Projekt Warszawa sięgnął po brązowe medale mistrzostw Polski, wygrywając z Asseco Resovią Rzeszów. Ten sukces podsumował na gorąco dla portalu polsatsport.pl Kevin Tillie, przyjmujący warszawskiej drużyny. – Cóż, w tym spotkaniu trochę ciężko przychodziła mi gra w ataku. Starałem się zatem być agresywny w innych elementach, aby pomóc drużynie najmocniej jak się da w zwycięstwie, sięgnięciu po brązowy medal i kwalifikacji do Ligi Mistrzów.
Siatkarze Projektu Warszawa zajęli trzecie miejsce w PlusLidze po wygranych meczach z Resovią. Według siatkarza Projektu oba mecze o brązowy medal były podobne. Zarówno pierwszy jak i drugi mecz były zacięte, choć wyniki 3:0 mogłyby sugerować coś innego. Tillie podkreślił, że zmęczenie dawało o sobie znać i dobrze się stało, że mecz zakończył się w trzech setach.
Pomimo, że Projektowi nie udało się awansować do finału PlusLigi, to Tillie dobrze ocenia sezon w wykonaniu swojej drużyny. – Myślę, że w ogólnym rozrachunku powinniśmy być całkiem zadowoleni. Myślę, że i drużyna, i klub ma powody do radości. Udało się wygrać Puchar Challenge, pokonując w finale Monzę. W PlusLidze skończyliśmy fazę zasadniczą na trzecim miejscu i taką lokatę zajęliśmy też na koniec sezonu, więc wydaje się, że ta pozycja jest odzwierciedleniem tego, co pokazywaliśmy przez całe rozgrywki. Oczywiście trochę szkoda tych półfinałów z Zawierciem, ale jest jak jest. Jesteśmy szczęśliwi, że udało się skończyć sezon z happy endem.
Przyjmujący zapytany o to, kto będzie mistrzem Polski stwierdził, że oba rozwiązania mu pasują, bo w obu drużynach grają Francuzi. Spodziewa się meczu walki w sobotnim spotkaniu i uważa, że wcale Jastrzębski Węgiel nie musi go wygrać.
źródło: polsatsport.pl