Zdobyła połowę bloków swojej drużyny i o pięć więcej niż wszystkie środkowe rywalek razem wzięte – Kamila Witkowska zdecydowanie poprowadziła swój zespół do zaciętej walki z faworyzowanym Developresem i w dużej mierze to dzięki niej jeden punkt został w Radomiu.
MOYA Radomka Radom przegrała po tie-breaku z KS Developresem Rzeszów, ale patrząc na to, jak oba zespoły prezentowały się podczas okresu przygotowawczego, to ten wynik można uznać za mały sukces Radomki i wpadkę rzeszowianek. Nie można jednak obojętnie przejść obok występu Kamili Witkowskiej, która jak przystała na kapitana, poprowadziła swój zespół do walki, prezentując się dobrze we wszystkich elementach.
więcej bloków niż wszystkie środkowe Developresu
Środkowa Radomki doskonale wywiązała się ze swojej podstawowej roli, czyli murowania siatki. Zgarnęła 7 bloków, czyli niemal jedną trzecią punktowych bloków obu drużyn razem wziętych. Co więcej środkowe rzeszowskiej drużyny zanotowały tylko 2 bloki, czyli o pięć mniej niż sama Witkowska. Do tego dorobku dołożyła 2 asy, przy efektywności zagrywki 12% – wyższą miała tylko Monika Gałkowska.
zabrakło tylko zwycięstwa
Oprócz tego Witkowska punktowała 8 razy atakiem. Wszystkie te elementy dały jej 17 punktów, co nawet przy pięciosetowym meczu środkowym nie zdarza się często. Do pełni szczęścia kapitan Radomki Radom zabrakło tylko zwycięstwa w tym meczu, bowiem radomianki prowadziły w tie-breaku 11:9, ale dały sobie wyrwać wygraną i ostatecznie przegrały 13:15. Taka gra Radomki może jednak napawać optymizmem przed kolejnymi spotkaniami, o co bardzo trudno było, patrząc na Radomkę jeszcze kilka dni temu.
Kolejny mecz Radomianki rozegrają w Policach, gdzie dotychczas o punkty było niezwykle trudno. Tym razem to jednak podopieczne Jakuba Głuszaka będą przystępować do meczu w roli faworytek.
źródło: inf. własna
