Strona główna » I liga siatkarzy. Skrzydła podcięły mu kontuzje. KPS Siedlce gotowy na odbudowę

I liga siatkarzy. Skrzydła podcięły mu kontuzje. KPS Siedlce gotowy na odbudowę

inf. własna

fot. Monika Radomyska / PLS 1. Liga

– Liczyliśmy się z tym, że druga runda może być dla nas mniej udana niż pierwsza, bo mamy młody i mało doświadczony zespół, ale przede wszystkim skrzydła podcięły nam kontuzje. Mam nadzieję, że będą nas one już omijać i w pełnym składzie będziemy już wygrywać kolejne mecze – powiedział w rozmowie z naszym serwisem rozgrywający KPS-u Siedlce, Rafał Prokopczuk. 

Wyszarpana wygrana

Wygrywając z Visłą, w końcu przełamaliście złą passę. Przyzna pan, że tych punktów potrzebowaliście jak tlenu?

Rafał Prokopczuk: Punktów potrzebujemy, bo tak naprawdę nie mamy jeszcze zagwarantowanego miejsca w ósemce, a zależy nam bardzo na tym, aby zagrać w play-off. Cieszymy się z tego zwycięstwa, tym bardziej, że mieliśmy kilka porażek z rzędu. Pokonanie takiej dobrej drużyny jaką jest Visła, daje nam dużo pewności siebie. W tym meczu pokazaliśmy, że potrafimy grać w siatkówkę.

No właśnie, w sumie w tej drugiej rundzie idzie wam trochę jak po grudzie…

– Tak, ale jest to spowodowane kilkoma czynnikami. Przede wszystkim doskwierały nam kontuzje kluczowych zawodników, którzy w pierwszej rundzie byli w czołówce pierwszoligowych rankingów. Brakowało nam ich, ale szansę gry za to dostali inni, co też jest ważne dla całej drużyny. Liczyliśmy się z tym, że druga runda może być dla nas mniej udana niż pierwsza, bo mamy młody i mało doświadczony zespół, ale przede wszystkim skrzydła podcięły nam kontuzje. Mam nadzieję, że będą nas one już omijać i w pełnym składzie będziemy już wygrywać kolejne mecze.

Światełko w tunelu

Po meczu z Visłą widać, że kontuzjowani zawodnicy powoli wracają do gry, więc chyba jest to dla was powiew optymizmu przed najważniejszą częścią sezonu?

– Tak naprawdę to był nasz pierwszy mecz od stycznia, w którym cała czternastka była gotowa do gry. Widać, że chłopacy, którzy borykali się z urazami, muszą jeszcze złapać meczowy rytm, ale pojawiło się światełko w tunelu. Cieszymy się, że już gramy pełnym składem.

Czy pana zdaniem w tym spotkaniu była szansa na komplet punktów?

– Uważam, że była. Najważniejszy był czwarty set, w którym prowadziliśmy bodajże 12:8. Przeciwnik wtedy zaczął szanować zagrywkę, a my przez własne błędy podaliśmy mu rękę. Pogubiliśmy się, a bydgoszczanie nas najpierw dogonili, a później przegonili i ciężko nam było się już pozbierać. Tie-break był także bardzo nerwowy. Goniliśmy w nim wynik. Pojawiła się niepotrzebna czerwona kartka, za co mogę przeprosić drużynę, ale walczyliśmy do końca i zdobyliśmy 2 bezcenne punkty do tabeli. 

Przyklepać awans

Do pełni szczęścia brakuje wam 2 punktów. Wtedy będziecie mieli już zapewniony awans do play-off.

– Wiem, że matematycznie brakuje nam jeszcze punktów, ale dla mnie nie ma to większego znaczenia. Liczy się każdy kolejny punkt, set i mecz. Chcemy uzbierać jak najwięcej punktów do końca rundy zasadniczej. Jeśli chcemy grać o medale, to musimy pokonać każdego przeciwnika. Na razie skupiamy się na tym, aby na jak najwyższym miejscu zakończyć rundę zasadniczą.

Przed wami mecz z CHKS-em, który przez długą część rundy zasadniczej kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, ale ostatnio osiąga trochę gorsze wyniki. Inne drużyny pokazały, że chełmian można jednak pokonać.

– To jest wybitny zespół, co pokazuje przez większą część sezonu. Ostatnio w jego szeregach też pojawiły się kontuzje. Jednak ma już zapewnione pierwsze miejsce na koniec rundy zasadniczej, więc może sobie pozwolić na rotowanie składem czy jakąś porażkę. Może też jest w innym cyklu treningowym, przygotowując się do play-off. My skupiamy się na sobie. Chcemy zrewanżować się liderowi za porażkę w Siedlcach. Mimo że w pierwszej rundzie przegraliśmy 0:3, to ten wynik nie oddaje przebiegu spotkania, bo w każdym z setów była bardzo wyrównana gra. Jedziemy więc do Chełma zdobyć jakieś punkty, a najlepiej pełną ich pulę.

Zobacz również
Nieoczywisty bohater. Dostał szansę i wykorzystał ją w 100%

PlusLiga