Rozpoczęły się turnieje kwalifikacyjne do igrzysk olimpijskich w Paryżu. W turnieju rozgrywanym w Tokio, Belgijki w pierwszym meczu pokonały reprezentantki Bułgarii. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:0 dla reprezentantek Belgii.
Na pierwsze dwupunktowe prowadzenie wyszły Belgijki po ataku Manon Stragier. Przy serwisie tej zawodniczki uciekły swoim rywalkom. Nie do zatrzymania była Celine Van Gestel, a dodatkowo trafiła Silke Van Avermaet i na tablicy wyników zrobiło się 9:4. Belgijska środkowa w kolejnej akcji ustawiła szczelny blok i przewaga jej drużyny jeszcze wzrosła. Bułgarki miały ogromne kłopoty ze skończeniem swojego ataku. Ich problemy zaczynały się od niezbyt dokładnego przyjęcia lub jego braku. Po kolejnej ,,czapie” tym razem w wykonaniu Van Gestel różnica wzrosła do dziesięciu punktów, a fatalną serię w wykonaniu Bułgarek przerwało dopiero uderzenie Mirosławy Paskowej-Kanewej (5:14). Wprawdzie od tego momentu podopieczne Lorenzo Micelliego nieco ruszyły i odrobiły cztery ,,oczka”, ale to było wszystko na co je było stać w tym secie. Ich przeciwniczki pilnowały cały czas wypracowanego wysokiego prowadzenia i po ataku Stragier wygrały premierową odsłonę meczu.
Po przestrzelonym zagraniu Marii Yordanowej Belgijki prowadziły 4:1. Jednak po stronie zawodniczek Micelliego zaczął funkcjonować blok i za sprawą tego elementu doprowadziły do wyrównania. Kiedy w boisko nie trafiła Manon Stragier miały nawet dwa punkty więcej, ale ponownie nie ustrzegły się błędów i było po 11. Cały czas próbowały wypracować sobie przewagę, ale nie udawało im się uciekać na więcej niż dwa ,,oczka”. Po zagraniu Radostiny Marinowej zrobiło się 16:14, ale zaraz zawodniczka ta dała się zablokować i po raz kolejny był remis. Tym razem wszystko miało rozstrzygać się w samej końcówce. W niej cały czas miały punkt więcej i dopiero w czasie gry na przewagi popełniły błędy, które dały zwycięstwo Belgijkom. Najpierw Mila Pashkulewa wystawiła piłkę idealnie dla rywalek, a w kolejnej akcji przestrzeliła Yordanowa i ostatecznie przegrały 24:26.
W trzeciej partii nie poddały się i zaczęły wygrywać dłuższe wymiany. Po asie serwisowym Marii Yordanowej prowadziły 6:2, a kiedy błąd popełniła Pauline Martin nawet 7:2. Jednak Belgijki zaczęły zdobywać punkty przy swoim serwisie, dzięki czemu stopniowo się do nich zbliżały. Kiedy pomyliła się Mira Yordanowa nawiązały kontakt punktowy, a po ataku Manon Stragier było po 12. Od tego momentu każda z drużyn punktowała głównie przy swoim przyjęciu, dlatego utrzymywał się wynik remisowy. Dopiero po zatrzymaniu Mirosławy Paskowej-Kanewej Belgijki prowadziły 17:15. Od tego momentu znacznie przyspieszyły, w czym pomogły im rywalki, gdyż ponownie zaczęły się mylić. Przewaga wzrosła do czterech ,,oczek”. W końcówce seta nic się już nie zmieniło. Punkt na wagę zwycięstwa zdobyła Martin, dzięki czemu podopieczne Krisa Vansnicka lepiej rozpoczęły ten turniej.
Belgia – Bułgaria 3:0
(25:19, 26:24, 25:21)
Zobacz również:
Wyniki kwalifikacji olimpijskich kobiet
źródło: inf. własna
