Na dobre rozpoczęło się granie w I lidze mężczyzn. W 5. kolejce ponownie do gry przystąpią wszystkie zespoły. Szansę na zrehabilitowanie się po słabym początku będzie miała Chemeko-System Gwardia Wrocław. Nie brakuje starć, które powinny zagwarantować zaciętą i ciekawą walkę.
Piątą serię spotkań otworzy czwartkowe starcie KPS-u Siedlce z Legią Warszawa. Obie drużyny rozegrały dotychczas trzy spotkania. Dla siedlczan będzie to pierwsze zwycięstwo we własnej hali. KPS wygrał wszystkie swoje pojedynki, ale dwa dopiero po tie-breaku. Podopieczni trenera Mielnika są na fali wznoszącej, po przegranym tie-breaku w Częstochowie ostatnio wygrali u siebie z Avią. Obie drużyny znają się już dość dobrze, bowiem rozegrały ze sobą kilka sparingów. – Myślami jesteśmy przy meczu z Legią Warszawa, bardzo dobrym rywalem. Będziemy musieli walczyć, ale najważniejsze, że gramy u siebie. Mam nadzieję, że kibice licznie dopiszą w hali przy ulicy Prusa – powiedział na łamach mediów społecznościowych klubu trener Mateusz Grabda.
W piątek kolejny mecz we własnej hali zagra Chemeko-System Gwardia Wrocław. Wrocławianie słabo rozpoczęli sezon i z zaledwie dwoma punktami są obecnie przedostatni w tabeli. W nieco lepszej sytuacji są ich najbliżsi przeciwnicy – SMS PZPS Spała. Podopieczni trenera Bąkiewicza wygrali już swój pierwszy mecz w sezonie. Uczniowie SMS-u są drużyną dość nieprzewidywalną, pokazali że potrafią walczyć i odwracać bieg setów, ale zdarzają im się również słabsze występy. Obecnie ich gra opiera się na Piotrze Śliwce. We Wrocławiu z dobrej strony będzie chciał pokazać się Tytus Nowik, który z Gwardii został wypożyczony do SMS-u. Pod większą presją będą gospodarze, którzy zaliczyli poważny falstart. – Zewsząd słyszymy, że to dobry moment na przełamanie się, ale to nieprawda. Przypomnę tylko, że chłopaki są złotymi medalistami mistrzostw świata – stwierdził Rafał Sobański. – Ci młodzi zawodnicy, to najlepszy człon młodzieżowej siatkówki w Polsce. Z pewnością chcą pokazać na naszym tle, że stać ich na dużo – podkreślił.
Pozostałe pojedynki tej kolejki zaplanowano na sobotę. Wszystkie zaplanowane są na 17:00. Do ciekawego pojedynku dojdzie w Częstochowie, gdzie Norwid podejmować będzie BBTS. Zespoły dzieli tylko jeden punkt, chociaż bielszczanie zagrali o jeden mecz mniej. Gra częstochowian jest nierówna, w poprzednich meczach mieli problemy z teoretycznie słabszymi rywalami. Większość ostatnich spotkań w lidze między tymi zespołami kończyła się zwycięstwem za trzy punkty BBTS-u, zaś przed sezonem Norwid we własnej hali przegrał 2:3 a na wyjeździe wygrał 2:1. Za nieznacznego faworyta tego spotkania można uznać gości. – Przed sezonem mieliśmy okazję zagrać przeciwko drużynie z Częstochowy. To były wymagające mecze. Siłą rzeczy wiemy nad czym pracować, aby dobrze być przygotowanym na to spotkanie. Liczymy na wygraną – zapowiedział na łamach strony klubowej Bartosz Pietruczuk.
O przełamanie passy porażek walczyć będzie zamykająca tabelę ZAKSA Strzelce Opolskie. Strzelczanie dotychczas ugrali tylko jeden punkt i to na wyjeździe. Teraz ponownie czeka ich gra na terenie rywala. ZAKSA uda się do Krakowa zmierzyć z AGH. Podopieczni trenera Kubackiego dopiero w poprzedniej kolejce weszli do gry i od razu zainkasowali trzy punkty w starciu z Mickiewiczem. Krakowianie są młodym zespołem, w którym nie brakuje reprezentantów U-21, ale już w pierwszym pojedynku pokazali, że potrafią grać ciekawą siatkówkę. – Byliśmy dobrze przygotowani do meczu – stąd taki wynik. Cieszymy się z dobrego startu, ale zaczynamy już misję ZAKSA Strzelce Opolskie – mówił po wygranym 3:0 spotkaniu w Kluczborku MVP tego meczu Karol Borkowski.
Bydgoszczanie w najbliższą sobotę podejmować będą Mickiewicza Kluczbork. Obie drużyny zmagają się z kontuzjami. Bezsprzecznie jednak faworytem będą gospodarze, którzy dotychczas wygrali oba swoje spotkania. Mickiewicz ma za sobą dwa mecze i tylko jedno zwycięstwo po tie-breaku. Trener Łysiak przez urazy swoich zawodników nie ma większych możliwości rotowania składem. BKS Visła Proline Bydgoszcz będzie starać się podtrzymać zwycięską passę. – Naszym celem w tym spotkaniu będą trzy punkty. Mam nadzieję, że będzie to spokojny mecz, bez większych nerwów. A co do kłopotów, to każdy je ma. My również nie jesteśmy w optymalnym składzie. Teraz brakuje nam dwóch zawodników, wcześniej też nie mieliśmy dwóch kadrowiczów. Po prostu trzeba zacisnąć zęby i walczyć – stwierdził przed pojedynkiem Damian Wierzbicki.
Ciekawie zapowiada się starcie Polskiego Cukru Avii Świdnik z MKS-em Będzin. Spadkowicz z PlusLigi ma za sobą już cztery mecze i wciąż nie zaznał goryczy porażki. Podopieczni trenera Chwastyniaka również rozegrali cztery spotkania, ale jedno z nich przegrali. Świdniczanie nie prezentują równej dyspozycji. W poprzedniej kolejce Avia na wyjeździe przegrała 0:3 z Legią i z pewnością będzie chciała wrócić na zwycięską ścieżkę. Będzinianie natomiast mimo momentami słabszej gry po tie-breaku zwycięsko wyszli z pojedynku z Norwidem. – Jest dużo materiału do analizy, dużo pracy na przyszłość. Mam nadzieję, że kolejnym razem jak spotkamy się z będzińską publicznością, to będziemy w lepszej dyspozycji – mówił na łamach mediów społecznościowych klubu trener Wojciech Serafin.
Na fali wznoszącej jest Chrobry Głogów. Po falstarcie w Tomaszowie Mazowieckim w dwóch ostatnich spotkaniach podopieczni trenera Walencieja we własnej hali triumfowali bez straty seta. Tym razem głogowianie również zagrają przed swoją publicznością a podejmować będą Krispol Wrześnię. W drużynie trenera Kardasa nie brakuje młodych siatkarzy, którzy pokazali już że potrafią postawić się teoretycznie lepszym drużynom, jednak brakuje im stabilizacji w grze. Podczas pojedynku w Głogowie nie powinno zabraknąć walki. – Jeśli chcemy utrzymać się w lidze, te wygrane są nam potrzebne, a dobra gra bardzo cieszy. Po to trenujemy i po to się spotykamy. Mamy nadzieję, że nasza gra będzie albo taka, albo jeszcze lepsza, bo każdy ma jeszcze rezerwy – stwierdził po ostatnim pojedynku na łamach mediów społecznościowych klubu Dominik Walenciej.
Do własnej hali wraca Lechia Tomaszów Mazowiecki. Ich najbliższym przeciwnikiem będzie Olimpia Sulęcin. Sulęcinianie po bardzo dobrym spotkaniu na otwarcie ligi zaliczyli trzy porażki. Drużyna prowadzona przez trenera Chajca będzie chciała przerwać tę serię, ale nie będzie to łatwe zadanie. Tomaszowianie grają bardzo poukładaną siatkówkę a w dodatku w najbliższym meczu będą mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców, którzy żywiołowo dopingują drużynę. – Dobrze zaczęliśmy i jesteśmy głodni zwycięstwa. Mamy jednak jeden duży handicap. Mianowicie klub kibica, który jeździ z nami po całej Polsce i nas wspiera. Mam nadzieję, że w najbliższy weekend przyjdzie ich jeszcze więcej i będziemy mogli świętować kolejne zwycięstwo razem z nimi – zapowiedział na łamach strony TAURON 1. Ligi Dawid Sokołowski.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna