Po krótkiej przerwie zespoły TAURON 1. Ligi wracają do walki o kolejne punkty ligowe. Przed nami już 25. kolejka, w której najciekawiej zapowiadają się spotkania w Siedlcach, Sulęcinie i Białymstoku. Tym razem pauzowała będzie ZAKSA Strzelce Opolskie.
O zachowanie fotela lidera będzie walczyła LUK Politechnika Lublin, która po kolejne punkty pojechała do Krakowa. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza wygrywali ostatnie mecze, ale ich szkoleniowiec nie był zadowolony z ich gry. Krótką przerwę w rozgrywkach wykorzystali na zwycięski sparing z Czarnymi Radom. W Małopolsce liczą na kolejną wygraną, ale AGH na pewno nie podda się bez walki. Jej punkty są znacznie bardziej potrzebne, bowiem ostatnio udane mecze przeplatała słabszymi, a na dodatek wciąż nie ma pewnego utrzymania się na tym szczeblu rozgrywkowym. – Lepiej się gra, gdy nie jest się w roli faworyta. Natomiast uważam, że sam luz i odwaga nie wystarczą. Do tego trzeba dołożyć sporo koncentracji. Potrafimy grać niezłą siatkówkę, poza tym zagramy we własnej hali, więc wszystko będzie w naszych rękach – stwierdził przyjmujący AGH Karol Borkowski.
Dobrą serię chce kontynuować Visła Bydgoszcz, która w środę zmierzy się na wyjeździe z Exact Systems Norwidem Częstochowa. Podopieczni Marcina Ogonowskiego w I lidze wygrywają mecz za meczem, a przerwę w rozgrywkach wykorzystali na sparing z Treflem Gdańsk. Na stratę punktów pod Jasną Górą nie mogą sobie pozwolić, jeśli chcą nadal liczyć się w walce o triumf w rundzie zasadniczej. Jednak gospodarze na pewno tanio skóry nie sprzedadzą, zapewne będą chcieli zrehabilitować się za poprzednią, dość niespodziewaną porażkę z beniaminkiem z Białegostoku. Mimo że do tej pory spisują się nadspodziewanie dobrze, to jeszcze muszą popisać się skutecznym finiszem w rundzie zasadniczej, aby nie stracić wysokiego miejsca w tabeli, a urwanie punktów wyżej notowanemu rywalowi na pewno by im w tym pomogło.
Z walki o wygranie rundy zasadniczej nie rezygnuje także BBTS Bielsko-Biała, który tym razem u siebie podejmie Lechię Tomaszów Mazowiecki. Za gospodarzami będzie przemawiała nie tylko pozycja w tabeli, własna hala i większe doświadczenie, ale także dobra forma potwierdzona drugim miejscem w turnieju towarzyskim rozegranym w minioną sobotę. Jednak podopieczni Bartłomieja Rebzdy nie będą mieli nic do stracenia. Znacznie łatwiej gra się im z teoretycznie silniejszymi rywalami, więc może pokuszą się także o sprawienie jakiejś niespodzianki w Bielsku-Białej, a ona może dałaby im jeszcze nadzieję na włączenie się do rywalizacji o awans do play-off. – Będziemy walczyć o to, żeby mieć jak najwięcej punktów. Będziemy bić się do końca, nie zwiesimy głów i nie będziemy myśleć, że już tylko dogrywamy sezon – zapowiedział szkoleniowiec Lechii Bartłomiej Rebzda.
Na ósme zwycięstwo z rzędu chrapkę ma KPS Siedlce, który tym razem zmierzy się z Polskim Cukrem Avią Świdnik. Podopieczni Mateusza Grabdy są w ostatnich tygodniach na fali. Wygrywają mecz za meczem, a dzięki temu mają realne szanse nawet na wskoczenie na czwartą lokatę. – Ważne jest to, aby wygrywać. Nie myślimy jednak o tej serii, bo każda seria kiedyś się kończy. Skupiamy się na kolejnym spotkaniu – podkreślił Janusz Górski, przyjmujący KPS-u, który wyrasta na lekkiego faworyta w środowym starciu. Jednak beniaminek z lotniczego miasta także radzi sobie całkiem dobrze. Ostatnio pokonał AGH i ZAKSĘ, dzięki czemu umocnił się w ósemce. W Siedlcach nie będzie miał nic do stracenia, a jego odważna gra może zapewnić ciekawe widowisko.
Trudne zadanie czeka Krispol Września, który o kolejne punkty zagra we Wrocławiu. Są one mu niezwykle potrzebne, bowiem wciąż zajmuje trzynastą lokatę, która nie daje utrzymania w I lidze. Jednak do dwunastej Olimpii traci zaledwie jeden punkt. Jakakolwiek zdobycz wywieziona z Dolnego Śląska może więc okazać się dla niego bardzo ważna w końcowym rozrachunku. Jednak to eWinner Gwardia będzie faworytem, nawet mimo tego, że w ostatnich tygodniach nie prezentowała się najlepiej. Do najbliższego meczu przystąpi już pod wodzą Marka Lebedewa, który na ławce trenerskiej zastąpił Krzysztofa Janczaka. Zapewne siatkarze z Wrocławia będą chcieli udanie zacząć współpracę z Australijczykiem.
Ciekawie może być w Białymstoku, gdzie miejscowy BAS podejmie Mickiewicza Kluczbork. Podopieczni Piotra Łuki w poprzedniej kolejce dość niespodziewanie ograli Norwida, zachowując szanse na utrzymanie się w I lidze. Muszą jednak pójść za ciosem i tym razem pokonać ekipę z Opolszczyzny. Wprawdzie w tabeli obie drużyny dzieli aż 17 punktów, większe doświadczenie jest po stronie przyjezdnych, ale beniaminek jest nieprzewidywalny i może sprawić kolejną niespodziankę. Z kolei drużyna prowadzona przez Mariusza Łysiaka lepiej gra z faworytami, a problemy ma z ogrywaniem rywali z dolnej części tabeli. Mimo że ma praktycznie zapewniony start w play-off, to ostatnio przegrała w Siedlcach. Na kolejne porażki nie chce sobie pozwolić i zapewne zrobi wszystko, aby tym razem nie stracić punktów w konfrontacji z beniaminkiem, tym bardziej, że pokazała się z dobrej strony w Bielsku-Białej, gdzie wygrała towarzyskie zmagania.
Ważne spotkanie dla losów dolnej części tabeli odbędzie się w Sulęcinie, gdzie Olimpia podejmie MCKiS Jaworzno. Podopieczni Dariusza Parkitnego nie mają już szans na utrzymanie się w I lidze, ale wciąż walczą o przerwanie niechlubnej serii porażek. – Chyba nikt nie zna przyczyny takiego stanu rzeczy. Smuga za nami się ciągnie. Wciąż szukamy światełka w tunelu, ale na razie jest w nim ciemno – przyznawał niedawno Maciej Polański, kapitan jaworznian. W Sulęcinie nie będą mieli nic do stracenia. To gospodarze zagrają pod większą presją, bo dla nich będzie to niezwykle ważny pojedynek, a ewentualna wygrana może przybliżyć ich do bezpiecznego utrzymania się na tym szczeblu rozgrywkowym.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi mężczyzn
źródło: inf. własna