Pierwszą wygraną w kwalifikacjach olimpijskich zanotowała reprezentacja Ukrainy. W turnieju w Ningbo pokonały one dość niespodziewanie Czeszki oddając im tylko jednego seta. Kanadyjki z kolei były faworytem meczu z najsłabszym w stawce Meksykiem i nie zawiodły. Wygrały spotkanie w trzech setach i tylko momentami napotkały opór rywalek. Kanada ma jeszcze cień szans na awans.
PIERWSZA WYGRNA MIMO. SŁABEGO POCZĄTKU
Początek spotkania układał się po myśli Czeszek. Seria przy zagrywkach Michaeli Mlejnkovej sprawiła, że wyszły na prowadzenie 7:2 i o czas poprosił trener Petkow. Dopiero jednak blok na Havelkovej pozwolił Ukrainkom zrobić przejście (8:3). Ze zmiennym szczęściem atakowała Oleksandra Milenko. Warunki na boisku wciąż dyktowały Czeszki, po kontrataku Gabrieli Orvosovej ponownie interweniował ukraiński szkoleniowiec (12:4). Swoje akcje kończyła Ela Koulisiani. Ukrainki nie potrafiły znaleźć sposobu na rozpędzone rywalki. Zdarzały się przedłużone akcje, jednak głównie padały one łupem Czeszek. Jednostronnego seta zamknęła atakiem Helena Havelkova.
Po wyrównanym otwarciu w drugim secie do głosu doszły Ukrainki. Pomogła im w tym celna zagrywka Wiktorii Danczak. Dopiero kontratak Havelkovej pozwolił Czeszkom przerwać passę (5:7). Skutecznie atakowała Swietłana Dorsman a Ukrainki pozostawały na prowadzeniu. Z czasem zaczęła wspomagać ją Milenko. Gra Ukrainy nie była jednak pozbawiona błędów i gdy długą akcję zakończył atak Havelkovej, interweniował trener Petkow (15:16). Ukrainki szybko poprawiły swoją postawę. Po bloku na Hodanovej wyszły na prowadzenie 21:18 i tym razem o czas poprosił trener Athanasopoulos. Czeszki walczyły do końca, w decydującym momencie wyrównały nawet na po 23, ale ostatnie słowo należało do Milenko.
Również trzecia odsłona od początku układała się po myśli Ukrainek, które po bloku na Koulisiani prowadziły 7:3. Raz za razem punktowały Milenko i Danczak a gdy kontratak wykorzystała Julia Dymar, o czas poprosił czeski szkoleniowiec (7:12). W dalszej fazie seta Czeszki zmniejszyły liczbę popełnianych błędów, coraz pewniej punktowała Havelkova i przy stanie 16:13 dla Ukrainek o czas poprosił trener Petkow. Kolejne akcje kontrolowała już reprezentacja Ukrainy. Mimo roszad w czeskim składzie sytuacja nie zmieniała się. Czeszki nie były w stanie przełamać rywalki. Kropkę nad i w tej partii postawiła asem serwisowym Dorsman.
W czwartym secie Ukrainki kontynuowały skuteczną grę, po bloku na Pavlovej prowadziły 6:2. Atak Czeszek opierał się na Havelkovej, jednak to było zbyt mało, by zagrozić rywalkom. Przy stanie 4:9 interweniował trener Athanasopoulos. Czeszki miały problem z przebiciem się przez ukraiński blok. Ukrainki punktowały seriami, gdy Hodanova nie poradziła sobie z odbiorem zagrywki Dymar, ostatni czas wykorzystał trener Athanasopoulos (7:16). Ukrainkom zdarzało się popełniać błędy, ale nie miało to większego wpływu na wynik. W końcówce kilka punktów zdobyła jeszcze Eva Hodanova (15:23). Ukrainki punkt na wagę zwycięstwa zdobyły po kontrataku Dymar.
Czechy – Ukraina 1:3
(25:12, 23:25, 18:25, 15:25)
Składy zespołów:
Czechy: Pavlova (3), Koulisiani (12), Valkova (2), Mlejnkova (4), Orvosova (11), Havelkova (16), Digrinova (libero) oraz Hodanova (4), Bukovska (1), Dostalova (libero), Kneiflova (1), Kolarova, Pelikanova, Brancuska (1)
Ukraina: Milenko (14), Meljuszkina (8), Dorsman (20), Szarchorodzka (5), Khober (2), Danczak (11), Niemcewa (libero) oraz Oliinyk, Dymar (14)
PEWNA WYGRANA I KANADYJSKIE NADZIEJE NA AWANS
Początek meczu Kanada-Meksyk był wyrównany. Atak Alexy Gray pozwolił faworytkom odskoczyć na 4:2, ale po chwili na tablicy znów był remis po zbiciu Esther Castro Lopez. Kanadyjki jednak podkręciły tempo, zagrały blokiem, Emily Maglio popracowała zagrywką i zrobiło się 11:5. Kanada spokojnie kontrolowała boiskowe wydarzenia, blok Brie King dał jej ekipie wynik 16:10. W samej końcówce Meksykanki zaczęły odrabiać straty. Karen Rivera Herrera pracowała znakomicie zagrywką, a rywalki popełniały błędy, W rezultacie różnica stopniała do dwóch oczek (19:21), a po bloku na Gray było już tylko 22:21. Kanadyjki opanowały jednak sytuację, atak Gray dał im piłki setowe (24:21), a zmagania w tej części meczu zakończyła akcja ofensywna Emily Maglio.
Po błędzie w ataku Kiery Van Ryk Meksykanki prowadziły w secie drugim 3:1, ale kilka minut poźniej zawodniczka ta się poprawiła, dodatkowo zapunktowała Maglio i zrobiło się 5:5. Hilary Howe udanymi atakami wyprowadziła swój zespół na 8:6. Kanadyjki popełniały jednak błędy, co spowodowało, że to Meksyk prowadził 10:9. Przez pewien czas wynik oscylował wokół remisu, Aime Margarita Topete Pardo dała swojej ekipie wynik 14:12. Po chwili jednak dzięki dobrej zagrywce Gray to Kanada była na prowadzeniu 15:14, a po ataku Howie było już 17:15. Kanadyjki wydawały się podkręcić tempo, atak Van Ryk dał im wynik 21:18, zagrywką popracowała także Gray (24:20). Rywalki zagrywką obroniły dwa setbolem ale wynik meczu na 2:0 ustaliła atakiem Kiera Van Ryk.
W trzecim secie po ataku Maglio było 3:1 w secie trzecim. Zagrywką pracowała Gray, działał blok i zrobiło się już 8:2 dla faworytek, nie pomógł nawet czas dla Meksyku. Znakomite ataki Hilary Howe dały już wynik 11:3. Jedynie pojedyncze akcje, jak blok Flores Gamez nie pomagały Meksykankom w odrabianiu strat (6:11). Kolejne akcje Howe, serwis Van Ryk dały Kanadyjkom już dwunastopunktową przewagę (18:6). Meksykanki poderwały się do walki, poprawiły ofensywę i po ataku Urias Meksykanki zbliżyły się wprawdzie na 14:20. Kolejne akcje należały już jednak do Kanadyjek. Atak Maglio dał piłki meczowe (24:16), a kropkę nad „i” postawiła atakiem Vicky Savard.
Kanada – Meksyk 3:0
(25:22, 25:22, 25:17)
Składy zespołów:
Kanada: Van Ryk (17), White (3), Gray (13), King (2), Howe (12) Maglio (11), Murmann (libero) oraz Savard (1), Joseph (1), Heppell, Pelland (1)
Meksyk: Castro (16), Vela (1), Urias (5), Rivera (12), Topete (6), F. Gamez (4), Landeros (libero) oraz Soto, Rodriguez (1), Muñoz (1), Marquez
Zobacz również:
Wyniki turnieju kwalifikacyjnego w Ningbo
źródło: inf. własna