Strona główna » Po 11 latach zmienił kierunek. Chce pomagać sportowcom finansowo

Po 11 latach zmienił kierunek. Chce pomagać sportowcom finansowo

tvorion.pl

fot. PressFocus

Leszek Hudziak wraz z Norwidem Częstochowa przeszedł przez wszystkie szczeble siatkarskiej drogi. Po 11 latach opuścił klub, ale będzie spełniał się jako prezes fundacji sportowej. W rozmowie z lokalną telewizją w „Sport Talker Extra” opowiedział o kulisach jej funkcjonowania. Zdradził także swoje plany trenerskie oraz kulisy rozstania z częstochowską formacją.

Leszek Hudziak od ponad dekady jest związany z Norwidem Częstochowa. W klubie zaczynał jako statystyk, a w roli pierwszego trenera wprowadził zespół do PlusLigi. Po minionym sezonie jako asystent głównego szkoleniowca, rozstał się z Norwidem, kończąc tym samym jedenastoletnią przygodę z klubem. Postanowił pójść w trochę inną stronę, choć wciąż związaną z częstochowską siatkówką.

Były trener Norwida postanowił założyć stowarzyszenie, które ma pomagać zawodnikom finansowo. Właśnie z jego inicjatywy powstała Sportowa Fundacja RESTART.  O kulisach opowiedział w rozmowie dla lokalnej telewizji w „Sport Talker Extra”. – Finansowanie niższych lig jest mniejsze. Wiadomo, że kluby z niższych lig nie mają zaplecza medycznego na najwyższym poziomie. Trzech moich znajomych z otoczenia siatkarskiego musiało nawet założyć zbiórki, by sfinansować swoje leczenie po kontuzjach. To sprawiło, że wpadłem na pomysł stworzenia fundacji, która będzie pomagać osobom po kontuzjach.

Fundacja niczym drużyna siatkarska

Fundacja już rozpoczęła swoją działalność, ale wciąż pozostaje wiele niewiadomych. Prezes stowarzyszenia rozwinął temat formy działań oraz tego, kto znajdzie się w jego szeregach. – Jest to projekt ogólnopolski, na ten moment dotyczy głównie środowiska siatkarskiego. Natomiast za dwa, trzy lata? Niewykluczone, że poszerzymy działalność o kolejne dyscypliny. Fundacja docelowo ma przypominać drużynę siatkarską, czyli siedmiu zawodników oraz sztab trenerski. Na ten moment mamy ogłoszonego kapitana zespołu, czyli Daniela Popielę. Działa z nami także Bartosz Mariański. Na kolejne odsłony jeszcze przyjdzie czas. Co ważne, będziemy także współpracować z trenerem mentalnym.

Rewelacja sezonu – co wpłynęło na dobry start w PlusLidze?

Norwida Częstochowa w sezonie 2024/2025 szybko okrzyknięto rewelacją sezonu. W pierwszych kilku kolejkach siatkarze będący dopiero drugi rok w ekstraklasie, ogrywali czołowe ekipy, takie jak ZAKSę Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel czy Asseco Resovię Rzeszów.

Druga połowa sezonu nie była już jednak aż tak udana, choć ostatecznie klub zameldował się w fazie play-off. Były asystent głównego trenera opowiedział, na czym polegał fenomen początku sezonu. – Plan był taki, by zespół od początku ligi był w topowym punkcie. Wiedzieliśmy, że zespoły chcące walczyć o medale będą stopniowo budować swoją formę. Te pierwsze mecze sezonu są dla nich mniej istotne, bo spokojniej wchodzą w sezon. My mieliśmy najwięcej sparingów przygotowawczych ze wszystkich drużyn PlusLigi. Później w pierwszej części fazy zasadniczej wygrywaliśmy z mocniejszymi zespołami właśnie dlatego, że my byliśmy już na wysokim pułapie, a one dopiero wchodziły w sezon. Tego jednak nie da się utrzymać przez cały sezon, dlatego też końcówka sezonu była dla nas nerwowa.

Norwid Częstochowa zwlekał, a trener stracił propozycje

Leszek Hudziak nie ukrywa, że wciąż chce się spełniać jako selekcjoner. Fundacja może działać pobocznie, a on sam mógł obecnie szkolić drużyny na niższym szczeblu. Jak przyznał w wywiadzie, zrezygnował z kilku propozycji, bo liczył na dłuższą współpracę w PlusLidze.

– Cały czas kwestią nadrzędną jest dla mnie bycie trenerem. Podczas minionego sezonu ligowego miałem kilka propozycji odnośnie prowadzenia drużyn I ligi. Myślałem jednak, że cały czas będę kontynuował pracę w Norwidzie Częstochowa, więc te oferty zostały przeze mnie odrzucone. Dość późno ta sytuacja się wyjaśniła i rynek jest już zamknięty, także czekam na oferty. Chciałbym być jednak nadal związany z częstochowskim środowiskiem – przyznał.

37-latek nie kryje jednak urazy do klubu, że tak potoczyły się sprawy w ostatnich miesiącach. – Trochę serca zostawiłem w klubie przez 11 lat, ale jestem osobą, która twierdzi, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Być może jakaś inna droga trenerska jest mi przeznaczona. Było mi szkoda, natomiast długo nad tym nie myślałem.

Polak trenerem zagranicznej reprezentacji?

Niewykluczone, że Leszek Hudziak wkrótce wróci na ścieżkę trenerską. Choć ostatnie oferty odrzucił, to wciąż ma otwartą drogę, ale tym razem… do reprezentacji. W Polsce w ośrodkach szkoleniowych trenują bowiem reprezentacje z Bliskiego Wschodu, a obecność doświadczonego polskiego szkoleniowca w ich szeregach może być kluczowe w kwestii poprawy jakości ich gry. – Mam kontakt z koordynatorem zajmującym się tymi reprezentacjami. Rozmawiamy, ale nie ustaliliśmy jeszcze konkretów. Jest kilka dróg do wyboru. Pod koniec sierpnia jedna z reprezentacji przyjedzie do Polski i wówczas wróci temat rozmów – wyjawił Hudziak.

Jeżeli doszłoby do podpisania umowy, dla 37-latka byłaby to pierwsza w karierze szansa na poprowadzenie kadry narodowej. Polak ma jednak już minimalne doświadczenie, bowiem dwukrotnie odbył staż w przerwie między sezonami ligowymi i przypatrywał się pracy reprezentacji Polski mężczyzn, prowadzonej pod wodzą Nikoli Grbicia.

Zobacz również:
Rynek transferowy od kuchni. Łukasz Żygadło zdradza kulisy [wywiad]

PlusLiga