W minionym tygodniu rozegrano pięć spotkań zaplecza PlusLigi – trzy w ramach 5. kolejki oraz dwa grane awansem z 15. serii spotkań. Pierwsze zwycięstwo w sezonie odnieśli siatkarze Mickiewicza Kluczbork, zaś eWinner Gwardia Wrocław wygrała kolejne dwa mecze za trzy punkty.
Jako pierwsi w minionym tygodniu na boisko wybiegli siatkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki i BKS-u Visły Bydgoszcz. Po niezwykle zaciętej walce w dwóch pierwszych setach to tomaszowianie prowadzili 2:0. Gospodarze nie zdołali jednak sięgnąć po zwycięstwo. Kolejny raz podopieczni trenera Rebzdy grali tie-breaka, w którym lepszy okazał się spadkowicz z PlusLigi. Najwięcej punktów w tym spotkaniu zdobył Jan Galabov (23, z czego 18 atakiem przy 53% skuteczności, 3 zagrywką oraz 2 blokiem). W szeregach gospodarzy najczęściej punktował Mateusz Piotrowski (19 punktowych ataków – 40% skuteczności i 1 blok). Statuetka MVP powędrowała do bydgoskiego rozgrywającego Michala Masnego.
W piątek eWinner Gwardia Wrocław podejmowała Polski Cukier Avię Świdnik. W starciu czołowych drużyn zaplecza PlusLigi nie brakowało walki. Obie drużyny nie ustrzegły się jednak prostych błędów. Pierwszego seta wyraźnie wygrali przyjezdni, jednak w kolejnym wrocławianie doprowadzili do wyrównania. Trzecią i czwartą odsłonę rozstrzygnęła dopiero walka na przewagi, w której lepsi okazali się wrocławianie. – Rywale trochę nas zaskoczyli i zdusili. Zagrali fenomenalnie w pierwszej partii. Potem graliśmy bardzo trudne końcówki, które przechyliliśmy je na swoją korzyść. Udowodniliśmy, że jesteśmy mocnym zespołem pod względem psychicznym – powiedział na łamach mediów społecznościowych klubu Damian Wierzbicki, który po raz czwarty z rzędu odebrał nagrodę MVP.
Dzień później rozegrany został trzeci mecz 5. kolejki I ligi mężczyzn, w którym spotkały się zespoły, które w tym sezonie jeszcze nie wygrały. MCKiS Jaworzno prowadził wyrównaną grę z Mickiewiczem Kluczbork. W dwóch pierwszych setach to gra na przewagi wyłoniła zwycięzcę. Więcej pewności w nerwowych momentach zachowywali kluczborczanie. Gospodarze starali się walczyć, jednak trzecia odsłona również padła łupem przyjezdnych i to oni dopisali do swojego konta cenne trzy punkty. Dla MCKiS-u była to czwarta porażka bez wygrania choćby seta, podopieczni trenera Syguły zamykają tabelę. Mickiewicz z 3 punktami jest 10. MVP został Przemysław Toma, który zdobył 13 punktów, notując 82% skuteczność w ataku. Dwucyfrową zdobycz na swoim koncie mieli również Łukasz Owczarz (17) i Jakub Lewandowski (13). Dla gospodarzy najwięcej oczek – 10 zdobył Tomasz Polczyk, który wszedł na boisko w trakcie drugiego seta.
W czwartek swój mecz 15. kolejki rozegrali siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała. Bielszczanie we własnej hali bez straty seta pokonali Exact Systems Norwida Częstochowa. Fragmentami częstochowianie prowadzili wyrównaną walkę z rywalami, jednak w końcówkach nie byli w stanie pokazać swojej dobrej gry. BBTS grał bardziej konsekwentnie, co poskutkowało kolejnym kompletem punktów na koncie. Bardzo dobre wejście w trakcie meczu zaliczył Michał Makowski, który okazał się być liderem gospodarzy w tym pojedynku. Przyjmujący zdobył 13 punktów a jego skuteczność w ataku wynosiła 75%. Za bardzo dobry mecz siatkarz został nagrodzony statuetką MVP. Liderem przyjezdnych ponownie był Tomasz Kryński, jednak 16 punktów atakującego (52% skuteczności) nie wystarczyło, by Norwid urwał rywalom choćby seta. – „Mieliśmy dobre momenty”, ale oczywiście było to zdecydowanie za mało na grę z takim zespołem jak BBTS. Przychodziło do końcówek i robiliśmy wtedy za dużo błędów – może nawet nie zawsze punktowych, co były to błędy niedokładności i to przeszkadzało nam wykorzystać swój potencjał i możliwości – podsumował w rozmowie z BBTS TV Tomasz Kowalski.
Niewiele czasu na odpoczynek mieli wrocławianie, którzy po piątkowym meczu 5. kolejki w niedzielę w ramach rozgrywanego awansem starcia 15. serii spotkań udali się do Strzelec Opolskich. Mecz z ZAKSĄ nie stał na zbyt wysokim poziomie, po obu stronach nie brakowało błędów. Mimo wszystko to wrocławianie dominowali w każdym z trzech setów, wygrywając je kolejno do 17, 19 i 18. Po raz pierwszy w tym sezonie w szeregach wrocławian MVP odebrał nie atakujący a przyjmujący. Najwięcej oczek dla Gwardii zdobył Łukasz Lubaczewski i to on został najlepszym zawodnikiem meczu. Siatkarz zapisał na swoim koncie 12 oczek z czego aż 4 dzięki asom serwisowym, skończył 7 z 13 ataków i dodał do tego jeden punktowy blok. Po drugiej stronie siatki to Filip Grygiel był głównym punktującym. Atakujący skończył 14 z 30 ataków i dołożył 2 asy serwisowe. – Wygraliśmy piąty mecz z rzędu i na pewno to spora radość, że jesteśmy na szczycie tabeli. Zrobimy wszystko, żeby było tak jak najdłużej – powiedział po meczu Mateusz Siwicki.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna