Choć dla reprezentacji Polski i jej kibiców występy w Siatkarskiej Lidze Narodów wcale nie były zabawne, to przynajmniej momentami było wesoło na boisku i poza nim. Autorem zabawnego incydentu był trener Stefano Lavarini, który podczas przerwy w meczu z Dominikaną zaczął przekazywać zespołowi uwagi po… włosku.
W tie-breaku przy stanie 2:6 szkoleniowiec naszej kadry poprosił o przerwę i zaczął instruować siatkarki w swoim ojczystym języku. Po chwili się zreflektował i powiedział: „K….a, mówię po włosku.” Później trener przeszedł na angielski i dokończył przekazywanie uwag taktycznych w tym języku.
Nie wiadomo ile ze wskazówek przyswoiły sobie zawodniczki, bo zespół rzecz jasna nie mógł zachować powagi w tej sytuacji. Niezależnie jednak mową którego narodu będzie się posługiwał Lavarini, to widać, że musi jeszcze chwilę popracować, żeby znaleźć wspólny język z siatkarkami, bo wyniki na razie nie zachwyciły. Trzeba jednak pamiętać, że imprezą docelową są w tym sezonie mistrzostwa świata i wszystkie działania kadry są podporządkowane właśnie pod czempionat.
źródło: inf. własna, worldofvolley.com