PGE Rysice Rzeszów przegrały pierwszy mecz play-off w Lidze Mistrzyń z VakifBankiem Stambuł i są w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem w Turcji. Polskie siatkarki nie spuszczają jednak głów i deklarują, że na wyjeździe powalczą o przedłużenie swojej pucharowej przygody.
Zabrakło doświadczenia i zimnej krwi
Katarzyna Wenerska szukała pozytywnych aspektów w tym meczu i zaznaczyła, że przy grze jak w trzecim secie jest szansa na nawiązanie walki z faworytkami – Najbardziej szkoda trzeciego seta, bo nie wykorzystałyśmy naszych szans na to, żeby przedłużyć ten mecz i powalczyć o coś więcej. Nie udało się, ale ja jestem dobrej myśli. Było dużo dobrych akcji w tym trzecim secie i to napawa optymizmem na następny mecz, w którym będziemy chciały powalczyć o przedłużenie przygody z Ligą Mistrzyń.
Z kolei Magdalena Jurczyk podkreśliła doświadczenie rywalek, którego nieco wystraszyły się siatkarki z Rzeszowa. – Miałyśmy nawet piłki setowe w górze, ale ich nie wykorzystałyśmy. Szkoda, bo mogłyśmy sprawić niespodziankę. Nie wiadomo jak dalej potoczyłby się ten mecz. Trochę się może przestraszyłyśmy. Wiadomo, że zawodniczki z VakifBanku to klasowe, doświadczone siatkarki. Trzeba było zachować trochę więcej zimnej krwi, a nam tego zabrakło.
Turczynki przyszykują się na taktyczne niespodzianki Antigi
Gwiazda tureckiej drużyny Brazylijka Gabi komplementowała grę polskiego zespołu w trzecim secie i przyznała, że jej drużyna będzie się musiała dobrze przygotować do rewanżu. – Kluczowe było nastawienie mentalne. Wiedziałyśmy, że drużyna z Rzeszowa potrafi świetnie grać systemem blok-obrona. Miały też atut własnej hali i zaczęły dobrze zagrywać, dlatego przede wszystkim w trzecim secie nasze podejście musiało być odpowiednie. Teraz skupomy się na pracy przed rewanżem, bo wiemy, że Rysice będą chciały zmienić coś w swojej grze. Ich trener Stephane Antiga jest świetny, więc z pewnością coś ciekawego taktycznie przygotuje.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl