Mimo że Kinga Wojtasik przebywa obecnie na urlopie od siatkówki plażowej, to wróci na piasek na miesiąc, aby wraz z Katarzyną Kociołek powalczyć o udział w mistrzostwach świata. Później Kociołek będzie grała z Martą Łodej.
W męskiej siatkówce plażowej w sezonie poolimpijskim Polska ma na koncie już pewne sukcesy, bo Bartosz Łosiak i Michał Bryl wygrali już jeden z turniejów Beach Pro Tour w Tlaxcali, w innych docierali do półfinałów i ćwierćfinałów. Gorzej wygląda sytuacja w siatkówce żeńskiej, w której najbliższe miesiące mają być poświęcone na budowanie czegoś na przyszłość.
– W kadrze zostały nam tylko cztery seniorki: ja, Marta Łodej, Agata Ceynowa i Patrycja Jundziłł, która dopiero co wyszła z młodzieżówki – przedstawiła sytuację Katarzyna Kociołek.
27-latka w ubiegłym roku walczyła o wyjazd na igrzyska do Tokio w parze z Kingą Wojtasik. Po sezonie jej partnerka zdecydowała się zrobić przerwę. Kociołek została zaś skojarzona z nastoletnią Melanią Marcinowską. Wspólnie zagrały jednak tylko raz – w turnieju rangi Pro Tour Challenge w Tlaxceli. Odpadły w drugiej, ostatniej rundzie eliminacji. – Mela została rzucona na głęboką wodę i uważam, że spisała się dobrze. Ten rok w założeniu miał być takim, w którym będziemy się ogrywać – oceniła Kociołek.
Nagle jednak sytuacja się zmieniła. Wszystko przez to, że Marcinowska przerwała treningi, a Kociołek była zmuszona szukać innej drogi. W najbliższym czasie… znów zagra z Wojtasik, która na piaskowe boiska powróci na nieco ponad miesiąc. – Mamy realną szansę, by zakwalifikować się do mistrzostw świata. Stwierdziłyśmy więc, że warto spróbować – wyjaśniła siatkarka.
O awansie na turniej, który w czerwcu odbędzie się w Rzymie, zadecyduje pozycja w rankingu. By obronić wysokie miejsce, nasza najlepsza para zagra w Dosze (5-8 maja), a następnie w Kusadasi (19-22 maja). Niezależnie od powodzenia, po okresie związanym z mistrzostwami świata Wojtasik wróci na „urlop” od plażówki. Kociołek natomiast będzie kontynuowała występy – tym razem z Martą Łodej. – To ciekawa sytuacja, bo Marta grała kiedyś w bloku, a później na kilka lat została przestawiona na obronę. Teraz znowu musi się przestawić. Mam nadzieję, że sobie poradzi. Na szczęście w założeniu naszą główną bronią mają być inne elementy – zakończyła Katarzyna Kociołek.
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl