– Jeśli zagramy tak dobrze jak potrafimy, to odwrócimy losy półfinałowej rywalizacji. Musimy wrócić do swojej gry, odnaleźć swój rytm i cieszyć się grą w siatkówkę – powiedział Kewin Sasak, atakujący drużyny z Karlowych Warów, która przegrywa już 0:2 w półfinale z Lvi Praga.
Siatkarze CEZ Karlovarsko przegrali dwa pierwsze półfinałowe pojedynki z Lvi Praga i są pod ścianą. Na kolejną porażkę nie mogą sobie pozwolić, jeśli myślą o awansie do finału i o ponownej walce o mistrzostwo Czech. We własnej hali podopieczni Jiriego Novaka ulegli rywalom 2:3, a na wyjeździe nie ugrali nawet seta. – Przeciwnicy lepsi są głównie w tym, że lepiej radzą sobie w końcówkach setów – przyznał atakujący CEZ-u, Kewin Sasak.
Mimo że ekipa z Karlowych Warów jest w bardzo trudnej sytuacji, to zapewnia, że wyciągnęła wnioski z poprzednich porażek i u siebie zamierza przedłużyć półfinałową rywalizację. – Atmosfera w zespole jest dobra. Wszyscy wiemy, co należy zmienić, aby nasza gra była lepsza. Teraz w pełni skupiamy się na kolejnym meczu – przyznał lider mistrza Czech. W pierwszym pojedynku półfinałowym zgromadził on na swoim koncie 16 punktów, a w drugim był najczęściej punktującym graczem swojego zespołu, zdobywając 13 oczek.
CEZ wygrał rundę zasadniczą, a zespół z Pragi był dopiero czwarty, ale obecnie nie ma to już większego znaczenia, bo prawdziwa gra toczy się w play-off. W nich faworyci nie pokazali jeszcze w pełni swoich możliwości. We wtorek mają na to ostatnią szansę, bo w przypadku kolejnej porażki będą musieli obejść się smakiem walki o mistrzostwo Czech. – Myślę, że jesteśmy lepszą drużyną, ale w półfinałach nie zagraliśmy jeszcze naszej najlepszej siatkówki, a drużyna z Pragi to wykorzystała. Ma ona w składzie dobrych zawodników, ale uważam, że tu chodzi o naszą postawę. Jeśli zagramy tak dobrze jak potrafimy, to odwrócimy losy półfinałowej rywalizacji. Musimy wrócić do swojej gry, odnaleźć swój rytm i cieszyć się grą w siatkówkę – zakończył Kewin Sasak.
źródło: opr. własne, vk-karlovarsko.cz