Włoszki są jednymi z faworytek łódzkich kwalifikacji olimpijskich. Wydaje się, że razem z Polską i Stanami Zjednoczonymi rozdzielą między siebie bilety do Paryża. W środę siatkarki z Italii zrobiły ku temu kolejny krok, ogrywając Kolumbię 3:0. Również czwarte zwycięstwo zanotowały reprezentantki USA, które pokonały 3:1 zespół z Korei Południowej.
Dobrze weszły w to spotkanie Włoszki, które po asie serwisowym Mariny Lubian i ataku Sylvii Nwakalor objęły trzypunktowe prowadzenie (4:1). Nie poprzestały na tym i dzięki swoim skutecznym atakom powiększyły dystans między drużynami. Sytuacji Kolumbii nie poprawiły także błędy własne jej zawodniczek. Rywalki dołożyły natomiast kolejny punkt z pola serwisowego, tym razem w wykonaniu Francesci Villani (15:7). Dopiero dwa błędy w ataku po stronie Italii sprawiły, że Kolumbijkom udało się odrobić dwa oczka. Nie poszły jednak za ciosem, gdyż znów asem popisała się Lubian (18:10). Punkty w tym elemencie dopisały do swoich kont także Jekaterina Antropowa oraz Alice Degradi i zaraz włoska ekipa mogła triumfować po pewnym ataku Villani (25:15).
Bardziej wyrównany okazał się początek seta numer dwa. Przełamanie nastąpiło w nim dopiero po skutecznych atakach Degradi (6:4). Włoszki nie cieszyły się długo z wyższego prowadzenia, gdyż przeciwniczki wykazały się czujnością na siatce. Po ataku Any Kariny Olayi to więc Kolumbijki miały dwa oczka z przodu. Italia musiała więc uruchomić swój blok, aby powrócić na prowadzenie (13:12). Dwupunktową przewagę wypracowała sobie natomiast dzięki asowi serwisowemu w wykonaniu Francesci Bosio. Powiększyła się ona jeszcze, gdy Włoszki znów popisały się czujnością na siatce (18:15). Nie oddały już prowadzenia do samego końca, a „kropkę nad i” w tej partii postawił kolejny as Lubian w tym meczu (25:20).
Kolejną odsłonę także lepiej zaczęła Italia, która niemal od razu uruchomiła swój blok (4:2). Umocniła się jeszcze na prowadzeniu, gdy Lubian dołożyła swoją następną punktową zagrywkę. Dystans zmalał jednak, gdy Kolumbijki wykazały się czujnością na siatce. Po ataku Amandy Coneo Cardony wynik wskazał więc na remis (7:7). Kolumbijska siatkarka kontynuowała skuteczną grę, co dało jej zespołowi dwa oczka z przodu. Nie na długo, gdyż błąd popełniła Dayana Segovia. Włoszki poszły więc za ciosem i po ataku Nwakalor wypracowały sobie trzy punkty z przodu w połowie seta (15:12). W dodatku Kolumbijki nie wykorzystywały w końcówce swoich szans. Obyło się zatem bez niespodzianek i to faworytki spotkania okazały się górą po ataku Degradi (25:20).
Włochy – Kolumbia 3:0
(25:12, 25:20, 25:20)
Składy zespołów:
Włochy: Lubian (13), Villani (17), Bosio (2), Nwakalor (11), Sylla (1), Squarcini (5), Parrocchiale (libero) oraz Degradi (10), Gennari i Antropova (3)
Kolumbia: Segovia (7), Gamboa (9), Montero (1), Marin (2), Cardona (15), Briche (2), Toro (libero) oraz Pascua (1), Gonzalez i Rodriguez
Od początku spotkania trwała ciekawa walka. Przy zagrywkach Dain Kim Koreanki zaczęły budować przewagę. Gdy w ataku pomyliła się Jordan Thompson, interweniował amerykański szkoleniowiec (7:11). Passę rywalek przerwała dopiero atakiem Kelsey Robinson (8:12). W kolejnych akcjach to Koreanki zaczęły mieć problemy z przyjęciem a kontrataki kończyła Thompson i wynik wyrównał się (13:13). W dalszej fazie seta trwała wyrównana, choć niepozbawiona błędów gra. Seria udanych zagrań Seungju Pyo pozwoliła Koreankom w końcówce odskoczyć na 22:19. Strat nie udało się odrobić Amerykankom. Kropkę nad i postawiła Eunjin Park.
Po pierwszych wyrównanych akcjach do głosu ponownie zaczęły dochodzić Koreanki. Gdy kontratak wykorzystała Sohwi Kang, szybko o czas poprosił trener Kiraly (7:10). W kolejnych akcjach coraz pewniej punktowała Dana Rettke. Gdy kontratak wykorzystała Thompson Amerykanki doprowadziły do remisu (14:14). Seria przy zagrywkach Lauren Carlini trwała, dlatego o czas poprosił koreański sztab (15:14). W drugiej części seta Koreanki miały problem ze skończeniem ataku. Raz za razem punktowała za to Thompson (22:16). Po błędzie Pyo USA miało kolejne piłki setowe a ostatni punkt padł po błędzie Lee.
W trzeciego seta lepiej weszły Amerykanki, która po kontrze Thompson prowadziły 5:2. Za sprawą zagrań Eunjin Park i Sohwi Kang Koreanki doprowadziły do remisu, jednak szybko do głosu ponownie doszły siatkarki z USA. Reprezentantki Korei wciąż musiały gonić wynik. Po dwóch asach Thompson Amerykanki odskoczyły na 16:13. Azjatki starały się walczyć, ale nie potrafiły znaleźć sposobu na rozpędzone rywalki. Atak Jordan Larson dał piłki setowe siatkarkom z USA (24:19). Pierwszą z nich podopieczne trenera Kiraly’ego wykorzystały blokując Kwon.
Początek czwartego seta należał do Amerykanek. W krótkim czasie obie przerwy wykorzystał koreański szkoleniowiec (8:3). Amerykanki były skuteczniejsze na siatce. Do celnych ataków dokładały szczelne bloki. Dystans szybko się powiększał. Mimo roszad w składzie Koreanki nie potrafiły skutecznie przeciwstawić się rywalkom. Gdy przechodzącą piłkę wykorzystała Larson, było już 17:9. Mimo wyraźnej przewagi Amerykanki nie traciły koncentracji. Po autowej zagrywce Hoyoung Jung przeciwniczki miały serię piłek meczowych (24:14). Punkt na wagę zwycięstwa USA zdobyła mocnym atakiem po skosie Thompson.
USA – Korea Południowa 3:1
(20:25, 25:17, 25:19, 25:17)
Składy zespołów:
USA: Carlini (4), Robinson (13), Ogbogu (2), Thompson (26), Larson (12), Rettke (12), Wong-Orantes oraz Frantti, Washington (3) i Skinner.
Korea Południowa: Kang (13), Jung (10), Lee H. (9), Pyo (11), Park E. (6), Kim D. (1), Kim Y. oraz Kim J., Moon, Park J. (2), Lee D. (2) i Kwon (1).
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich (Łódź)
źródło: inf. własna
