Karol Kłos rozpoczął wraz z Asseco Resovią Rzeszów sezon 2024/2025 PlusLigi. Dla środkowego bloku było to wyjątkowe i jubileuszowe rozpoczęcie nowych rozgrywek. Były reprezentant Polski rozegrał swoje 450. spotkanie w PlusLidze. W rozmowie z Polską Ligą Siatkówki 35-latek deklaruje kolejne sezony grania.
kolejny sezon
Karol Kłos na PlusLigowych parkietach występuje już przez siedemnasty rok. Wygraną z Barkomem Każany Lwów zainaugorwał kolejny sezon. W Polsce zdobył już wszystko i to przynajmniej dwukrotnie, wliczając w to chociażby brązowe medale mistrzostw Polski czy same wicemistrzostwa Polski. Podobnie zresztą jest w przypadku reprezentacji Polski, z którą sięgnął po mistrzostwo świata i Europy. Jak zatem czerpie motywacją do dalszej gry? – Zawsze znajduję nową motywację. Koszulka Resovii ogólnie trochę waży, a z kreską pod numerkiem (Karol Kłos jest kapitanem Asseco Resovii Rzeszów – przyp. red.) waży jeszcze więcej. To na pewno najlepsza motywacja do tego, żeby grać i pracować. Bycie kapitanem w takim klubie z takimi tradycjami i z taką drużyną to ogromna motywacja do pracy, a także do tego, żeby stawać się lepszym siatkarzem. Motywacji nie brakuje – powiedział w rozmowie z Polską Ligą Siatkówki Karol Kłos, środkowy Asseco Resovii Rzeszów.
450
Zdobywca Pucharu CEV zainaugurował nowy sezon PlusLigi wyjazdowym meczem w Tarnowie z Barkomem Każany Lwów. Rzeszowianie pokonali lwowian 3:1. Dla Karola Kłosa był to 450 mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Plasuje się on aktualnie na 10. miejscu w rankingu siatkarzy z największą ilością rozegranych spotkań. Do będącego liderem klasyfikacji Michała Ruciaka traci na ten moment dokładnie 105 spotkań. Obecny dyrektor sportowy ChKS-u Chełm ma na swoim koncie 555 stoczonych batalii. – Brakuje mi stówki do Michała Ruciaka? Przy naszej lidze dwa sezony i jestem (śmiech). Jeżeli brakuje stówki, to zawezmę się w sobie i mam nadzieję, że dociągnę nawet na jednej nodze – zadeklarował Kłos.
Wspomniał on także swój pierwszy mecz na salonach. Przez pierwsze dwa lata środkowy grał w AZS-ie Politechnice Warszawskiej, a na debiut w PlusLidze udał się do Częstochowy. – Pamiętam, że mój pierwszy mecz PlusLigi miał miejsce w Częstochowie. Mam jeszcze nagrane jakieś urywki. Wtedy nie miałem brody (śmiech). Byłem młodym chłopakiem. Jak sobie to przypominam, to były zupełnie inny świat i życie. Wszystko było inne. Pamiętam w głowie bardzo dobrze moją drogę. Trzeba pamiętać, skąd się człowiek wywodzi, żeby nie odfrunąć – oznajmił Karol Kłos.
Zobacz również:
Ryzykowna szarża gwiazdy Resovii na start sezonu! [WIDEO]
źródło: Polska Liga Siatkówki - You Tube