BKS Visła Bydgoszcz prowadziła już 2:0 w zaległym meczu 15. kolejki, ale ostatecznie podzieliła się punktami z LUK Politechniką Lublin. Przyjezdni nie zdołali kontynuować skutecznej gry w piątym secie. Tie-break toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy triumfowali 15:5. Mimo kolejnej porażki lublinianie utrzymali się na pozycji wicelidera.
Blok na Jakubie Wachniku otworzył pojedynek. W kolejnych akcjach trwała ciekawa walka (4:4). Po asie Janusza Gałązki gospodarze odskoczyli na 8:6. Dobrze grali wówczas w obronie, wykorzystując kontrataki. Bydgoszczanie utrzymywali prowadzenie. Ręki w ataku nie wstrzymywał Jan Galabov. Po drugiej stronie siatki kolejne akcje kończył Jędrzej Goss (14:12). W dalszej fazie seta lublinianie utrzymywali kontakt punktowy z rywalami, jednak nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Chociaż nie brakowało przedłużonych akcji, to częściej więcej cierpliwości zachowywali bydgoszczanie (20:18). Czujnie na siatce grał Mariusz Marcyniak. Autowy atak po prostej Pawła Rusina dał serię piłek setowych bydgoszczanom. Przy stanie 24:21 o czas poprosił trener Kołodziejczyk. Lublinianie walczyli do końca, ale to kiwka Karpińskiego zamknęła seta.
Pierwszy punkt w drugiej partii padł po zdecydowanym ataku Galabova, na co szybko odpowiedział Wojciech Sobala. Szybko, podobnie jak w poprzednim secie, gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Goście nie pomagali sobie popełniając błędy (7:5). Lublinianie nie byli w stanie utrzymać wyniku na styku, po bloku na Wachniku bydgoszczanie odskoczyli na 11:9. Masny skutecznie gubił blok rywali (13:11). Z czasem dystans zaczął rosnąć i po nieudanym ataku Sobali o czas poprosił trener Kołodziejczyk (17:13). Lublinianie nie poddawali się, gdy przedłużoną akcję skutecznym zagraniem przez środek skończył Konrad Stajer było już tylko 18:16. Serię przyjezdnych zakończył atakiem z lewego skrzydła Galabov (19:17). LUK Politechnika nie zdołała kontynuować dobrej gry i przy zagrywkach Galabova bydgoszczanie ponownie zwiększyli dystans, a przy stanie 21:17 drugi raz interweniował szkoleniowiec gości. Po czasie pojedynczym blokiem popisał się Patryk Łaba. Serię zakończył zagraniem z lewego skrzydła Jędrzej Goss. Dystans okazał się zbyt wyraźny, by lublinianie zdołali odwrócić bieg seta. Ponownie partię skończył atakiem Karpiński.
Otwarcie seta numer trzy toczyło się punkt za punkt. W kolejnych akcjach trwała zacięta wymiana ciosów, a żaden z zespołów nie był w stanie wyjść na prowadzenie (11:11). Przy zagrywkach Stajera goście odskoczyli na 13:11, a o czas poprosił trener Ogonowski. Dopiero zagrywka w siatkę środkowego przerwała serię (12:14). Goście rozpędzili się, po kontrataku Davida Mehicia prowadzili 17:14. Bydgoszczanie nie potrafili zatrzymać serbskiego przyjmującego (15:19). Z czasem sytuacja na boisku nie ulegała zmianie, bydgoszczanom z trudem przychodziło odrabianie strat (18:21). W szeregach gości dobrze działał blok (19:24). Pierwszą piłkę setową gospodarze obronili po kiwce Michala Masnego, ale w kolejnej akcji rozgrywający zaserwował w aut, kończąc seta.
Chociaż początkowo goście poszli za ciosem, to BKS szybko odrobił straty (5:5). W kolejnych akcjach obie drużyny nie ustrzegły się błędów w ataku (9:9). Pod siatką nie brakowało emocji, żółtą kartką ukarany został Rusek. Po pojedynczym bloku Stajera na Marcyniaku goście ponownie wyszli na dwupunktowe prowadzenie, a o czas poprosił trener Ogonowski (11:13). Passa przyjezdnych trwała, a gdy asa dołożył Grzegorz Pająk było już 15:11 dla lublinian. Serię w kolejnej akcji zakończył atakiem przez środek Mariusz Marcyniak. Z czasem to bydgoszczanie doszli do głosu i przy stanie 15:16 o czas poprosił trener Kołodziejczyk. W dalszej fazie trwała zacięta walka. Sprytna kiwka Karpińskiego na potrójnym bloku dała wyrównanie (19:19). BKS nie zdołał kontynuować skutecznej gry, a goście ponownie przy zagrywkach Pająka odskoczyli na trzy punkty (20:23). Po czasie dla trenera Ogonowskiego blok zatrzymał atak Kamila Kosiby. Zagrywka w siatkę Marcyniaka zakończyła seta.
Z nową energią w tie-breaka weszli gospodarze, szybko o czas poprosił trener Kołodziejczyk (3:0). Po przerwie skutecznie zaatakował Goss. Dystans utrzymywał się. As Galabova dał sygnał do zmiany stron (8:3). Bydgoszczanie wciąż dyktowali warunki, po bloku na Rusinie drugi raz interweniował lubelski szkoleniowiec (9:3). Nie do sforsowania był bydgoski blok, kolejne roszady w lubelskim składzie nie pomagały (11:3). W końcówce nastąpiła seria popsutych zagrywek (13:5). Atak Patryka Łaby dał serię piłek meczowych bydgoszczanom. W kolejnej akcji również ten przyjmujący zdobył punkt na wagę zwycięstwa.
MVP: Jevgenij Karpiński
BKS Visła Bydgoszcz – LUK Politechnika Lublin 3:2
(25:22, 25:20, 20:25, 21:25 15:5)
Składy zespołów:
BKS: Gałązka (9), Marcyniak (12), Galabov (17), Karpiński (23), Masny (4), Łaba (11), Bonisławski (libero) oraz Kaźmierczak i Kosiba (4)
LUK: Wachnik (3), Sobala (9), Rusin (13), Pająk (7), Stajer (12), Goss (14), Majstorović (libero) oraz Cabaj (libero), Mehić (9), Seliga i Durski
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna