Siatkarze Cucine Lube Civitanova w środę przegrali 2:3 z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Włosi po spotkaniu nie ukrywali rozżalenia, że nie udało im się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Szybko w ekipie Gianlorenzo Blenginiego pojawił się kolejny problem – czterech siatkarzy i dwóch członków sztabu uzyskało pozytywne wyniki testu na obecność koronawirusa.
W środę rozegrano ostatnie mecze w grupie C Ligi Mistrzow. Cucine Lube Civitanova podejmowała Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Gospodarze mogli prowadzić 2:1, ale po efektownej końcówce to kędzierzynianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Włosi doprowadzili do tie-breaka, jednak go przegrali. – Mieliśmy dwie piłki aby wygrać 2:1, ale nam się nie udało – te rzeczy mogą wpływać na grę, szczególnie emocjonalnie. Początek był nieco skomplikowany, także ze względu na energię. Wiedzieliśmy, że ZAKSA po klęsce w Nowosybirsku desperacko pragnie zwycięstwa. Później złapaliśmy dobre tempo, zaczęliśmy przysparzać im trudności. Po przegranym trzecim secie istniało ryzyko rozbicia, ale zespół tego nie zrobił, nawet jeśli nie udało mu się wygrać – podsumował spotkanie Gianlorenzo Blengini.
Już wcześniej Cucine Lube zapewniło sobie zwycięstwo w grupie. – Byliśmy już na pierwszym miejscu w naszej grupie, ale zawsze gramy, żeby wygrać i chcieliśmy to zrobić ponownie, ponieważ było to ważne ze względu na losowanie następnej rundy. Nie wiemy jeszcze, czy zostaniemy rozstawieni, będziemy musieli czekać na wynik meczu Berlina z Zenitem – stwierdził Ricardo Lucarelli. – Musimy patrzeć w przyszłość, czekać na losowanie, a także pomyśleć o lidze – dodał siatkarz.
Tuż po rozpoczęciu tego spotkania okazało się, że wyniki w innych grupach dały awans ZAKSIE. Mimo to polska ekipa walczyła do końca i zrewanżowała się Włochom za porażkę 2:3 w Polsce. Grupę C z 15 punktami na koncie wygrała włoska ekipa, zaś ZAKSA pozostała na drugim miejscu. – Jeśli weźmiemy pod uwagę bilans, zakończyliśmy dzień wcześniej w bardzo trudnej, jeśli nie najtrudniejszej grupie. Jest trochę żalu po tym trzecim secie, ale ogólnie zespół dobrze zagrał w grupie mimo trudności – zauważył trener Cucine Lube, przypominając, że do Polski drużyna jechała tuż po długim okresie bez meczów związanym z zakażeniami koronawirusem w zespole.
Niestety włoska ekipa ponownie mierzy się z problemami związanymi z chorobą. Po spotkaniu z ZAKSĄ wykonano szybkie testy wymazowe, niektórzy członkowie drużyny otrzymali pozytywne wyniki. Rano w czwartek wykonano testy molekularne i czterech siatkarzy oraz dwóch członków sztabu otrzymało dodatnie rezultaty. Poddani izolacji są bezobjawowi lub mają łagodne objawy, a sztab medyczny Lube będzie monitorował sytuację. Zgodnie z regulaminem kierownictwo klubu przekazało wszystkie informacje Lega Volley.
źródło: inf. własna, lubevolley.it