Do niecodziennej sytuacji doszło w meczu ostatniej kolejki brazylijskiej Superligi B kobiet. Siatkarki klubu Renasce Sorocaba podjęły próbę dokończenia meczu na boso. Powodem miała być zbyt śliska nawierzchnia na boisku. W takim stylu zapewniły sobie zwycięstwo za trzy punkty.
TRUDNE WARUNKI, POMYSŁOWE ROZWIĄZANIA
Zespół z Sao Paulo w piątek, 10 stycznia na wyjeździe podejmował ekipę Natal Desportivo. Oba zespoły dzieliło spora odległość w tabeli. Przyjezdne miały przed tym meczem cztery zwycięstwa na tym koncie i pozostawały jedną z dwóch niepokonanych ekip. Podopieczne Clóvisa Granado były więc faworytkami tego spotkania, ale w pewnym momencie grę zaczęła im utrudniać nawierzchnia. Zawodniczki twierdziły, że boisko jest śliskie, co może być niebezpieczne w momencie wykonywania akcji i tworzy ryzyko kontuzji. Jednak mimo kilku zgłoszeń w tym temacie, niewiele dało się zrobić.
Siatkarki szybko znalazły rozwiązanie. Jego pomysłodawczynią była Isabela Paquiardi, która jak się później okazało, nawet nie miała pewności czy taki ruch jest dozwolony. – Nawet nie wiedzieliśmy, że można grać boso. Ja pierwsza podjęłam tę decyzję, potem wszystkie inne zawodniczki. I tak wygraliśmy bardzo trudny mecz – powiedziała po całym wydarzeniu.
ZGODNIE Z REGULAMINEM
Mecz na boso zawodniczki rozgrywały od drugiego seta. W ten sposób występowały już do końca, a ostatecznie zapisały na swoje konto komplet punktów. Sorocaba pokonało Natal 3:0 (25:21, 25:22, 25:21) i awansowała na pozycję lidera tabeli.
Co ważne w tej kwestii, to zasady FIVB. Zgodnie z przepisami Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) sędzia może zezwolić zawodnikowi na grę boso.
Zobacz również:
Zdobył aż 45 punktów w meczu! Sieje postrach w lidze japońskiej
źródło: ivolleymagazine.it, otempo.com.br