Mateusz Borkowski, a gospodarze już się nie podnieśli. Ostatecznie po zbiciu atakującego Norwida komplet oczek pojechał pod Jasną Górę (25:21).
MVP: Sho Takahashi
Legia Warszawa – Exact Systems Norwid Częstochowa 1:3
(25:19, 14:25, 22:25, 21:25)
Składy zespołów:
Legia: Szewczyk, Szczepaniak (12), Akala (1), Kozłowski (8), Stępień (6), Gawrzydek (8), Tomczak (libero) oraz Sumara (libero), Janus (1), Leliwa (5), Szlęzak (5), Bobrowski (5)
Norwid: Kowalski (1), Borkowski (9), Gibek (8), Kogut (6), Graham (9), Schmidt (5), Takahashi (libero) oraz Kryński (1), Biliński, Sługocki (5), Sobański (15), Popiela (4), Szewiński
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna