Już trzeciego tie-breaka w tym sezonie rozegrali siatkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki. Prowadzili oni już we własnej hali 2:0 z faworyzowaną Visłą, ale po ostatnim gwizdku sędziego to goście cieszyli się z wygranej 3:2.
Początek meczu był wyrównany, a obie drużyny kończyły swoje akcje. Dopiero przy zagrywce Dawida Sokołowskiego na prowadzenie zaczęli wysuwać się tomaszowianie. W pewnym momencie wygrywali już 11:8, ale Patryk Łaba poderwał gości do walki. Wynik zaczął oscylować wokół remisu. Po obu stronach siatki punktowali Mateusz Piotrowski i Jewgienij Karpiński, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. W decydującą część seta drużyny weszły przy stanie remisowym (20:20). Jako pierwsi piłkę setową mieli gospodarze, ale ekipa znad Brdy doprowadziła do walki na przewagi. Po pomyłce w ataku Piotrowskiego wyszła nawet na prowadzenie, ale błędna decyzja sędziego w połączeniu z błędnym zbiciem Karpińskiego spowodowały, że szala zwycięstwa w premierowej odsłonie przechyliła się na stronę Lechii (31:29).
W drugiej partii podopieczni Bartłomieja Rebzdy poszli za ciosem, a po uderzeniu Bartłomieja Neroja odskoczyli od rywali na dwa oczka. Ci szybko wrócili do gry, a po dwóch asach serwisowych Michala Masnego próbowali przejąć inicjatywę na boisku. Na zagrywce pięknym za nadobne oddał im Sokołowski, a gra obu zespołów była dosyć szarpana. W środkowej fazie seta wynik oscylował wokół remisu. Dopiero udana kontra Piotrowskiego sprawiła, że nadwyżkę punktową zbudowała sobie Lechia (20:18). Visła do gry wróciła dzięki dobrej grze blokiem, ale miała kłopoty w ataku. Pierwszą piłkę setową mieli ponownie tomaszowianie, ale Karpiński doprowadził do walki na przewagi. W niej znowu więcej zimnej krwi zachowali gospodarze, którzy po skutecznej kontrze Piotrowskiego postawili kropkę nad „i” (30:28).
W trzecim secie Lechia nie zamierzała zwalniać tempa. Szybko odskoczyła od rywali na 4:1. Przy zagrywce Jana Galabova bydgoszczanie wrócili do gry, ale tylko przez moment dotrzymywali kroku gospodarzom. Udana kontra Michała Błońskiego i błędy w ataku między innymi Patryka Strzeżka spowodowały, że w coraz korzystniejszej sytuacji byli tomaszowianie (12:8). Gości do walki poderwał Kamil Gutkowski, a z biegiem czasu zaczęli oni wracać do gry. Dobra gra w bloku pozwoliła im odrobić straty. Im bliżej końca seta, tym gospodarze popełniali coraz więcej błędów, a rywale coraz częściej punktowali blokiem. W efekcie ta część meczu padła łupem bydgoszczan 25:22, a zakończyła ją popsuta zagrywka Lechii.
W czwartej partii początkowo walka toczyła się cios za cios, ale pierwsi pękli gospodarze. Przy zagrywkach Gutkowskiego i Masnego Visła zaczęła budować sobie przewagę. W ataku mylił się Sokołowski, a przyjezdni rozkręcali się z akcji na akcję (9:4). Niekorzystny wynik trener Rebzda próbował ratować, dokonując zmian, ale tomaszowianie popełniali coraz więcej błędów. Tych nie ustrzegali się też przyjezdni, ale udane zbicia Mariusza Marcyniaka i Galabova prowadziły ich do tie-breaka. Pojedyncze udane bloki Adama Miniaka czy ataki Błońskiego to było za mało, aby Lechia w końcówce wróciła do gry. Ostatecznie po uderzeniu ze środka Janusza Gałązki bydgoszczanie wygrali tego seta 25:18, doprowadzając do tie-breaka.
W decydującą część meczu lepiej weszli bydgoszczanie, którzy przy zagrywce Marcyniaka zaczęli budować sobie przewagę. Galabov na spółkę z Strzeżkiem podcięli skrzydła rywalom, a po bloku Gałązki Visła prowadziła już 8:3. Po zmianie stron jej przewaga wzrosła nawet do ośmiu oczek. Przy zagrywce Bartłomieja Janusa tomaszowianie rzucili się jeszcze do odrabiania strat, ale stać było ich tylko na doprowadzenie do stanu 8:12. W końcówce przypomniał o sobie Marcyniak, a goście pewnie dowieźli prowadzenie do końca (15:9).
MVP: Michal Masny
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Visła Bydgoszcz 2:3
(31:29, 30:28, 22:25, 18:25, 9:15)
Składy zespołów:
Lechia: Rajsner (6), Neroj (6), Błoński (14), Janus (13), Sokołowski (9), Piotrowski (20), Zieliński (libero) oraz Kącki (2), Miniak (2) i Hendzelewski (3)
Visła: Gałązka (17), Marcyniak (11), Galabov (23), Karpiński (12), Masny (2), Łaba (4), Bonisławski (libero) oraz Lipiński, Strzeżek (8), Kaźmierczak i Gutkowski (7)
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi mężczyzn
źródło: inf. własna